góra
dół

#6

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

#6 - Page 2 Empty Re: #6

Pisanie by Jensen Forbes Sro Kwi 15 2020, 17:33

Ta cała logika - nieważne, jak bardzo absurdalna by nie była - zaczynała przemawiać także do niego samego. Cóż, teoretycznie był jej autorem, jednak nie patrzył na to w ten sposób. Miał wrażenie, jakby usłyszał te słowa z całkiem innego źródła i stwierdzał, że brzmiały... Niezmiernie sensownie. W końcu naprawdę malutkie dzieci znacznie bardziej przypominały kosmitów komunikujących się jakimś dziwnym językiem niż standardowych ludzi, nawet jeśli z wyglądu były miniaturowymi kopiami rodziców. Ale w same dzieci przeistaczały się znacznie, znacznie później... Jak małe gąsienice. Tak, to brzmiało zajebiście logicznie i Heather chyba też to totalnie kumała.
- Po co czekać. - Rzucił, pochylając się, by mocno ją pocałować, choć teoretycznie nadal trzymała skręta w ustach. On sam... On sam totalnie nie wiedział, co zrobił z własnym towarem, ale czy to było takie ważne? - Czas to też tylko wymyślny konstrukt, więc noc nie istnieje. Bo czemu noc ma być nocą, skoro gdzieś tam nadal świeci słońce? Ono nie gaśnie, tylko trochę się przesuwa, ale odbija się od księżyca i my to widzidzidzimy, więc to tak, jakbyśmy widzieli słońce... W gigantycznym lusterku z księżyca. Czy jak w dzień spoglądasz w lustro, w którym odbija się słońce, to znaczy, że jest noc, bo nie widzisz go bezpośrednio? No, nie. Więc czemu księżyc odbijający słońce jest symbolem nocy? Czemu mamy spać wtedy, kiedy inni nam każą... I pracować wtedy, kiedy tego od nas oczekują? - Prawdę mówiąc, kompletnie obszedł jej pytanie, jednak kompletnie tego nie zauważył, zdecydowanie zbyt zajęty tą naprawdę interesującą kwestią społeczno-ekonomiczną. Tak właściwie, kto kontrolował to, kiedy był dzień, a kiedy noc? Czemu sami nie mogli dopasowywać tego do własnych potrzeb? Ograniczenia, ograniczenia, ograniczenia! Były mordercze!
- Zróbmy sobie dziecko za dnia! Zasłonimy wszystkie okna i udamy, że jest noc, by pomieszać im wszystkim szyki! - Oznajmił, naprawdę ochoczo się do niej przysuwając i... Cholera, znowu poruszali temat ograniczeń! - Ograniczenia i limity nie interesują mnie! - Czy naprawdę musieli w ogóle o tym rozmawiać. Przecież Heather była inteligentna. Była... Naprawdę samoświadoma, więc powinna wiedzieć, że wszelkie blokady tkwiły wyłącznie w jej własnym mózgu. To społeczeństwo, szkoła i rodzina wpajały jej jakieś przekonania, ale wcale nie musiała im ulegać. Nie, jeśli bez tego mogli być tacy szczęśliwi. Oni i mentalne, odwleczone w tworzeniu dziecko.
- Moi rodzice nie chcą dla nas kolców. Moi rodzice... Moi rodzice muszą zrozumieć. Powinni, a do tego czasu... - Odezwał się, słuchając tej muzyki płynącej z jej ust i grając na jej strunach. - Możemy poleżeć nago na sobie. Oszczędzimy miejsce na materacu... I ogrzewanie. To bardziej ekologiczne. - Stwierdził, bez wahania ściągając z siebie bluzę i koszulkę, i kompletnie ignorując to, że w pokoju zaczęło robić się naprawdę siwo od dymu...
Jensen Forbes

Jensen Forbes


Powrót do góry Go down

#6 - Page 2 Empty Re: #6

Pisanie by Heather Love Sro Kwi 15 2020, 19:47

Wsłuchiwałam się w słowa Jensena, powoli zaczynając się gubić w tych wszystkich kwestiach związanych z nocą i dniem. I czasem. Mrużyłam bystro oczy, próbując podążyć jego tokiem rozumowania, ale to wszystko zaczynało mnie tak bardzo przytłaczać. Zaciągnęłam się więc skrętem, kiwając lekko głową. Chciałam, by był dumny z tego, że podzielam jego zdanie, ale w zasadzie jedyne o czym myślałam to to, by mnie pocałował. Powoli zaczynałam się przekonywać do jego pomysłu z uprawianiem seksu, a on nagle zrobił się wybitnie rozmowny.
- Zdecydowanie - przyznałam zrelaksowanym tonem głosu i układając usta w dziubek, dmuchnęłam mu w twarz obłokiem dymu. W tym momencie wydawało mi się to strasznie zaczepnym i figlarnym gestem, a ja nie mogłam sobie odmówić flirtowania z własnym narzeczonym. Przynajmniej do momentu, w którym nie zaczął gadać bredni. Wystawiłam wskazujący palec, kiwając nim ostrzegawczo.
- Przed chwilą mówiłeś, że mamy sobie zrobić w tym momencie - a moja widoczność była naprawdę ograniczona, co świadczyło o tym, że już było ciemno. A skoro było ciemno, to nie było dnia. A skoro nie było dnia, to jednak musieliśmy to przełożyć? Teraz, kiedy ja byłam tak zdecydowana? Westchnęłam ciężko bo to nie było na moje siły. Odłożyłam do doniczki z kwiatkiem skręta, a potem znowu na niego spojrzałam tym błagalnym wzrokiem. W jednym uchu miałam diabła, który po raz kolejny tłumaczył mi, że nie robiliśmy nic złego. Z drugiej strony pojawiał się anioł z aureolką, a on nie było już z tego wszystkiego taki zadowolony. A ja natomiast jęknęłam cicho.
- Ale chcą dla nas szczęścia? - musiałam to wiedzieć. Jak mogłam się zdecydować na tak odważny krok, jeśli nie miałabym pewności, że nikt nie będzie na mnie zły! To było dla mnie niesamowicie istotne i nie rozumiałam czemu Jensen nie chciał mi powiedzieć to, co chciałam usłyszeć. Wpatrywałam się z zafascynowaniem w jego nagi tors. Widziałam go już setki razy, ale teraz uznałam, że był przepiękny. Z szeroko otwartymi ustami, przesunęłam palcami po jego ciepłej, zarysowanej mięśniami skórze i... Cholera. Kiwnęłam w końcu głową.
- Skoro to ekologiczne to tak, zróbmy to - przełknęłam ślinę.
Heather Love

Heather Love


Powrót do góry Go down

#6 - Page 2 Empty Re: #6

Pisanie by Jensen Forbes Sro Kwi 15 2020, 20:50

Już myślał, że go zrozumiała. Już była tak blisko, bliziutko. Prawie czuł, jak wkradła się do jego umysłu, oplotła go niczym ta sama róża, o której brokatowych płatkach przed chwilą wspominała... A potem to jakby kompletnie się rozjechało, a Jensen posłał Heather bardzo pobłażliwe spojrzenie.
- Teraz zrobimy sobie naszą dnionoc, głuptasie, a teraz jest dzień. - Westchnął, dotykając ją palcem w sam czubek nosa i zaciągając się dymem, którym dmuchnęła mu w twarz. Być może było tu dosyć szarawo, ale przecież była... Szesnasta? No, może siedemnasta? A może dwudziesta siódma? To nie miało znaczenia, bo czas przecież go nie miał. Heather musiała to zrozumieć, dlatego specjalnie podszczypnął ją w prawy pośladek, pokazując jej to wszystko, co znajdowało się między jego gwałtownie rozłożonymi rękami. Te wszystkie przepięknie świecące drobinki, te atomy, mikroskopijne światy w ich świecie. Tam na pewno był dzień.
W ich rzeczywistości też mógł być. Mogli mieć wszystko i dosłownie być wszystkim... Więc czemu zadawała te nudne, nużące pytania? Oczywiście, że rodzice chcieli dla nich jak najlepiej, bo w świecie, w którym się teraz znajdowali, nie istniało słowo nie. Nie istniało także najgorzej czy nawet umiarkowanie. Wszystko było zajebiście. A on? On pragnął, by było jeszcze lepiej, jeszcze bardziej nieziemsko... By wreszcie spomiędzy jej ust nie wydostawało się nic poza tą słodką melodią, którą teraz dla niego tworzyła. Nie odpowiedział jej zatem na zadane pytanie, po prostu wyswobadzając się z uścisku dłoni Heather i znowu zanurzając głowę pomiędzy jej smukłymi nogami. Nic więcej się teraz nie liczyło. Chciał pomóc jej do końca znaleźć się w świecie pełnym przyjemności, a potem samemu też w nim zanurkować...
Szkoda tylko, że w tym wszystkim kompletnie nie pomyślał o zagubionym skręcie, który przeturlał się pod wpływem podmuchu z otwartego okna, powoli zaczynając żarzyć się na firance, by wreszcie dmuchnąć mocnym płomieniem widocznym także z zewnątrz. Z zewnątrz, gdzie znajdowała się - nagle spanikowana i już pędząca po schodach - Elizabeth Forbes, która bez pukania uderzyła drzwiami o ścianę, trzymając butelkę wody w ręku. Rozproszony nagłym hukiem, Jensen uniósł głowę, wbijając skonsternowane spojrzenie w matkę i nieświadomie powoli oblizując wargi...
Jensen Forbes

Jensen Forbes


Powrót do góry Go down

#6 - Page 2 Empty Re: #6

Pisanie by Heather Love Sro Kwi 15 2020, 21:19

Po raz kolejny mu ulegałam. Miałam do niego okropną słabość i kiedy tak cierpliwie mi to wszystko tłumaczył, nie mogłam dłużej mu się opierać. Każdą jedną głoską, każdym przeciągłym spojrzeniem sprawiał, że zaczynałam się przekonywać do jego racji. Był niczym Upadły Anioł, który wyrywał moją duszę z tego niewinnego ciała. A ja... nie mogłam się doczekać aż zaczniemy grzeszyć tak bardzo, że ogień piekielny nas pochłonie. Przesunęłam więc swoją dłoń do jego spodni i zwinnym ruchem rozpięłam mu rozporek. Ubrania nie były ekologiczne. Oczami wyobraźni widziałam te wszystkie biedne dzieci, które je szyły. Nie, nie mogliśmy sobie pozwolić na takie plugastwo w moim łóżku. Dlatego zsunęłam - spodnie i bokserki - z jego bioder, a moje oczy rozbłysnęły jak monety. Może i wcześniej nie byłam przekonana co do tego pomysłu, ale w tym momencie już dawno porzuciłam wątpliwości. Chciałam byśmy kochali się długo, namiętnie i tak ostro jak to tylko możliwe. Zamknęłam więc oczy, pojękując z rozkoszy. Wydawało mi się, że widziałam na suficie pomarańcz księżyca, a to - z jakiegoś powodu - kręciło mnie niemiłosiernie. Przeniosłam więc dłoń na czoło Jensena, chcąc zacisnąć palce na jego włosach i docisnąć jego głowę do swojego ciała. Nie mogłam pozwolić, by przerwał. Zaczynaliśmy... balet. Tak, balet. A teraz trwał dopiero prolog. Przebierałam więc nogami, jednocześnie trącając stopą wzdłuż jego pleców.. Oddawałam mu się całkowicie i nie chciałam, by nikt tego przerywał. Więc kiedy do pokoju wbiegła przerażona Elizabeth - o czym nie wiedziałam, ale wystarczyło mi, że Jensen się ode mnie oderwał - ja wymruczałam instynktownie: - wracaj.
Ale potem wszystko zaczęło się dziać zdecydowanie za szybko jak na mój biedny, zaćmiony umysł. Otworzyłam oczy, nie pojmując tego całego zamieszania. Matka Jensena zaczęła uderzać moją koszulką w firankę, jednocześnie krzycząc te wszystkie niezrozumiałe słowa, a... Zaraz-zaraz. Matka Jensena tu była? Nagle olśniło mnie to niesamowicie, więc zaczęłam się przykrywać kołdrą. Byłam zdezorientowana.
- Jeeen - szepnęłam, albo raczej tak mi się wydawało. - Wiesz, że twoja mama tu jest? Myślisz, że nas widziała? - i kiedy zobaczyłam jej wściekłe spojrzenie, chyba właśnie zaczynałam trzeźwieć. Albo tak myślałam, bo z moich ust wydobyło się piskliwie radosne: - wychodzimy za mąż za siebie!

ztx2
Heather Love

Heather Love


Powrót do góry Go down

#6 - Page 2 Empty Re: #6

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry


Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach