góra
dół

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

San Vincenzo - kwiecień 2020 Empty San Vincenzo - kwiecień 2020

Pisanie by Isaiah Craine Sob Kwi 04 2020, 19:21


spontaniczne odwiedziny Isaiah w rodzinnym domu, kwiecień 2020, Joshua Plant & Isaiah Craine



ciuch

Pomysł żeby odwiedzić w weekend rodziców Isaiah był całkiem spontaniczny. Akurat państwo Craine chwilowo przebywali w rodzinnym mieście, gdzie mieli swój domek. Rodzice uwielbiali w każdej wolnej chwili wracać do Włoch. Twierdzili, że tam czują się o wiele lepiej niż w San Francisco. Chociaż ojciec Isaiah urodził się w Kalifornii. Plan jednak trzeba było nieco zmodyfikować, ponieważ ponad osiemnaście godzin chłopcy mieli spędzić na samej podróży. Dlatego postanowili, że Craine weźmie pare dni wolnego w pracy i wyruszą już w czwartek. W razie czego mogli wracać dopiero w poniedziałek. Udało się nawet dorwać tańsze bilety lotnicze, w końcu sezon wakacyjny jeszcze się nie zaczął więc nie było aż tak wielkiego popytu. Spakowali wszystko, upewnili się czy zabrali leki Josha. Bez nich pewnie chłopak by się nie obszedł, a Isaiah zależało żeby czerpał z wyjazdu, jak najwięcej. Przecież chciał mu pokazać, co znaczy prawdziwa rodzina, ciepło oraz szczęście.
Lot samolotem nie był taki zły, jak się Plantowi wydawało. Poza tym miał obok siebie Is'a, który starał się go uspokoić i co chwilę go czymś zajmował. Udało się nawet trochę pospać. Mimo wszystko dotarli do San Vincenzo okropnie zmęczeni. Matka Craine oczywiście nie dała za wygraną, przywitała ich gorąco. Wyściskała Josha nie pytając o pozwolenie, chociaż chłopak z nią rozmawiał o nim i uprzedzał, że czasem miewa gorszy czas. Kiedy już poznał jego rodziców to przeszli na piętro domku.
- Nie mamy pokoju gościnnego więc jesteś skazany na mnie. Ewentualnie, jeśli będę Ci przeszkadzał to przeniosę się do rodziców. - odezwał się do Josha, kiedy już znaleźli się w jego dawnym pokoju. Zaczął gryźć nerwowo wargę, no bo nadal nie potrafił się przyzwyczaić, że może go pocałować czy też chociażby przytulić. Zresztą nie wiedział kim są teraz dla siebie, a nie chciał na chłopaka naciskać. - Trzymasz się jakoś? Wiem, że tutaj jest strasznie głośno, no i mama bardzo dużo mówi, a przede wszystkim nie wie co to przestrzeń osobista. - zaśmiał się. - Podejrzewam, że dziś już nic nie zobaczymy. Ewentualnie, jak odzyskamy trochę siły to możemy pójść na spacer. Niedaleko jest plaża. - dodał jeszcze siadając na łóżku.
Isaiah Craine

Isaiah Craine


Powrót do góry Go down

San Vincenzo - kwiecień 2020 Empty Re: San Vincenzo - kwiecień 2020

Pisanie by Joshua Plant Sob Kwi 04 2020, 20:06

outfit


Kilka dnia przed wyjazdem Josh strasznie się denerwował. Cieszył się, ale też stresował. Nigdy nie był za granicą, nie wiedział jak działa lotnisko, co trzeba zabrać. Na szczęście Is mu we wszystkim pomógł. Nawet pilnował, żeby wziął lekarstwa! Josh ostatnio był strasznie potulny i grzeczny - aż dziw.
Na początku lotu strasznie się bał, ale Is szybko go uspokoił i Plant zrozumiał, że to nie jest wcale takie straszne. Dużo spał, słuchał trochę muzyki, trochę rozmawiał z Crainem. Mimo, że lot był długi to czas minął szybko.
Po przyjeździe był strasznie podekscytowany. Rozglądał się uważnie jakby chciał wszystko dokładnie zapamiętać. Był taki szczęśliwy. Na miejscu okazało się, że mama Craina jest bardzo ciepła. Josh nie zdążył nawet zaoponować kiedy go przytuliła.
Po uprzejmościach poszedł za współlokatorem i wszedł za nim do jego pokoju. Rozejrzał się jakby chciał sprawdzić czy nic tam nie czyha.
-Chcę żebyś ze mną został. Lubię z Tobą spać. Jesteś mięciutki i ciepły - powiedział i uśmiechnął się do niego uroczo. Podszedł do łóżka i usiadł na nim wbijając wzrok w chłopaka -Tak, jest okej. Myślę, że dam radę. I tak, chętnie przeszedłbym się na spacer - dodał i złapał go za ręce przyciągając do siebie żeby złożyć pocałunek na jego ustach.
Joshua Plant

Joshua Plant


Powrót do góry Go down

San Vincenzo - kwiecień 2020 Empty Re: San Vincenzo - kwiecień 2020

Pisanie by Isaiah Craine Sob Kwi 04 2020, 20:30

Mama Craine nie chciała odpuścić, jeszcze słysząc o tym, że chłopak nie zaznał rodzinnego ciepła to chyba wyznaczyła sobie jakąś misję. Może Is źle zrobił, że jej o tym powiedział. No ale to nadal jego mama, nie miał z nią żadnych tajemnic. Ona pierwsza wiedziała o jego orientacji, była zszokowana, ale nie odrzuciła syna. Dlatego Isaiah ufał jej bezgranicznie, w końcu wyrozumiała z niej kobieta. Aż dziwne, że w ogóle dała im chwilę żeby mogli odpocząć. Znając mamę to pewnie już szykowała górę jedzenia, bo Josh jest 'taki chudziutki'.
- W porządku. Podoba Ci się w ogóle? - uśmiechnął się lekko. Szczerze mówiąc to liczył na taką odpowiedź, ale nie chciał nic robić wbrew chłopakowi. Nie mniej cieszył się, że będą razem spać. Lubił jego zapach, ciepło ciała, miękkie włosy. - W takim razie później pójdziemy. - wygiął kącik ust w szerszym uśmiechu. Odwzajemnił pocałunek, przeciągnął go nieco. No bo w samolocie nie bardzo mogli sobie na coś takiego pozwolić, ostatecznie pociągnął go za sobą tak, że Is opadł plecami na materac, a Plant leżał na nim. Nie przestawał go całować, jedną dłoń wplótł we włosy chłopaka. - Matko....co Ty ze mną robisz? - zapytał cicho, kiedy przerwał pocałunek. Serce biło mu jak szalone, a oddech lekko przyśpieszył.
Isaiah Craine

Isaiah Craine


Powrót do góry Go down

San Vincenzo - kwiecień 2020 Empty Re: San Vincenzo - kwiecień 2020

Pisanie by Joshua Plant Nie Kwi 05 2020, 11:04

-Tak. Jest tu pięknie. Nie ma takiego zamieszania jak w San Francisco. Chciałbym żyć w takim spokojnym miejscu - odpowiedział. Całe życie spędził w wielkim mieście. Nigdy nie był nawet na wakacjach, więc nie mógł sobie wyobrazić jak to jest żyć gdzieś, gdzie nie ma tego całego zgiełku. Był zszokowany, że na zewnątrz może być tak cicho. Wiadomo nie było głucho, ale w porównaniu do SF...
-Cieszę się - powiedział podekscytowany. W niczym nie przypominał tego małego socjopaty, którym był na co dzień. Ta sytuacja z heroiną znaczenie zbliżyła ich do siebie.
Nie miał nic przeciwko temu, żeby dać się położyć na Crainie. Uśmiechnął się do niego słodko po czym oddał mu pocałunek. Coraz lepiej mu to wychodziło - przecież miał sporo okazji do nauki. Mruknął zadowolony.
-Nic takiego - odparł ze słodkim uśmiechem. Czuł jak bije serce Craine'a. Serduszko Planta również waliło jak młot, a sam Is mógł poczuć, że chłopak jest tą sytuacją podniecony.
Joshua Plant

Joshua Plant


Powrót do góry Go down

San Vincenzo - kwiecień 2020 Empty Re: San Vincenzo - kwiecień 2020

Pisanie by Isaiah Craine Nie Kwi 05 2020, 12:29

- Całkiem inny klimat, prawda? Mam tylko nadzieję, że pogoda będzie dopisywać. – uśmiechnął się do niego, znał to miejsce na wylot. Przecież bywał w San Vincenzo często, także dla niego była to jakby codzienność. Niemniej jednak cieszył się, że Joshowi się podoba. – Może kiedyś? Wiesz, zawsze możesz jeździć tutaj ze mną częściej. Rodzice na pewno nie mają nic przeciwko. Tylko najpierw musisz przeżyć, jak się zlecą wszystkie kuzynki, babcia, ciotki. – wywrócił oczami śmiejąc się. Przecież oni nigdy nie przepuszczali okazji, kiedy Isaiah wracał do rodzinnego miasta. – Jedynie we Florencji może być ciężko, czasem w ogóle nie da się tam przejść. – obiecał, że mu pokaże te miejsca na żywo to obietnicy dotrzyma.
- Weźmiemy koc żebyś nie zmarzł. – dodał jeszcze a propos spaceru. Na plaży mogliby być jeszcze trochę chłodno. Zachowywał się jakby w ogóle nie było śladu po tym wiecznie zdenerwowanym Joshu. Craine miał nadzieję, że uda mu się sprawić, że chłopak będzie szczęśliwy. Skupił się następnie jedynie na miękkich wargach Planta, których mógłby smakować godzinami. – Tylko Ci się tak wydaje. – czuł, że sam się podniecił tym wszystkim. No ale co mógł poradzić na to, że chłopak tak na niego działa? Obrócił się tak żeby móc teraz zawisnąć nad Plantem, przejechał palcami delikatnie po jego policzku. – Josh... Wiesz, ja... jeszcze nie.... - głupio mu było, większość osób w ich wieku miała to za sobą.
Isaiah Craine

Isaiah Craine


Powrót do góry Go down

San Vincenzo - kwiecień 2020 Empty Re: San Vincenzo - kwiecień 2020

Pisanie by Joshua Plant Nie Kwi 05 2020, 12:51

-Myślałem, że tu zawsze jest pogoda - odparł. Tak zawsze pokazywali w filmach i telewizji. Włochy kojarzyły mu się tylko i wyłącznie z upałami. Zdziwił się, że kiedy wysiedli z samolotu i nie było skwaru. Choć i tak było o wiele cieplej niż w SF.
-Chciałbym, ale nie chcę być nachalny... - odwrócił wzrok. Przecież nie może się tak ciągle wpraszać. Nigdy nie jeździł do kogoś w gości, nie wiedział jak często można do kogoś przyjeżdżać, żeby nie być irytującym -Nie brzmi miło. W AC nie było tam aż tylu ludzi - zaśmiał się słodko -Dziękuję - dodał na wspomnienie kocyka. Josh był zmarzluchem więc kocyk był jak najbardziej trafionym pomysłem.
Poczuł ukłucie w brzuchu gdy Is zawisł nad nim. Przygryzł wargę i odwrócił wzrok zaczerwieniony.
-Wiesz przecież, że ja też nie - mruknął i spojrzał mu w oczy -Ale myślisz, że chcesz... no wiesz, zrobić to własnie ze mną? - dodał po chwili. Wyglądał tak uroczo! Taki zakłopotany i zaczerwieniony. Kto by pomyślał jakim psycholem jest ten szczeniaczek.
Joshua Plant

Joshua Plant


Powrót do góry Go down

San Vincenzo - kwiecień 2020 Empty Re: San Vincenzo - kwiecień 2020

Pisanie by Isaiah Craine Nie Kwi 05 2020, 14:59

- Nie zawsze. Uwaga, zdarza się, że nawet pada. - zaśmiał się. Pogoda się rozkręcała, już i tak było osiemnaście stopni na plusie, także zapowiadało się dobrze. Wieczorami na plaży potrafiło być zimno, ale kocyk załatwi sprawę. Cholera, naprawdę nadal nie potrafił uwierzyć, że to wszystko się dzieje. Josh? W jego domu? Z nim? Takie rzeczy czasem spotykały go w snach. W szkole potajemnie do niego wzdychał, chociaż wiedział, że nic z tego nie będzie. A tutaj proszę bardzo, życie jednak potrafi być przewrotne.
- Zobaczysz, że jak już raz tu przyjechałeś to od teraz mama będzie non stop pytać, kiedy znów przyjedziesz. - zapewnił go. Zaleta naprawdę wyrozumiałych, ciepłych rodziców. Powinien o wiele bardziej doceniać swoją rodzinkę, niektórzy nie mieli tyle szczęścia. - Bo to gra. - dodał rozbawiony, po czym zmierzwił mu lekko włosy. Obdarzył go jedynie uśmiechem, Isaiah czuł, że ten wyjazd może nie skończyć dla niego dobrze. Z każdym kolejnym dniem wydawało mu się, że przepadł już tak całkowicie. Był tak zapatrzony w chłopaka, że nic innego się nie liczyło. Jakby po prostu uczucia, które tłumił wróciły do niego ze zdwojoną siłą. Wiedział, że jeśli coś się wydarzy to będzie cierpiał. Niestety, taki jego minus, stanowczo zbyt szybko przywiązuje się do ludzi.
- Wiem, wiem. Ja nie chcę robić nic wbrew Tobie, ani Cię namawiać....Wiesz, tak po prostu chciałem poruszyć temat. - odwrócił wzrok zakłopotany, język mu się automatycznie zaczął plątać. - A co jeśli powiem, że chciałbym? - zapytał przenosząc nieśmiało wzrok na chłopaka. Wiadomo, że nie musiało to być teraz, przecież nigdzie im się nie śpieszyło. Oboje teraz wyglądali z jednej strony uroczo, a z drugiej kretyńsko. Policzki kolorów dojrzałego buraka, szukanie mini ucieczki.
Isaiah Craine

Isaiah Craine


Powrót do góry Go down

San Vincenzo - kwiecień 2020 Empty Re: San Vincenzo - kwiecień 2020

Pisanie by Joshua Plant Nie Kwi 05 2020, 15:11

-Naprawdę? - udał zaskoczonego i zaśmiał się. Lubił go. Świetnie się z nim dogadywał i wcale nie był takim durniem za jakiego go brał. Może powinien dopuszczać do siebie więcej osób? Cóż, jedna to i tak już wiele. Nie odczuwał potrzeby, żeby mieć multum znajomych. Żadnych znajomych.
-Myślisz, że mnie lubi? Nie dziwi się, że śpimy w jednym pokoju? - zapytał. W sumie to było dziwne, że chcą spać w jednym łóżku. Jego ojciec nigdy by się na to nie zgodził. Z resztą ojciec Josha jak się dowiedział, że chłopak jest gejem to traktował go jeszcze gorzej niż zwykle.
-Powiem Ci jak będziesz robić coś wbrew mnie. Znasz mnie, nie pozwalam przecież na coś czego nie chcę - uśmiechnął się -Ja też bym chciał... Znaczy możemy zacząć od czegoś mniejszego, ale... jestem ciekawy jak to jest - mruknął starając nie patrzeć się mu w oczy, chociaż czuł, że powinien. Tak strasznie wstydził się mówić takich rzeczy. Przecież to jest dość naturalne, że jak jesteś z kimś blisko to chcesz się z tą osobą kochać, czuć tą osobę obok siebie... Dla Planta jednak to wszystko było takie nowe i dziwne. Czuł się jakby ktoś nagle wrzucił go do centrum Tokyo i kazał się odnaleźć.
Joshua Plant

Joshua Plant


Powrót do góry Go down

San Vincenzo - kwiecień 2020 Empty Re: San Vincenzo - kwiecień 2020

Pisanie by Isaiah Craine Nie Kwi 05 2020, 16:57

Pokręcił tylko głową z uśmiechem na twarzy. Dobrze się dogadywali, kiedy nie skakali sobie wzajemnie do gardeł. Z jednej strony przez to Is trochę dziwnie się czuł, ponieważ zazwyczaj dostawał chamskie teksty z rana. A teraz? Teraz to nawet z rana dostawał po prostu bliskość. Z jednej strony to wszystko robiło Craine wodę z mózgu, ale nie myślał o jakichkolwiek konsekwencjach. Naprawdę chciał żeby świat poznawał właśnie takiego Josha, który był szczęśliwy.
- Wiesz, ja z nią trochę rozmawiałem o Tobie. Tylko się nie denerwuj, okay? Lubi Cię, chciała Cię poznać. - wiadomo, że przed matką nie miał tajemnic. Miał z nią kontakt jakby była jego najlepszą przyjaciółką, nie raz potrafiła mu doradzić, co zrobić w danej sytuacji. - Oni wiedzą o mojej orientacji. Jakoś przyjęli to, że jestem panseksualny. Chociaż na pewno będą chcieli żeby drzwi były otwarte. - wywrócił oczami. Bo rodzice to nadal jednak rodzice i pomimo nieskończonych pokładów wyrozumiałości to niektóre rzeczy pozostają. - Nie żeby mieli cokolwiek do mojej orientacji to naprawdę wyrozumiali ludzie. - uśmiechnął się lekko. Chryste, pamiętał, jak bardzo się stresował, kiedy im powiedział. Na szczęście nie było tak źle, jak zakładał, że mogłoby być.
- Wiem, wiem. - uśmiechnął się lekko. Ponownie go pogłaskał delikatnie po policzku. - W porządku. Ja też, dlatego wiesz... chciałbym z Tobą. - dodał jeszcze, po czym wrócił do całowania jego warg. Po chwili zjechał nieco pocałunkami w okolice ucha oraz szyi Josha. Robił to pierwszy raz, ale starał się być po prostu czuły. Drżącą dłoń wsunął pod jego koszulkę, delikatnie przejechał po jego skórze.
Isaiah Craine

Isaiah Craine


Powrót do góry Go down

San Vincenzo - kwiecień 2020 Empty Re: San Vincenzo - kwiecień 2020

Pisanie by Joshua Plant Nie Kwi 05 2020, 21:45

+18:
Joshua Plant

Joshua Plant


Powrót do góry Go down

San Vincenzo - kwiecień 2020 Empty Re: San Vincenzo - kwiecień 2020

Pisanie by Isaiah Craine Pon Kwi 06 2020, 14:41

+18:
Isaiah Craine

Isaiah Craine


Powrót do góry Go down

San Vincenzo - kwiecień 2020 Empty Re: San Vincenzo - kwiecień 2020

Pisanie by Joshua Plant Pon Kwi 06 2020, 15:02

+18:
Joshua Plant

Joshua Plant


Powrót do góry Go down

San Vincenzo - kwiecień 2020 Empty Re: San Vincenzo - kwiecień 2020

Pisanie by Isaiah Craine Pon Kwi 06 2020, 16:10

+18:
Isaiah Craine

Isaiah Craine


Powrót do góry Go down

San Vincenzo - kwiecień 2020 Empty Re: San Vincenzo - kwiecień 2020

Pisanie by Joshua Plant Pon Kwi 06 2020, 16:23

+18:
Joshua Plant

Joshua Plant


Powrót do góry Go down

San Vincenzo - kwiecień 2020 Empty Re: San Vincenzo - kwiecień 2020

Pisanie by Isaiah Craine Pon Kwi 06 2020, 18:18

+18:
Isaiah Craine

Isaiah Craine


Powrót do góry Go down

San Vincenzo - kwiecień 2020 Empty Re: San Vincenzo - kwiecień 2020

Pisanie by Joshua Plant Pon Kwi 06 2020, 18:36

+18:
Joshua Plant

Joshua Plant


Powrót do góry Go down

San Vincenzo - kwiecień 2020 Empty Re: San Vincenzo - kwiecień 2020

Pisanie by Isaiah Craine Pon Kwi 06 2020, 19:06

+18:
Isaiah Craine

Isaiah Craine


Powrót do góry Go down

San Vincenzo - kwiecień 2020 Empty Re: San Vincenzo - kwiecień 2020

Pisanie by Joshua Plant Pon Kwi 06 2020, 19:16

+18:
Joshua Plant

Joshua Plant


Powrót do góry Go down

San Vincenzo - kwiecień 2020 Empty Re: San Vincenzo - kwiecień 2020

Pisanie by Isaiah Craine Pon Kwi 06 2020, 19:54

+18:
Isaiah Craine

Isaiah Craine


Powrót do góry Go down

San Vincenzo - kwiecień 2020 Empty Re: San Vincenzo - kwiecień 2020

Pisanie by Joshua Plant Pon Kwi 06 2020, 20:06

+18:
Joshua Plant

Joshua Plant


Powrót do góry Go down

San Vincenzo - kwiecień 2020 Empty Re: San Vincenzo - kwiecień 2020

Pisanie by Isaiah Craine Pon Kwi 06 2020, 20:45

+18:
Isaiah Craine

Isaiah Craine


Powrót do góry Go down

San Vincenzo - kwiecień 2020 Empty Re: San Vincenzo - kwiecień 2020

Pisanie by Joshua Plant Pon Kwi 06 2020, 20:58

+18:
Joshua Plant

Joshua Plant


Powrót do góry Go down

San Vincenzo - kwiecień 2020 Empty Re: San Vincenzo - kwiecień 2020

Pisanie by Isaiah Craine Pon Kwi 06 2020, 21:27

+18:
Isaiah Craine

Isaiah Craine


Powrót do góry Go down

San Vincenzo - kwiecień 2020 Empty Re: San Vincenzo - kwiecień 2020

Pisanie by Joshua Plant Pon Kwi 06 2020, 21:43

+18:
Joshua Plant

Joshua Plant


Powrót do góry Go down

San Vincenzo - kwiecień 2020 Empty Re: San Vincenzo - kwiecień 2020

Pisanie by Isaiah Craine Pon Kwi 06 2020, 22:12

+18:
Isaiah Craine

Isaiah Craine


Powrót do góry Go down

San Vincenzo - kwiecień 2020 Empty Re: San Vincenzo - kwiecień 2020

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry


Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach