1 Tajemnicza zagadka wyspy rozkoszy
Golden Gate City :: Po godzinach :: Archiwum :: Gry
Strona 2 z 2
Strona 2 z 2 • 1, 2
- +18:
Jęknął dużo głośniej, kiedy jej pochwa zacisnęła się na jego penisie. Podobało mu się jej zabawy z jego wargą więc chętnie się im poddawał. Dopiero po dłuższej chwili spojrzał jej prosto w oczy. Widział to, co chciał zobaczyć - rozkosz i pragnienie. Uśmiechnął się krótko pod nosem między krótkimi mruknięciami. Była taka piękna z tymi czerwonymi polikami, pełnym żądzy wzrokiem.
Oparł czoło o jej i przymknął oczy. Mogła poczuć, że jego ostatnie ruchy był dużo mocniejsze i silniejsza. Miał wrażenie, że znajduje się gdzieś indziej niż w kuchni. Była tylko ona i on. Doszedł w niej z głośnym jękiem. Mogła poczuć jak silna była jego erekcja. W tym wszystkim zapomniał tylko o tym, że przecież warto się zabezpieczyć. Miał nadzieję, że brała tabletki.
Oparł się czołem o jej ramię starając się uspokoić oddech i walące serce. Objął ją w pasie zaciskając nieco dłonie. Odsunął się i pocałował ją krótko i delikatnie. Spojrzał jej w oczy i pogłaskał po policzku.
-Naprawdę Cię lubię Mary Jane - powiedział cicho.
Peter Sarnacky
- +18:
Uśmiechnął się słodko, kiedy poczuł na swojej dłoni jej policzek. Takie miłe gesty zawsze były przyjemne po seksie. Oczywiście nie ze wszystkimi sobie na to pozwalał, przecież jak chciało się kogoś mieć na jedną noc nie można było się do niej zbliżać. Peter tylko przed nielicznymi odkrywał swoje serduszko.
-No wiem, przecież kto by mnie nie lubił - powiedział i uśmiechnął się czarująco do niej -Powiesz mu, że masz nowego, o wiele fajniejszego, faceta, który spędzą z Tobą więcej czasu niż ten dureń - dodał oczywistym, w którym jednak dało się słyszeć nutkę irytacji, tonem -Nie widzę problemu - dodał i przeczesał włosy. Podciągnął spodnie i pocałował ją krótko w usta. Przeszedł przez wyspę i podszedł do lodówki, żeby wyjąć butelkę wody i się napić. Oparł się o blat z drugiej strony wyspy -Przecież jakbyś go kochała to byś go nie zdradziła. Proste - wzruszył ramionami. Logika Falulu była prosta - z resztą jak większości facetów.
Peter Sarnacky
- +18:
-Ej, nie zdradziłbym Cię - odparł ze smutną minką -Aż za takiego chuja mnie masz? - uniósł wyżej jedną brew. No dobra, każdy kto go znał wiedział, że dużo ruchał, miał dużo dziewczyn i chłopaków i zdradzał ich na prawo i lewo. Ale czy to znaczy, że nie można mu ufać. Chyba tak.
Objął ją w talii jedną ręką, drugą dłonią zaczesał jej włosy na uchu i chwycił delikatnie za podbródek.
-Wiem, że byś nie wybaczyła, znam Cię - powiedział -Wiesz, rób jak uważasz. Ja do niczego nie będę Cię zmuszał. Możemy po prostu uprawiać seks, taki układ też mi odpowiada - mruknął uśmiechając się w ten cwaniacki sposób, który doskonale znała. W jego oczach pojawiły się iskierki. Na pewno jej nie popuści. Było mu z nią za dobrze, żeby wypuścić z rąk -Tylko daj mi znać - dodał krótko.
Oddał jej pocałunek. Za te usta wiele by dał. On również nie miał zamiaru z nią dzisiaj kończyć - czego innego można się spodziewać po Falulu. Miał jednak nadzieję, że to nie będzie ich ostatnia wspólnie spędzona noc.
Peter Sarnacky
Strona 2 z 2 • 1, 2
Golden Gate City :: Po godzinach :: Archiwum :: Gry
Strona 2 z 2
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|