Sylvia Wilkins

Skorpiony to najbardziej intensywne, głębokie, potężne znaki zodiaku. Nawet gdy wydają się opanowane i spokojne, w rzeczywistości kipią energią emocjonalną pod zewnętrzną maską spokoju. Są jak wulkan, który może wybuchnąć w każdej chwili. Ci z nas, którzy są dobrymi obserwatorami, zauważą pokłady siły, może nawet agresji, dostrzegą hipnotyczny magnetyzm osobowości Skorpionów. Podczas spotkań towarzyskich są przyjemne i miłe dla innych, trochę zdystansowane i powściągliwe, potrafią bawić ciekawą rozmową, jednak ich przenikliwe spojrzenie może sprawić, że co bardziej płochliwi i niepewni siebie ludzie poczują się bezbronni w ich towarzystwie.

× Urodziła się biednie, żyje biednie i jak mówi tak samo umrze.
× Matka pochodzi z Meksyku, a ojciec z Libanu.
× Ojciec lubił czasami gasić na niej papierosy, stąd blizny na przedramionach.
× Matka i ojciec wspólnie się zaćpali trefnym towarem, gdy ta miała 17 lat. Trafiła przez to do "systemu", z tym że nikt nie zaadoptuje niemal dorosłej dziewczyny. Zwłaszcza tak wojowniczej.
× Tyle dobrego z tej śmierci starych, że mieszkanie było ich i ona je odziedziczyła.
× Mając 18 lat została z wyrokiem na plecach i spędziła trochę czasu w więzieniu. Wszystko przez pobicie swojej ex dziewczyny. Prawdopodobnie te ciosy uczyniły ją ex, a może przyłapanie Amy na zdradzie? A dała tej szmacie dach nad głową...
× Po tamtej jakoś nie jest skora do związków, zwłaszcza z kobietami. Wie, że mężczyźni to też zdradzieckie śmiecie, to jednak bardziej im ufa.
× Zresztą zawsze lepiej dogadywała się z facetami.
× W więzieniu była grzeczna i podczas dozoru też, nawet załatwili jej pracę w spożywczaku i ładnie pracowała. Została zwolniona jednak, gdy tylko nadzór minął. Ach te dofinansowania za resocjalizację kryminalistów.
× Znajomy zaproponował jej pracę bukmacherki w fight clubie - niezbyt legalna, ale ma za co żyć.
× A tak naprawdę chętnie podjęłaby się porządnej, a przynajmniej legalnej pracy, tylko nie bardzo jest chęć do zatrudnienia kogoś z wyrokiem... i bez wykształcenia.