góra
dół

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Dragon's Gate Empty Dragon's Gate

Pisanie by San Francisco Pią Mar 20 2020, 00:38




Dragon's Gate


San Francisco

San Francisco


Powrót do góry Go down

Dragon's Gate Empty Re: Dragon's Gate

Pisanie by Merlin Ó Muircheartaigh Wto Mar 31 2020, 15:57

Brzmieć to mogło zabawnie, ale była Irlandką, która pracowała w Chinatown. Na szczęście kuchnię orientalną lubiła, a także miała wprawę w jej przygotowywaniu. Nie po to się w sumie tyle czasu w tym szkoliła, żeby teraz nie umieć zrobić żadnego z orientalnych dań. By dotrzeć do pracy musiała przejść przez Dragon’s Gate. Nazwa ładna, to co ów nazwę nosiło jeszcze ładniejsze. Zawsze podobały jej się te orientalne zdobienia i ogólnie ich architektura. Nic zatem dziwnego, że znów przystanęła przed bramą, by móc się nieco dokładniej przyjrzeć wszystkim zdobieniom i tym uroczym spadzistym dachom.
Zaczesała pasmo włosów za ucho.
- Urokliwa architektura – wymruczała do siebie. Ostatnimi czasy za dużo rozmawiała ze sobą. Może zaczynała jej poważnie doskwierać samotność, a może starość? Ciężko powiedzieć. Musiała pilnować by coś takiego, nie weszło jej za mocno w nawyk. A może już weszło? Nie ważne. Naprawdę powinna się martwić poważniejszymi rzeczami, jak na przykład menu na dzisiejszy wieczór. Wprawdzie jego układaniem zajmował się menadżer, ale zawsze mogła coś podpowiedzieć. Powoli ruszyła przed siebie, by przekroczyć tę smoczą bramę.
Merlin Ó Muircheartaigh

Merlin Ó Muircheartaigh


Powrót do góry Go down

Dragon's Gate Empty Re: Dragon's Gate

Pisanie by Sebastian Abner Wto Mar 31 2020, 18:42

Zdarzało mu się bywać w tej dzielnicy. Szczególnie w celach kulinarnych.  I tym razem pojawił się w tym miejscu, by spotkać się ze znajomym pod jego ulubioną restauracją. Ostatnio nie miał czasu na to, by samemu gotować dla swoich potencjalnych gości.
Przekroczył tę konstrukcję i wmieszał się w wąski tłumek ludzi. Dragon’s Gate widział już tyle razy, że jedynie zdziwiłby się, gdyby ona zniknęła albo została zniszczona. Przemieszczając się między ludźmi, poczuł lekkie drżenie swojego telefonu. Wyciągnął go z kieszeni spodni i odczytał wiadomość od swojego znajomego. W ten sposób dowiedział się, że on nie przyjdzie i dlaczego, sprawy rodzinne. Oznaczało to zmianę planów.
W tym momencie ktoś go popchnął, może celowo, a może przypadkiem. gdyż zwolnił kroku na te parę chwil i stał się trudną do ominięcia przeszkodą. Następstwem tego było to, że sam zdołał na kogoś wpaść , a mianowicie nieznajomą, która podziwiała wcześniej Dragon’s Gate.
Przepraszam panią – zwrócił się do kobiety, której należały się przeprosiny za to niefortunne zamieszanie z jego udziałem. Odruchowo też złapał ją za ramię, co było podyktowane tym, że byłoby dobrze zapobiec prawdziwemu nieszczęściu.
Sebastian Abner

Sebastian Abner


Powrót do góry Go down

Dragon's Gate Empty Re: Dragon's Gate

Pisanie by Merlin Ó Muircheartaigh Wto Mar 31 2020, 19:01

Powinna lepiej zwracać uwagę na swoje otoczenie, chociaż powiedzmy sobie szczerze… zwracała uwagę. Może właśnie dlatego nie dała się do końca staranować. Zwłaszcza że mężczyzna, który na nią wpadł zdecydowanie należał do tych sporych. A przynajmniej sporo większy od niej. On ją chwycił za ramię, a ona oparła ręce na jego piersi, by nie zostać staranowaną. Podniosła na niego zielone spojrzenie i można śmiało powiedzieć, że była niezadowolona z tego, że ktoś na nią wpadł. Miała ku temu prawo, w końcu nikt nie lubi być taranowany przez chodzącą ścianę.
- Powinien pan bardziej uważać – stwierdziła tylko, chociaż w rzeczywistości musiała się ugryźć w język. Ostatni czasy pracowała nad sobą, starała się być milsza dla ludzi, chociaż ci zdecydowanie na to nie zasługiwali. Obcy mężczyzna wydawał się być… uroczy, ale to nie usprawiedliwiało jego niezdarności.
Merlin Ó Muircheartaigh

Merlin Ó Muircheartaigh


Powrót do góry Go down

Dragon's Gate Empty Re: Dragon's Gate

Pisanie by Sebastian Abner Wto Mar 31 2020, 20:37

On również zwracał uwagę na otoczenie. Jednocześnie ze względu na wykonywaną pracę, bycie ojcem i bratem uzależnionego od narkotyków, musi być pod telefonem. Teraz napisał do niego znajomy, z którym był umówiony, ale równie dobrze mogli to być ludzie z pracy, matka jego syna, rodzice, brat lub jego sponsor bądź lekarze. A zwolnienie kroku było naturalne i niezamierzone.
Tak samo jak niezamierzone było to, że nie wpadł na tę kobietę. Nie wpadał celowo na ludzi, w szczególności na kobiety. Oczywiście, można by zażartować, że one same wpadają w jego objęcia. I chociaż zwykł się dystansować, to nie odmawiał swojego towarzystwa kobietom. Niezobowiązujące przygody na jedną albo kilka nocy były mu bardzo na rękę.
Skupił błękitne, poważne spojrzenie na licu nieznajomej i tak jak widział, że jest niezadowolona, to też musiał przyznać, że jest piękna i jednocześnie zaczęła wydawać mu się znajoma. Zupełnie jakby gdzieś już ją widział, ale nie mógł powiązać twarzy z miejscem.
On też bywał porywczy i łatwo wpadał w złość, lecz tym razem nie miał ku temu żadnego powodu by zacząć odczuwać złość. Nie został też obrzucony obelgami, jakby co najmniej okradł tę kobietę.
Ma pani rację – odpowiedział i cicho westchnął. Przecież przeprosił za to, że nieumyślnie wpadł na tę kobietę. – Wydaje mi się pani dziwnie znajoma, zupełnie jakbym panią gdzieś widział – dodał i jednocześnie zwiększył dystans między nimi, puszczając ramię kobiety i się powoli odsuwając od niej.
W ramach przeprosin zapraszam panią na kawę, chyba, że pani się gdzieś spieszy – zwrócił się do niej, pozwalając by na jego usta wkradł się lekki uśmiech. Liczył na porządny obiad w Z & Y, ale jego plany uległy zmianie, ale może nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.
Sebastian Abner

Sebastian Abner


Powrót do góry Go down

Dragon's Gate Empty Re: Dragon's Gate

Pisanie by Merlin Ó Muircheartaigh Sro Kwi 01 2020, 11:30

Jej lico rozjaśnił lekki uśmiech, troszkę wymuszony. Nie przywykła do tego typu grymasów, a na pewno nie sprzedawała swojego uśmiechu każdemu napotkanemu. Po prostu chciała pokazać że wcale się nie gniewa. No może troszkę, ale on nie musiał o tym wiedzieć. Zresztą, miała ważniejsze rzeczy na głowie niż złoszczenie się na obcą sobie osobę. Uśmiech ustąpił miejsca lekkiemu zaskoczeniu, a także zmarszczeniu brwi. Wydawała się znajoma? Cóż… w mieście zapewne nie brakuje szczupłych, bladolicych, zielonookich niewiast o brązowych włosach. Była pewna, że na mieście znalazłyby się co najmniej cztery takie jak ona, jeśli nie dwadzieścia. Inna sprawa, że mógł ją w sumie kojarzyć z miejsca pracy. Czasem wychodziła do gości, którzy osobiście chcieli jej podziękować za przepyszny posiłek, czy chociażby odstawiała szopkę z gotowaniem na oczach klientów. Takie wieczorki cieszyły się ogromną popularnością.
- Hm… raczej po klubach nie chodzę, ale pracuję w restauracji i zdarza mi się wychodzić na salę w tym czy innym celu. Jeśli lubi pan orientalną kuchnię, to najprędzej tam – odparła ze wzruszeniem ramion. Ona go nie kojarzyła, ale to może wina tego, że przez restaurację regularnie przewalają się prawdziwe tłumy. To jedyne miejsce publiczne, w którym bywa. Poza tym… rzadko wychodziła na miasto.
- Nie, nigdzie się nie śpieszyłam, więc… możemy iść na tę kawę – odpowiedziała, starając się być miłą. Naprawdę miłą i chyba nawet jej wychodziło. Chyba.
Merlin Ó Muircheartaigh

Merlin Ó Muircheartaigh


Powrót do góry Go down

Dragon's Gate Empty Re: Dragon's Gate

Pisanie by Sebastian Abner Sro Kwi 01 2020, 17:40

Spoglądał na lico kobiety, zwracając uwagę na zmieniającą się mimikę jej twarzy. Lekki, wymuszony uśmiech, który najwyraźniej miał mu dać do zrozumienia, że nieznajoma nie gniewa się na niego. Wydawała się też być zaskoczona jego słowami. Nie było tak, że powiadomienie jej o tym było kiepską próbą poderwania jej. Po prostu naprawdę wydawała mu się znajoma. Mógłby przysiąc, że już gdzieś widział swoją towarzyszkę.
Uniósł nieznacznie jedną z brwi, słysząc te słowa. W tym momencie wszystko mogło się wyjaśnić, dlaczego ta kobieta wydaje mu się znajoma.
Akurat lubię taką kuchnię i nawet mam swoją ulubioną orientalną restaurację, Z & Y. Jeśli tam pani pracuje to dlatego pani wydawała mi się taka znajoma – odpowiedział. Nawet teraz nie zamierzał niczego zakładać, bo w tej dzielnicy było więcej takich restauracji.
W takim razie chodźmy – powiedział, zachęcając swoją towarzyszkę do podążenia za nim. Taka forma przeprosin wydawała mu się najbardziej zasadna, chociaż coś mu mówiło, że to przypadkowe spotkanie po przeniesieniu do herbaciarni nie będzie trwało długo.

[zt x 2]
Sebastian Abner

Sebastian Abner


Powrót do góry Go down

Dragon's Gate Empty Re: Dragon's Gate

Pisanie by Mistrz Gry Pon Kwi 20 2020, 17:57

Dragon's Gate

Gracze proszeni są o opisanie (tudzież zlinkowanie) swojego ubioru, rzeczy, które przy sobie posiadacie, np. telefon (rupieć czy nowy), kasy (ile?), biżuteria - generalnie wszystko co cenne na rynku czy tylko dla was.

Ponadto, prosimy o to, by nie pisać zbyt długich postów, gdyż chcemy postawić na dynamizm rozgrywki. Nie narzucamy odgórnego limitu, ale miejcie to na uwadze. Z góry dziękujemy :)

No i zaczęło się. Jak co roku z okazji festiwalu, główna ulica w Chinatown została zamknięta. Mieszkańcy miasta zdawali sobie sprawę doskonale, ponieważ impreza co roku wyglądała tak samo i w podobnym czasie miała miejsce. Organizatorzy na reklamę nie żałowali, więc miasto niemal huczało od informacji dopływających zewsząd, że znowu festiwal na dniach się odbędzie.
Pierwsza w Stanach i największa dzielnica Chinatown zawsze miała swój urok, szczególnie gdy zapadał zmierzch. Dzisiaj jednak było jeszcze piękniej. Zamiast samochodów, wzdłuż ulic zostały rozstawione stoiska wszelakiej maści. Chodnik pozostawał wolną strefą, gdyby ktoś chciał między innymi dostać się do budynków oraz środek ulicy, by przybywający ludzie mogli jednocześnie zerkać na punkty rozstawione po obu stronach ulicy. W teorii przynajmniej, bo przy tłumie, który co roku przechodził ulicą, ciężko było powiedzieć o dobrej widoczności drugiej strony ulicy. Jednak najważniejszym elementem "wystroju" terenów wokół Bramy Smoka była niewątpliwie specjalna mata, naprzeciw której znajdowały się specjalne siedziska dla mistrzów azjatyckich sztuk walki.
Ta edycja pokazu miała szczególny wydźwięk, gdyż poza chińskimi sztukami walki zaplanowane były również pokazy karate czy taekwondo i co za tym idzie, wprowadzono również do festiwalu elementy nie tylko chińskiej, ale także japońskiej i koreańskiej kultury. Można było zatem zaobserwować wokół maty różnych ludzi, ubranych w odpowiednie stroje do przeprowadzania takich pokazów: kimona, dresy oraz stroje ludowe. Zjawiło się tutaj mnóstwo reprezentantów z kilku szkół sztuk walki w San Francisco oraz okolic, którzy z pewnością pokażą co potrafią.
Festiwal trwał od popołudnia, jednakże mistrzowie sztuk walki (osoby posiadające wysokie pasy oraz tytuły sensei/sifu/etc) jeszcze nie pojawili się wśród uczestników. Mata była już rozłożona, poszczególne szkoły rozpakowywały z busów i innych pojazdów swój sprzęt, który miał pomóc w pokazach. Pojawiły się zatem drewniane kukły czy stosy cegieł, które na pewno będą istotnym elementem prezentacji. Sam pokaz zacznie się jednak dopiero wtedy, gdy w wyznaczonych miejscach zasiądą mistrzowie z całego miasta i dadzą oni znak do jego rozpoczęcia.
Mimo to pod Dragon's Gate zebrała się już spora ilość osób i z minuty na minutę ich przybywało. Część szukała miejsc przy samej macie, inni zaś stali na uboczu koło stoisk z pamiątkami oraz jedzeniem.

Mistrz Gry

Mistrz Gry


Powrót do góry Go down

Dragon's Gate Empty Re: Dragon's Gate

Pisanie by Giotto Nero Sro Kwi 22 2020, 12:41

#3 - Ubranie, w kieszeni ma Samsung Galaxy S9, portfel a w nim kilka stówek oraz srebrny zegarek również za kilkaset dolarów.

Kolejnym etapem zadania było wyciągnięcie Elisy na kolejną randkę, o ile tak traktowała zwykłe wyjście na festyn kultury chińskiej. Po udanej kolacji kilka dni wcześniej, postanowili wybrać się razem na ten event. Ustalili, że spotkają się na miejscu o określonej godzinie, dlatego Giotto już wczesnym rankiem załatwił wszystkie swoje sprawy, by popołudniu być gotowym na spędzenie dobrze czasu z Warren. Po porannym treningu wziął prysznic oraz przydzwonił jeszcze do swojego brata, który wspominał, że ma zamiar zjawić się pod Bramą Smoka. Miał tylko nadzieję, że weźmie odpowiednią ilość kredek. Zarzucił na siebie skórzaną kurtkę, gdyż San Francisco choć kalifornijskie miasto, to jest dość chłodne i należało odpowiednio o to zadbać. Zamknął swoje mieszkanie i pojechał samochodem na festyn, zostawiając auto gdzieś kilkaset metrów dalej od Dragon's Gate na płatnym parkingu.
Jako członek Salvatore Famiglia mógł się czuć trochę nieswojo pośród Azjatów, z którymi kojarzyła się przynależność do Sun On Yee, ale nic mylnego. W przeszłości Nero wielokrotnie trenował z Japończykami czy Koreańczykami, dlatego pomimo spędzenia młodości w nieco uprzedzonych Włoszech, szybko przyzwyczaił się do azjatyckiej mniejszości w mieście. Będąc kilkanaście minut przed umówioną godziną spotkania, popatrzył na kilka stoisk, skosztował jakiejś drobnej przekąski przy jednym z nich i przystanął gdzieś z boku, obserwując jak wokół wielkiej maty zaczynają zbierać się nie tylko mistrzowie sztuk walki, ale również i turyści czy mieszkańcy San Francisco i okolic, chcący wziąć udział w ekscytującym pokazie.
Giotto Nero

Giotto Nero


Powrót do góry Go down

Dragon's Gate Empty Re: Dragon's Gate

Pisanie by Folklore Nero Sro Kwi 22 2020, 21:32

Ubranie, w kieszeni wewnętrznej ramoneski ma samsunga galaxy S10, w kieszeni jakieś drobne - około 400 dolarów. Zegarek na ręce - ten akurat tani bo około 150 dolarów.

To miał być jeden z tych dni, w których bracia Nero spędzają wspólnie czas. Wszystko to za sprawą festynu, który miał mieć miejsce w Chinatown. Pomimo tego, że były to tereny innej familgii, Folk lubił tam przebywać. Miejsce to przypominało mu o czasach kiedy dopiero wkraczał w świat sztuk walk, a także anime. To tam zdobył swój pierwszy zestaw kredek i narysował Goku, szkoda tylko, że wtedy nie miał skąd posiąść czerwonego koloru i zmuszony był zamiast kaiokena zrobić formę False SSJ.
Poranek minął mu dosyć szybko- wstał, umył się, następnie ubrał w fatałaszki i wyszedł z domu. Nie miał zamiaru tłuc się do tak tłocznego miejsca swoim samochodem- dlatego też postanowił skorzystać z usług Ubera (na taksówkarzy szczał zimnym moczem... no chyba, że tych z Fake taxi - u tych to nawet premium miał). Kiedy dotarł na miejsce nie spieszył się zbytnio pod samą bramę. Przeszedł trochę stoisk z jedzeniem, popróbował wielu chińskich smakołyków, a na samym końcu kupił dla swojego brata breloczek z bootlegiem Black Bolta, który nazywał się White Kolec.
Kiedy już dotarł do bramy spotkał swojego brata. Uśmiechając się do niego rzekł:
- Zobacz co Ci kupiłem. W końcu będziesz miał breloczek do kluczy od domu.
Po tych słowach wręczył mu prezent.
Folklore Nero

Folklore Nero


Powrót do góry Go down

Dragon's Gate Empty Re: Dragon's Gate

Pisanie by Elisa Warren Sro Kwi 22 2020, 23:20

- 4 -

Ubranie, w kurtce Xiaomi Mi 10 (case), torebka - w niej portfel (~$150), klucze i pewnie jakaś szminka.

Randkę z Giotto jak najbardziej mogła zaliczyć do udanych, więc podobał jej się pomysł takiego luźniejszego spotkania na festiwalu - a ono tak czy siak był randką. Niemniej wydźwięk był zupełnie inny niż w restauracji. Jak zwykle rano poskakała na trampolinie, umyła się, zjadła śniadanie i zajęła się pracą. W dokumentacji siedziała znaczny czas, ale tak naprawdę do późniejszego popołudnia miała sporo czasu. Niby praca nie zając - nie ucieknie, ale wolała zająć się tym teraz niż bezsensownie gapić się w telewizor i oczekiwać mądrego programu.
Gdy już zbliżało się do wyjścia, zaczęła oczywiście się wahać jak to baba. Nie traktowała tego spotkania jako stricte randki, dlatego postawiła na taki zestaw ubrań, w którym można było ją spotkać na mieście. Nic niezwykłego. Z drugiej strony Nero znał ją z elegancji w gabinecie czy też na randce. A pomijając już to, to głównie jej teraz rozchodziło się o dekolt. Nigdy nie uważała go za wyzywający czy za duży i po chwili autoterapii doszła do wniosku, że nic zmieniać nie chce. Jeśli uzna to za wulgarne i zakończy znajomość - jego strata.
Za pomocą ubera dotarła na drugi koniec Stockton Street, czyli pod samą bramę - w końcu to w jej okolicach umówiła się z mężczyzną. Telefon, który miała w ręku w razie potrzeby kontaktu telefonicznego, przełożony był przez jej dłoń za pomocą smyczki. Nauczona doświadczeniem na tego typu imprezach, zawsze wybierała takie etui, gdy już decydowała się na wyciągnięcie telefonu z kieszeni. A to zdarzało się dość często biorąc pod uwagę, że lubiła fotografować wszystko i wszystkich.
Dostrzegając jednak między ludźmi Gio, schowała telefon do kieszeni i podeszła do mężczyzny... A właściwie dwóch, z tego co zdążyła się zorientować. W pierwszej chwili wydawało jej się, że obok stoi po prostu random, ale Nero z nim rozmawiał, więc chyba nie aż taki znowu przypadkowy gość.
- Cześć - uśmiechnęła się ciepło do Giotto i później przeniosła spojrzenie na jego kolegę. - Miło mi poznać, Elisa jestem - podała mu dłoń, bo tak przecież wypadało. Nie żeby miała coś przeciwko, w końcu była dość otwartą osobą, zwłaszcza na nowe znajomości.
Elisa Warren

Elisa Warren


Powrót do góry Go down

Dragon's Gate Empty Re: Dragon's Gate

Pisanie by Nella Salvatore Czw Kwi 23 2020, 11:47

Ubranie; w tylnej kieszeni spodni telefon (iPhone 7+); portfel w kurtce (w nim ~$250)

Festiwale można było zaliczyć do rozrywek, gdzie każdy dobrze się bawił, niezależnie od tego, czego dotyczyły. Czy działało to też i wobec mnie? Ciężko powiedzieć. Mogłabym skusić się o określenie, że wystarczającą zabawą było dla mnie obserwowanie ludzi, którzy mają problem z utrzymaniem pionu po tym, jak pozwolili wypić sobie kilka głębszych. Albo ludzi gubiących się w Chinatown, które znałam, o dziwo, zbyt dobrze.
Przed Golden Gate pojawiłam się nie sama, a w małej grupce; była nas może czwórka. I tak zupełnie szczerze, nawet nie wiedziałam, czemu tu tak naprawdę jestem. Co mnie podkusiło, żeby przyjść akurat tutaj, zamiast zostać w domu i świetnie się bawić, oglądając kolejny serial na netflix, albo przeglądając YouTube w nadziei, że coś przykuje moją uwagę? Znajomi, ze swoimi szerokimi uśmiechami i zapewnieniami, że wcale nie będzie tak źle? Chęć zwyczajnego wyjścia z domu i sprawdzenia, czy poza nim, w innej sytuacji, też da się świetnie bawić? A może zainteresowanie sztukami walki, z którymi i tak będę mieć kiedyś do czynienia?
- Założę się, że będę stąd powijać, zanim to wszystko się w ogóle rozkręci - przewróciłam znudzona oczami, patrząc po twarzach znajomych. Nie wyglądali na zachwyconych tymi słowami, ale trudno. Nawet bez nich dałabym sobie radę. Gdzieś w tłumie zauważyłam więcej znajomych twarzy, ale jakoś nie zwróciłam na to większej uwagi. Sprawdziłam jeszcze raz, dla pewności, kieszenie i, upewniając się, że mam wszystko, skrzyżowałam ramiona na klatce piersiowej. Zaskoczcie mnie, może wcale nie będzie tak nudno jak mi się wydaje.
Nella Salvatore

Nella Salvatore


Powrót do góry Go down

Dragon's Gate Empty Re: Dragon's Gate

Pisanie by Giotto Nero Pią Kwi 24 2020, 01:20

Giotto z pewnością nie miał nic przeciwko temu, by Elisa stosowała w ubiorze takie dekolty i także nie zamierzał jej besztać z tego powodu, skoro ten widok bardzo mu się podobał. Tym bardziej, że poniekąd traktował to jako prezent dla siebie - mogła zawsze przecież ukryć te dwa ważne elementy osobowości, tymczasem postanowiła trochę je odsłonić i zachęcić Nero do bliższego poznania. Very nice.
Nim jednak przyszła miłość jego życia (sorczak za spoiler) pojawiła się obok niego, pod Dragon's Gate pojawił się wybitny osobnik. Jeden z pięciu członków obywatelskiej piątki, strażnik pierwszego poziomu, tłumacz literatury mongolskiej, wybitny artysta, gifmeister i koleś od brudnej roboty (tzn. od srania). Był to nie kto inny jak jego brat Folklore, który od razu zaskoczył go jakimś upominkiem.
Giotto spojrzał na Deadpoola z lekkim zdziwieniem, bo spodziewał się po nim co najwyżej obgryzionego hot wingsa z KFC, a tu proszę: White Kolec. Kat przechwycił podarunek i schował go od razu do kieszeni.
- Dzięki - odparł. - Poczekaj, zaraz przyniosę ci jakieś kredki - poklepał brata po ramieniu i uspokoił go, tak jakby Folklore był zdowniony czy coś (ewentualnie premierem Mongolii). Rozejrzał się po straganach i po chwili dostrzegł odpowiednie kredki dla Billo. Podszedł do miłego Chińczyka, który zaczął nawijać do niego po koreańsku. Giotto znając komunikatywnie ten język wymienił kilka zdań ze sprzedawcą i prawie dał się naciągnąć na kupno Magikarpa. Skończyło się jednak na kilku dużych kredkach dla Folka.
Nero wrócił do swojego brata i nie dostrzegając jeszcze Elisy w pobliżu, wręczył mu podarunek.
- Prezent - "puknął" ustami niczym Osioł ze Shreka i ukłonił się, wręczając bratu kredki. Kto by tam wiedział, że to nie były kredki, tylko jakieś świeczki. Gio na pewno nie.
- Zanim spalisz moją przykrywkę - zaczął spokojnie, chowając ręce do kieszeni. - Ta kobieta, z którą się dziś umówiłem, to córka Gattiego - wytłumaczył, by Folklore wiedział, że Elisa jest w rzeczywistości córką jednego z istotniejszych członków rodziny Salvatore. - Dostałem za zadanie ją chronić, więc nie wspominaj nic o famiglii. Jestem ochroniarzem w kasynie - dodał. - Omerta - zakończył, co oznaczało, że jak Folk się wyjebie i sprzeda jej jakieś informacje, to będzie pływał z rybkami albo Luca Brasi wpierdoli go do pieca cukierniczego.
Kątem oka dostrzegł nadchodzącą Elisę, na której widok mimowolnie się uśmiechnął kącikiem ust.
- Ciaossu - rzucił w stylu swojego mentora i korepetytora.
Poczekał aż ci dwoje przedstawią się nawzajem i gdy już to się stało, zbliżył się nieznacznie do Warren, by ta czuła się nieco bardziej komfortowo oraz by okazać jej odpowiednie zainteresowanie.
- Gotowa na pokaz? - spytał, spoglądając na nią.
Gdy na moment brunetka odwróciła wzrok, Giotto kiwnął w stronę Folklore, by ten spojrzał na prawo od siebie i dostrzegł Nellę, która wybrała się na imprezę współorganizowaną przez Sun On Yee bez obstawy.
Giotto Nero

Giotto Nero


Powrót do góry Go down

Dragon's Gate Empty Re: Dragon's Gate

Pisanie by Folklore Nero Pią Kwi 24 2020, 21:43

Folklore był bardzo zadowolony z prezentu, który dał mu brat. Nie przejął sie nawet za bardzo tym, że były to tak naprawdę świecie. Nie miał jednak zamiaru mówić o tym swojemu bratu, który dołożył wszelkich starań, aby sprawić mu najlepszy prezent na świecie, którym był oczywiście kredki.
Odbierając od Giotto prezent uśmiechnął się:
- Dzięki bracie! Właśnie takich brakowało mi do kolekcji. Ty to jednak zawsze wiesz jak dobrze trafić z prezentem! Gdyby nie Ty to moja kolekcja kredek byłaby mega pusta. Niemniej jednak gdzie moje maniery!.- Skłonił się przed Giotto, a następnie rzekł: -Miniminimi... miniminimo..
Po wypowiedzeniu tych słów z jego ust wydobył się szczery śmiech - dokładnie taki jaki miał na discordzie podczas oglądania głupich filmików na watch2gether. Chodziło dokładnie o ten stopień kiedy rozśmieszało go nawet ruszanie palcem w stylu "Żołnierz baczność.. Żołnierz padnij!".
Stan ten nie utrzymywał się jednak zbyt długo, gdyż po chwili na froncie pojawiła się pewna kobieta, a Giotto wyprostował się jakby ktoś włożył mu kij w dupę. Nim Folk zdążył wypowiedzieć "Co do chu.." jego brat powiedział mu krótko, ale treściwie kim jest dziewczyna. Chłopak wiedział, że lepiej nie ujawniać swojej prawdziwej tożsamości w takim miejscu - w końcu byli na terenie wroga. Zastanawiało go jednak dlaczego nie chce powiedzieć kobiecie kim tak naprawdę jest... może bał się tego, że dowie się o tym Gatti i wyrwie mu nogi z dupy? Nie chodziło tu bowiem o żadną sprawę rodzinną - o nie. Folklore za dobrze znał swojego brata i wiedział, że ten wygląd jego twarzy mówił wyraźnie o tym, że łączyło go coś więcej z tą dziewczyną. Nie miał jednak zamiaru drążyć tematu, wiedział, że kiedy nadejdzie odpowiedni czas brat mu o tym powie.
Po przywitaniu się przez dziewczynę poczuł się w obowiązku odwzajemnienia. W związku z tym ułożył palce prawej dłoni w znak "West Side", a następnie rzekł:
- Ciao Bella. Miło mi Cię poznać, jestem Folklore. Teraz już wiem dlaczego mój brat od jakiegoś czasu lata w obłokach. Zdradzę Ci w sekrecie - jest Twój, tylko nie mów mu, że Ci to powiedziałem.
Po tych słowach jego towarzystwo zaczęło się zbierać. Na odchodne Folk rzucił do swojego oddalającego się brata:
- Nie zapomnij tylko, że dziś robimy pokazówkę! Zobaczymy czy nie zardzewiałeś na tej bramce.
Wtedy też zauważył gest głowy, który wykonał Gio. Obrócił się i dosłownie na moment zamarł. Parenaście metrów od niego znajdowała się Nella - córka Valentino. Nate znał ją od dzieciaka, dlatego też nie było możliwości żeby się pomylił. Rozejrzał się, nigdzie nie było zadnej obstawy. Ani jeden kark nie ochraniał córki jednego z najważniejszych osób w rodzinie. Co tu się do chuja odpierdala? rzucił do siebie idąc w stronę dziewczyny. Kiedy stanął już za nią dotknął delikatnie jej ramienia i przysuwając twarz do jej ucha szepnął:
-Nella co Ty tu robisz sama? Jesteś na terenie Sun on Yee, u wrogów. Gdzie Twoi ochroniarze. Przecież ojciec zamknie Cię w domu na lata za ten wybryk. Skąd Ty się w ogóle tu wzięłaś?!
Nero był bardzo wkurwiony nie tylko na dziewczynę, ale również na nieudolność jej ochroniarzy... byłych ochroniarzy. Mieli oni bowiem w niedługim czasie dostać kulkę za nieupilnowanie dziewczyny i wystawienie całej rodziny na wielkie niebezpieczeństwo.
Folklore Nero

Folklore Nero


Powrót do góry Go down

Dragon's Gate Empty Re: Dragon's Gate

Pisanie by Elisa Warren Nie Kwi 26 2020, 23:01

Ostatnim czym jej dekolt był to prezent dla niego. Nie miała z natury potrzeby odsłaniania ciała, by faceci zwrócili na nią uwagę. Nie potrzebowała tych, którzy widzieli tylko ciało i o ile miło by było być postrzeganą jako atrakcyjną, to jednak nie powinna to być podstawą relacji, a charaktery właśnie. Warren ubrała się tak, jak zwykle na co dzień miała w zwyczaju, choć patrząc na nią można by odnieść wrażenie, że jest sztywną laską.
Co prawda Elisa nie spodziewała się, że będą mieli jakieś towarzystwo, ale w gruncie rzeczy wcale jej to nie przeszkadzało. Poza tym zawsze lubiła poznawać nowe osoby. A w dodatku ktoś, kto znał Giotto? Miło będzie dowiedzieć się czegoś na jego temat z innej perspektywy.
Nie zrozumiała kompletnie tego dziwnego przywitania, ale nawet wolała chyba nie wchodzić w szczegóły. Może to jakiś inside joke, którego ona nie oganiała, a oni później będą sobie cisnąć z niej bekę? Wszystko możliwe, bo choć teoretycznie Nero nie pasował jej do takiego zachowania, to nie znała go jeszcze za dobrze.
Gdy natomiast ten drugi zamiast podać jej dłoń jak cywilizowany człowiek, zaczął udawać jakiegoś gangsta rapera, spojrzała to na Gio, to na swoją dłoń i wreszcie ją opuściła.
- Jakoś ci nie wierzę Folk albo twój brat nawciskał ci bajeczek, bo z całą pewnością ani Gio nie jest mój, ani tym bardziej ja jego - zerknęła nieco rozbawiona na swojego towarzysza, bo miała nadzieję, że nie było to bajkopisarstwo. Za dobrze o jego stanie psychicznym by to nie świadczyło.
Skinęła potakująco głową zerkając w stronę sceny.
- Nie podobny ten brat do ciebie... Ciekawy człowiek - rzuciła do niego, ale prawda była taka, że pierwsze wrażenie miała dziwne, żeby nie powiedzieć inaczej. Prawdopodobnie to jakieś braterskie żarciki były, ale z drugiej strony Gio nie wyglądał jej na żartownisia. Kto wie, może ten Folk to jakiś adoptowany?
Elisa Warren

Elisa Warren


Powrót do góry Go down

Dragon's Gate Empty Re: Dragon's Gate

Pisanie by Nella Salvatore Pon Kwi 27 2020, 12:02

Ochroniarze? Ach, tak. Ci to byli mi najbardziej potrzebni do tego, żeby egzystować. I chociaż czasami odnosiłam wrażenie, że bez nich to nawet nie mogłabym na spokojnie pójść przypudrować nosek, zdawałam sobie sprawę z tego, jak bardzo istotni byli w moim życiu. A wciąż nie robiłam sobie nic z faktu, że przecież za moją głowę mogliby żądać ogromu pieniędzy. Ba, mogłabym prychać i targować się mówiąc, że to wciąż za mało.
Tylko, jak udało mi się omamić ich na tyle, że akurat teraz nie było przy mnie nikogo?
To nie było takie trudne, jak mogłoby się wydawać. Każdy kolejny ochroniarz, mający za zadanie chronić moje życie, ale przede wszystkim mnie samą od głupich decyzji (jak pojawienie się w Chinatown bez odpowiedniej obstawy), był coraz prostszy do zmanipulowania. Nie potrzebuję obstawy, jeżeli tylko wychodzę ze znajomymi, prawda? Nieważne już, czy byłoby to, jak zapewniałam, szwendanie się po galerii i zaliczanie kolejnych wyprzedaży czy kawiarni, czy wypad na festiwal kultury chińskiej. Nawet jeżeli organizowany przez Sun on Yee. Nawet jeżeli byłoby to terytorium wroga, na które nie miałam wstępu.
A czymże byłoby moje życie bez odrobiny ryzyka, co?
Szkoda tylko, że obstawa tak naprawdę wszędzie zdołałaby się znaleźć.
- Fanculo - mruknęłam ciche przekleństwo, do tego marszcząc brwi, kiedy usłyszałam tak bardzo znajomy głos. I co, powiedzcie mi jeszcze, że wujek Gio też tu jest. Znaczy, wiem, że jest, jestem niemal w stu procentach pewna, że widziałam go w tłumie, ale... Obstawa? Cholera, na co mi to? - Folklore... - zmusiłam się na najsłodszy z uśmiechów, odwracając głowę w kierunku starszego członka familii. - Nawet ze znajomymi nie mogę już wyjść bez obstawy? - zapytałam półszeptem, zerkając na grupkę stojącą dosłownie kilka metrów dalej. Przecież to nie tak, że moim pomysłem było wyjście na festiwal. Ja jestem tutaj tylko dlatego, że chciałam z nimi spędzić trochę czasu. - Myślisz, że zabije mnie, czy trzeciego w tym tygodniu ochroniarza? - zachichotałam cicho, mając już przed oczami ten obraz. Kolejni. Jeszcze trochę i zupełnie straci ludzi, którzy mieli tylko zapewniać mi ochronę, albo w końcu zdecyduje dać mi kogoś bardziej odpowiedzialnego.
- Potrafię o siebie zadbać, wiesz? - zapewniłam go jeszcze, puszczając mu oczko i odwracając się na pięcie, żeby już za moment dołączyć do znajomych. Przecież nie złapie mnie za rękę, niemal rozkazując mi udawanie jego dziewczyny, żeby tylko zapewnić mi bezpieczeństwo, co? A nawet jeśli, to ja się zemszczę. Jeszcze nie wiem jak, ale to zrobię.
Nella Salvatore

Nella Salvatore


Powrót do góry Go down

Dragon's Gate Empty Re: Dragon's Gate

Pisanie by Giotto Nero Sro Kwi 29 2020, 13:01

Folk trochę zardzewiał przez te ostatnie kilka lat i jego umiejętności żarcikowo-akwizytorskie zdecydowanie spadły. Jeśli takimi bzdurami miał ją w jakiś sposób zachęcić, to chyba nic z tego, bo Elisa była zbyt ogarnięta, by złapać się na takie tanie chwyty. Można więc pokusić się o stwierdzenie, że Folkster raczej przeszkadza mu w wykonaniu zadania, aniżeli mu w tym pomaga. Z drugiej strony, nie można mu odmówić chęci i chyba to było najistotniejsze. Mongoł, ale ich.
Schował ręce do kieszeni i uniósł brwi zdegustowany, gdy brat cisnął w Elisę tymi tanimi tekstami. On naprawdę myślał, że ona coś z tego łyknie i zaraz rzuci się na Gio? Być może brał terapeutkę za jakąś tępą dziunię, której wystarczy kilka komplementów, by ta uznała, że jest zakochana. Nic bardziej mylnego, ale to już Folkster sam się przekona.
Nie odniósł się do żadnego ze słów brata, nie chcąc drążyć tego dziwnego tematu. Swoje powiedział, Elisa odebrała to we właściwy sposób (czyt. olała sens wypowiedzi Folka), więc nie trzeba było się odnosić do tego w żaden sposób. Co innego do obecności Nelli bez obstawy, czym Folklore już się zajął, dając tym samym Giotto i Elisie trochę przestrzeni do rozmowy.
Skinął porozumiewawczo głową, gdy DP odchodził od nich, potwierdzając, że dzisiaj odbędą walkę Kick-ass vs Motherfucker.
- Specyficzny, wiem - dokończył za nią, gdyby jeszcze nie znalazła odpowiedniego określenia na Folklore. - Musisz przywyknąć - dodał, po czym pomasował się po karku, przenosząc wzrok na scenę. Doskonale wiedział, jak to zabrzmiało, ale dopiero jak już to powiedział, zrozumiał drugie dno tej wypowiedzi.
- Świetnie wyglądasz - rzucił nagle, spoglądając tym razem na Elisę. Nawet wysilił się na mały uśmiech. - To co z tymi przekąskami? Masz jakieś ulubione stoisko? - spytał spokojnie, nawiązując do ich rozmowy w restauracji. Obiecała mu, że pokaże mu jakieś dobre przysmaki, których on być może nie zna, a skoro mieli jeszcze trochę czasu do rozpoczęcia pokazu, to czemu by nie spróbować ich właśnie teraz?
Giotto Nero

Giotto Nero


Powrót do góry Go down

Dragon's Gate Empty Re: Dragon's Gate

Pisanie by Elisa Warren Sro Kwi 29 2020, 21:42

Ciężko mówić o pozytywnym pierwszym wrażeniu, ale raczej starała się człowieka zbytnio przez to nie oceniać. Może miał gorszy dzień, a może był po prostu niepełnosprawny? Niczego wykluczyć nie można było, choć teoretycznie wyglądał jej na zdrowego. Może zwyczajnie nie umiał się zachowywać przy kobietach, a może miał gynofobię? Jako psycholog niczego nie wykluczała, więc wolała te spotkanie zakwalifikować jako dziwne.
Folk raczej sprawił, że zapaliła się jej chwilowo czerwona lampka. Choć potraktowała to jako żart, to jednak nie mogła wykluczać innych opcji. Tym bardziej, gdy wciąż z tyłu głowy miała to, że Gio zgłosił się do niej po pomoc. Musiała w końcu poruszyć to tabu, tylko jak?
- Tak - przytaknęła cicho, bo to chyba było najlepsze określenie, które w żaden sposób w niego nie uderzało. Zerknęła na niego nieco rozbawiona, po części też zdziwiona tą bezpośredniością, która nie pasowała jej to dotychczasowego obrazu Nero. Tego z terapii i restauracji, stonowanego człowieka. - Czy będę musiała, to się okaże - puściła mu oczko, bo choć nie chciała jakoś w niego uderzać tymi słowami, bo zwyczajnie go lubiła, to jednak musiał wiedzieć, że dwa spotkania o niczym nie świadczyły. Wciąż mogło to się bardzo szybko skończyć i miała nadzieję, że zdawał sobie z tego sprawę. Bo jakby nie patrzeć - jego przyjście do niej jako specjalisty, słowa Folka i teraz jego. To wszystko razem brzmiało nieco niepokojąco.
- Dziękuję - uśmiechnęła się lekko i zaraz zastanowiła się nad jego pytaniem. - Dwa, zwykle są obok siebie. Chodź - skinęła mu głową w stronę długiej ulicy rozglądając się. Wiedziała, gdzie zwykle się ustawiają, więc chwilę się wahając w końcu się zdecydowała. Przywitała się ze znajomym sprzedawcą i jak zwykle zamówiła porcję dim sum i bao, a przy stanowisku obok wonton. Podała mu jedno opakowanie, sama wzięła drugie i zachęciła go gestem do spróbowania wszystkich trzech pyszności.
Elisa Warren

Elisa Warren


Powrót do góry Go down

Dragon's Gate Empty Re: Dragon's Gate

Pisanie by Folklore Nero Sro Kwi 29 2020, 22:33

Folk zbytnio nie przejął się tym co mówiła do niego towarzyszka jego brata. Prawdę mówiąc to jedyne co go obchodziło, a było związane z nią to Giotto. Nero wiedział jednak, że jego brat to duży chłopczyk i pomoc nie będzie mu potrzebna.. no przynajmniej do czasu aż nie będą chcieli znów napaść na fabrykę mimów czy szkołę akordeonów. W tym momencie miał jednak poważniejsze zadanie.
Cała Nella - swój styl bycia zdecydowanie miała po Valentino. Była czystą mieszanką niewinności i złośliwości jednocześnie, a co za tym idzie dziewczyna była niczym tykająca bomba, która mogła wybuchnąć w każdej chwili.. O Jezu współczuje chłopakowi, który zaprosi ją na studniówkę...
Po wysłuchaniu tego co dziewczyna miała do powiedzenia uśmiechnął się wewnątrz siebie. Dziewczyna była prawdziwą Salvatore, a jej włoska krew niemalże się w jej gotowała. Niemniej jednak Folk nie był kolejnym amerykańskim chłopcem czy jedną z tych pizd z czasopism. Kiedy dziewczyna zaczęła się samowolnie oddalać złapał ją za rękę, powyżej wysokości łokcia. Chwyt był pewny, ale jednocześnie delikatny przez co dziewczyna mogła wyraźnie czuć, że nie uwolni się z niego bez użycia dużej ilości siły. Patrząc w oczy dziewczynie rzekł spokojnym, ale dosyć władczym tonem:
- Posłuchaj mnie Nella bardzo uważnie. Jeśli o mnie chodzi to całkowicie nie interesuje mnie co Twoi znajomi sobie pomyślą. Dla mnie mogą uważać nawet, że jesteś moją utrzymanką, a Ty gustujesz w starszych o dwadzieścia lat od siebie facetach. Więc, zrobimy tak. Masz dwie opcje do wyboru. Primo, żegnasz się ze znajomymi i resztę tego czasu spędzasz pod moją opieką, bądź... Secondo, W tym momencie dzwonie do Twojego ojca i czekamy razem na jego przyjazd. Jesteś świadoma co czeka to miejsce oraz znajomych, którzy Cię tu przyprowadzili, jeśli on się tu zjawi? A uwierz mi.. znam go na tyle dobrze, że wiem iż będzie tu w mniej niż 15 minut. Jaka jest Twoja decyzja?
Ostatnie słowa wypowiedział wyciągając z kieszeni telefon i wybierając powoli numer do Valentino.
Folklore Nero

Folklore Nero


Powrót do góry Go down

Dragon's Gate Empty Re: Dragon's Gate

Pisanie by Nella Salvatore Czw Kwi 30 2020, 10:38

Prawdę mówiąc, pojawiłam się tutaj głównie dlatego, że zawsze pojawiałam się w miejscach, w których coś się działo. Co poradzić, taka rola młodego influencera, pragnącego jak najszybciej zdobyć jeszcze pokaźniejsze grono obserwujących. Wystarczyłoby, żebym tylko zrobiła kilka zdjęć, może nagrała klimatycznego TikToka, a potem tylko patrzyła, jak dostaję spam serduszek i mnóstwo komentarzy. Może właśnie to było niebezpieczeństwem?
Dzisiaj chciałam po prostu spędzić trochę czasu ze znajomymi, co pewnie skończyłoby się kilkoma zdjęciami. Nie potrzebowałam obstawy tylko do tego, żeby dobrze się bawić. I nawet jeśli wpakowałabym się w jakąś niebezpieczną sytuację - miałabym nie dać sobie rady? Och, błagam...
Dlatego też Folklore... jakby to powiedzieć, delikatnie działał mi na nerwy. Szantażowanie mnie też nie było szczególnie dobrą opcją, a straszenie mnie moim własnym ojcem już w ogóle. Przewróciłam tylko oczami, mocniej szarpiąc własnym ramieniem, żeby wyrwać się z jego uścisku.
- Pięć minut i już przy tobie będę. Ale nie mieszaj w to Giotto - zaznaczyłam, udając się do niewielkiej grupki. Musiałam im wytłumaczyć, że jednak zmieniam plany, a jednak zdążyłam zrobić sobie z nimi selfie, które trafiło na moje story. I tak wróciłam do Folka, co nie było jakoś bardzo satysfakcjonujące dla mnie. Skrzyżowałam ramiona na klatce piersiowej.
- I co, teraz odprowadzisz mnie do domu? - uniosłam brew w górę, czekając na jakąkolwiek odpowiedź. Może jednak pozwoli mi jeszcze chwilę zostać w tym miejscu? Albo i tak zadzwonił do ojczulka. Och, tyle opcji...
Nella Salvatore

Nella Salvatore


Powrót do góry Go down

Dragon's Gate Empty Re: Dragon's Gate

Pisanie by Willow Laverge Nie Maj 03 2020, 14:12

OUTFIT
w małym plecaczku – telefon komórkowy (średniej jakości), trochę kosmetyków, ziołowe tabletki uspokajające, klucze od mieszkania, 37$ w gotówce (brak karty kredytowej), paczka z 12 papierosami, zapalniczka

Nie znając jeszcze dobrze miasta, Willow, wracając z rozmowy o pracę, pomyliła podczas przesiadki linie metra i teraz wylazła na powierzchnię zła, zdezorientowana i niespokojna. Gdzie jestem? Dokąd iść? Ile mi zajmie powrót do domu? – proste pytania, na które nie było na razie odpowiedzi. I wtedy przyciągnął jej uwagę tłumek ludzi w uliczce. Skierowała się tam z ciekawości i po chwili już płynęła wraz z ludźmi między jedną festynową atrakcją a drugą – aż zaniosło ją tutaj, trochę spoconą i zmęczoną.
Wycofała się nieco na bok, żeby rozejrzeć się, dokąd pójść, ale przede wszystkim żeby wuciągnąć sobie z torebki drugiego papierosa – i w tłoku ktoś ją szturchnął w łokieć, plecaczkiem szarpnęło i paczka papierosów wypadła, rozsypując swoją zawartość po bruku. Kucnęła się, żeby pozbierać te cenne rzeczy i nagle uderzyła w nią wymiana zdań (choć to raczej ona po prostu znalazła się w polu tej rozmowy) między kobietą a mężczyzną. Oczywiście wszędzie naokoło ktoś gadał – ale słowa, które przypadkiem usłyszała... sugerowały, że lepiej byłoby może ich nie słyszeć? Rozmowa była pełna napięcia, ale sama treść, w którą akurat Willow wlazła, kazała wyostrzyć zmysły i lekko usunąć się w cień. Choć może było za późno – zorientowali się, że niektóre słowa przedarły się do jej uszu, i teraz co?
Spojrzała z przykucu w górę. Może powinna się po prostu kulturalnie oddalić – ale trzeba było pozbierać te fajki, zapas do konca dnia...
Willow Laverge

Willow Laverge


Powrót do góry Go down

Dragon's Gate Empty Re: Dragon's Gate

Pisanie by Giotto Nero Pon Maj 04 2020, 23:07

Z powodów wymienionych wyżej, Folklore udał się bronić dobrego imienia i bezpieczeństwa członków rodziny Salvatore (czyt. niańczyć Nellę), a Giotto mógł się poświęcić temu, co tygryski lubią najbardziej - konsumpcji pyszności, które przygotowali azjatyccy mistrzowie noża, m.in. znany skądinąd Masaharu Morimoto. Elisa co prawda jeszcze chyba nie dostrzegła go wśród kucharzy na festynie, ale powinni go niebawem znaleźć, czy raczej wybrać się na japońskie stoisko, które Nero już wyhaczył.
Skrzyżował ręce na klatce piersiowej, kwitując skinieniem głowy jej odpowiedź. Zapaliła mu się lampka, bo Warren nie zadeklarowała się w żaden sposób. Z drugiej strony, nie spodziewał się, że będzie łatwa jak tryb practice w Tekkenie na samym początku, gdzie to przeciwnik się nawet nie rusza i można go tłuc. Między innymi to go kręciło, że Elisa była tak konkretna, a jednocześnie tak niedostępna, choć i tak już nieco spuściła gardę, pozwalając na spoufalanie się ze swoim byłym już pacjentem.
Giotto udał się za Włoszką i dotrzymywał jej kroku, nie chcąc zgubić jej pośród tłumu ludzi. Gdy dotarli do pierwszego ze stoisk, szybko zostali obsłużeni, najpewniej przez koneksje Elisy. Czyżby leczyła kogoś z rodziny tego poczciwego Chińczyka? Nie można było tego wykluczyć. Drugie stoisko też szybko wydało im jedzenie, ale tutaj chyba sprawa była o tyle prostsza, że zupa była zrobiona na kilkadziesiąt porcji do przodu.
Skosztował wszystkiego dokładnie w takiej kolejności, w jakiej podała mu to Elisa i musiał przyznać, że trafiła w jego gusta. Nie był przekonany co do azjatyckiej kuchni (zwłaszcza sushi), ale jak widać Chiny nie były tak daleko od słonecznej Italii.
- Dobre, a twoje? - spytał, nawiązując sprytnie do rozmowy z poprzedniej "randki", gdzie to zamówili to samo w restauracji.
Giotto spokojnie rozglądał się wokół siebie, nie chcąc zostać zaskoczonym podczas jedzenia i lekko skrzywił się na widok całej tej mieszanki kulturowej w Chinatown. Nie był jakimś rasistą, ale było tu tyle ludzi, że aż zaczęło go to drażnić. Mieli jednak z Folksterem inne zadania, mieli wyłapywać nielegalnych imigrantów z Meksyku, udając przy tym wietnamskich karateków z południowej części chińskiej prowincji Chapocham w zachodniej Japonii. Skinieniem głowy porozumiewał się z Folkiem, przypominając mu o ich zadaniach i o tym, że wiadomo kto, wiadomo co, wiadomo kogo i wiadomo gdzie.
Spojrzał znów na Elisę i przez chwilę po prostu się na nią gapił, nim się odezwał:
- Wierzysz w to, że gotują psy i koty? - spytał, nawiązując do stereotypu o Azjatach. Był ciekaw jej opinii, ale tak naprawdę chciał zacząć jakikolwiek temat, by Warren nie czuła się znudzona jego towarzystwem.
Giotto Nero

Giotto Nero


Powrót do góry Go down

Dragon's Gate Empty Re: Dragon's Gate

Pisanie by Folklore Nero Wto Maj 05 2020, 23:08

Folk nie miał wstępnie zamiaru w ogóle niańczyć dziewczyny. Szczerze powiedziawszy to wierzył, że ta spróbuje go przetestować i wróci do domu z obstawą, którą wyśle Valentino. No niestety tak się jednak nie stało, szambo wyjebało i trzeba było teraz to wszystko ogarnąć.
Kiedy dziewczyna ruszyła do swoich znajomych, aby się z nimi pożegnać, Nero kątem oka zobaczył dziewczynę, która kucając przed papierosami spoglądała na niego ze skonsternowaną miną. Mężczyzna nie wiedział tak naprawdę co to oznaczało. Może była to tylko jakaś przypadkowa dziewczyna? A może słyszała zbyt dużo? Chociaż.. czy on w sumie powiedział coś nie na miejscu? Nie wydał żadnych ważnych informacji rodziny, nie odezwał się również w sposób, który mógłby go zdekonspirować.
Widząc skinienia głowy swojego brata przez chwilę pomyślał, że Gio ma jednak w dupie to co mówi do niego Elisa i włączył sobie jakąś dobrą nutkę w słuchawkach, aby nie słuchać tego pierdolenia. Po chwili jednak przypomniał sobie, że przecież to był znak do porozumiewania się bez użycia słów. Skinął więc również głową do brata dając mu do zrozumienia, że ma nadzieję iż Eliska jest standardową kobietą mówiącą A, myślącą B, robiącą C, ale niekoniecznie dającą D.
Na swoją kontemplację nie miał jednak zbyt dużo czasu, gdyż jego młoda dziewczyna do niego wróciła. Kiedy usłyszał jej pytanie delikatnie się uśmiechnął, miał zamiar załagodzić sytuację. Podając jej dłoń rzekł:
- Proponuję żebyśmy zaliczyli trochę smakołyków z tych stołów. Co Ty na to? Ja stawiam. I nie złość się Nella.. wiesz, że to dla Twojego dobra. Swoją drogą... to jakaś Twoja znajoma?
Wskazał bezpośrednio palcem w stronę Willow.
Folklore Nero

Folklore Nero


Powrót do góry Go down

Dragon's Gate Empty Re: Dragon's Gate

Pisanie by Nella Salvatore Sro Maj 06 2020, 13:46

Szczerze, to nie chciało mi się już kłócić. Ojciec mógł faktycznie wściec się i wpaść na pomysł kary, ale takiej, jakiej jeszcze nie zastosował; a pewnie jeszcze zrezygnowałby z jej dość szybko biorąc pod uwagę to, że, jakby nie patrzeć, byłam chyba jego oczkiem w głowie i moje szczęście musiało być dla niego dość ważne. A tym bardziej bezpieczeństwo, skoro potrafił załatwić mi taką ilość ochroniarzy. Jeszcze trochę i będą to tajniacy, o których istnieniu nie będę nawet wiedzieć, więc gdzie tu takimi manipulować?
Telefon wibrowałby w mojej kieszeni, gdyby nie całkowicie wyciszone dźwięki. Skrzynka na DMs, serduszka i komentarze, może i nawet sam messenger, przecież znajomi lubili chwalić się wszystkim; może też powiadomienia z TikToka... SMSy od taty? Och, błagam; nic takiego nie miałoby miejsca. Przecież uważa, że jestem bezpieczna, prawda? Z obstawą, o jaką ciężko byłoby nawet ze świecą...
Zupełnie zignorowałam jego dłoń, krzyżując ramiona na klatce piersiowej i delikatnie tupiąc stopą z małą niecierpliwością. Spojrzałam jeszcze w stronę dziewczyny i tylko przewróciłam oczami.
- Kim ja jestem, żeby każdego znać? To mnie rozpoznają przez instagrama - westchnęłam tylko, odwracając się w kierunku stoisk. Tyle różnych zapachów, tyle różnych smaków... I miałam mieć to za darmo? - Kup mi smażony ryż z krewetkami - wskazałam głową na odpowiednie stoisko. I to nie tak, że byłam głodna. Kątem oka po prostu zauważyłam, że właśnie tam cena była jedną z wyższych. Jak już chce mi stawiać, to naciągnę tę strunę, bo co mi szkodzi?
Nella Salvatore

Nella Salvatore


Powrót do góry Go down

Dragon's Gate Empty Re: Dragon's Gate

Pisanie by Elisa Warren Pią Maj 08 2020, 23:47

Elisa z całą pewnością nie zauważyła tak znanego szefa kuchni. Co prawda lubiła co roku próbować coś nowego, ale były też takie, które musiała odwiedzić co roku i Giotto z pewnością niedługo je pozna. Wszystko przed nimi tak naprawdę.
Nieco ulżyło jej, gdy nie usłyszała żadnego komentarza na ten temat, ani z jego mimiki nie wywnioskowała niezadowolenia. Choć z drugiej strony już na terapii zauważyła, że dość mało malowało się na jego twarzy, co było dość niespotykane u ludzi mimo wszystko. Była jednak dobrej myśli i raczej zachowanie brata próbowała traktować jednak w formie żartu, tak samo jak stwierdzenie Włocha. Jasne, że będzie musiała się przyzwyczaić, o ile do czegoś dojdzie, a tam jeszcze nie byli.
Leczyć nie leczyła, zwyczajnie co roku odwiedzała to stanowisko dając przy okazji zarobić zwykłej rodzinie, a nie knajpie, która cały rok na siebie zarabia. Stąd też stanowisko obok, lubiła tych sąsiadów. Ponoć zawsze opłaca się być życzliwym i o ile Warren nie przeszkadzałoby nie być priorytetem dla dwóch starszych panów, to przynajmniej miała pewność, że nikt jej nie napluł do jedzenia.
Przyglądała mu się zaciekawiona sama też kosztując po raz kolejny tego pysznego jedzenia. Elisa z całą pewnością nie kochała kuchni azjatyckiej i było wiele potraw, które jej nie pod pasowały. Te trzy jednak były jednymi z tych ulubionych w tej kuchni.
- Też dobre - odpowiedziała uprzednio cicho się śmiejąc. Sama również starała się uważać na wielu przechodniów, co jej znowu nie przeszkadzało. Wiedziała z czym się wiążą takie festiwale i choć nie lubiła być trącana co chwilę, to rozumiała, że tak to już jest w takich miejscach.
Ona raczej skupiła się na jedzeniu, niż obserwacji Gio, choć czuła na sobie jego spojrzenie.
- Wierzę, że robią to w Azji w niektórych rejonach. Nie sądzę jednak, żeby działo się to w Stanach. No chyba, że pod stołem - w końcu tutaj takie rzeczy były nielegalne, choć nie wątpiła, że są odważni zaryzykować.
Słysząc znajomy głos zerknęła na stanowisko naprzeciw i uśmiechnęła się lekko. Zerknęła na mężczyznę i wskazując miejsce podeszła do kobiety przy stoisku z amuletami. A właściwie to do młodej dziewczyny, wnuczki właścicielki. Nastolatka dostrzegła tanią bransoletkę na nadgarstku Elisy, którą podarowała jej w zeszłym roku. Szybko zaczęła montować kolejny amulet mamrocząc z uśmiechem, że ten miłości na coś się przydał, teraz czas na płodność. Warren zaśmiała się. Nie wierzyła w takie rzeczy, ale dziewczyna była na tyle urocza w zeszłym roku, że postanowiła założyć dwa krążki na kilku nitkach na swój nadgarstek. Jak widać opłacało się, była zadowolona.
Elisa Warren

Elisa Warren


Powrót do góry Go down

Dragon's Gate Empty Re: Dragon's Gate

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry

- Similar topics

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach