Audio Nightclub
Golden Gate City :: San Francisco :: North :: Telegraph Hill
Strona 1 z 1
Wieczór był pochmurny, słońce już dawno zaszło za horyzontem, Naya jednak ledwo odczuwała jego brak. Od samego rana siedziała w bunkrze, jakim była sala chirurgiczna, a jej oczy zmęczone po godzinach ślęczenia przed kardiomonitorem, chyba przywykły już na stałe do sztucznego światła. Wyglądała dobrze w swoich wysokich botkach, krótkich jeansowych spodenkach z wysokim stanem za który wpuszczona była luźna, biała koszula z długim rękawem, jednak w środku czuła się niczym zombie. Pragnęła oderwania się od pracowitej rzeczywistości i z takim właśnie zamiarem skierowała swoje kroki w stronę klubu nocnego. Było to miejsce najbliżej szpitala, w którym można było dostać dobrego drinka, a to była jedyna rzecz, na jaką o tej porze i po takim dniu Biamonte miała ochotę.
Minęła muzeum włoskie, bodajże należące do rodziny Salvatore, przy którym wyrzuciła swojego papierosa, ku ich chwale. Wtedy też dostrzegła że przed klubem zrobiła się niewielka kolejka. Skrzywiła się nieznacznie, jednak mimo wszystko ruszyła w tamtą stronę. Drink był wart chwili oczekiwania,oby tylko niezbyt długiej bo skończy się na kupieniu piwa w najbliższym monopolowym, a to zakrawałoby w jej obecnym stanie o desperację.
Minęła muzeum włoskie, bodajże należące do rodziny Salvatore, przy którym wyrzuciła swojego papierosa, ku ich chwale. Wtedy też dostrzegła że przed klubem zrobiła się niewielka kolejka. Skrzywiła się nieznacznie, jednak mimo wszystko ruszyła w tamtą stronę. Drink był wart chwili oczekiwania,oby tylko niezbyt długiej bo skończy się na kupieniu piwa w najbliższym monopolowym, a to zakrawałoby w jej obecnym stanie o desperację.
Naya Biamonte
[Folk spędził w klubie całą noc. Dzięki dużej ilosci gotówki, którą ze sobą przyniósł miał dostępny dla siebie penthouse znajdujący się nad klubem. Nie trzeba było długo czekać, aby zabrał tam kilka młodych dziewczyn, które przybyło do klubu w celu nowych doznań. I tego nie można było mu odmówić - na pewno w życiu nie doświadczyły tego co zafundował im tam na górze. Alkohol, narkotyki i grupowy seks to zdecydowanie to co uprzyjemnia dni wolne od spraw rodzinnych.
Kiedy już trochę wrócił do siebie, wywalił z lokalu dziewczyny, a następnie wziął gorący prysznic. Kiedy już się ubrał postanowił zejść na dół, aby zamknąć krąg i przejść ze stanu bolącego łba do upitego łba.
Schodząc na dół zauważył, że klub jest niemalże pusty. Pytając barmana o co chodzi dowiedział się, że nowy bramkarz robi bardzo mocną selekcję i sprawdza dowody niemalże każdej osoby, która chce się dostać do klubu.
No cóż, nie był to to miejsce, które należało do jego rodziny, a więc za bardzo nie miał prawa wypowiadać się na ten temat. Mając tak naprawdę gdzieś zarobki Sun on Yee, a nawet ciesząc się z tego, że zatrudniają debili do prowadzenia ich biznesu, postanowił wrócić do swojego wcześniejszego zajęcia. Siadając przy barze zamówił podwójną porcję whisky z lodem. Kiedy barman przystawił mu jego trunek, upił łyka, a następnie wsłuchwiał sie w muzykę, która rozbrzmiewała w klubie.
Kiedy już trochę wrócił do siebie, wywalił z lokalu dziewczyny, a następnie wziął gorący prysznic. Kiedy już się ubrał postanowił zejść na dół, aby zamknąć krąg i przejść ze stanu bolącego łba do upitego łba.
Schodząc na dół zauważył, że klub jest niemalże pusty. Pytając barmana o co chodzi dowiedział się, że nowy bramkarz robi bardzo mocną selekcję i sprawdza dowody niemalże każdej osoby, która chce się dostać do klubu.
No cóż, nie był to to miejsce, które należało do jego rodziny, a więc za bardzo nie miał prawa wypowiadać się na ten temat. Mając tak naprawdę gdzieś zarobki Sun on Yee, a nawet ciesząc się z tego, że zatrudniają debili do prowadzenia ich biznesu, postanowił wrócić do swojego wcześniejszego zajęcia. Siadając przy barze zamówił podwójną porcję whisky z lodem. Kiedy barman przystawił mu jego trunek, upił łyka, a następnie wsłuchwiał sie w muzykę, która rozbrzmiewała w klubie.
Folklore Nero
Stanie w kolejce zajęło jej jakieś dziesięć minut, głównie przez to że pewna banda nastolatków próbowała wykłócać się z ochroniarzem o prawdziwość swoich dowodów osobistych. Kiedy Naya weszła w końcu do klubu, muzyka grała w najlepsze, chociaż parkiet jeszcze nie zdążył się zapełnić. Jej samej jednak tego dnia nie interesowało nic innego poza barem, w stronę którego zwróciła się od samego wejścia. Wsunęła telefon i papierosy do kieszeni siadając obok jakiegoś mężczyzny i od razu przykuła uwagę barmana. Młody chłopaczyna gotowy spełnić jej najśmielsze życzenie. No, prawie.
- Long Island – rzuciła w jego stronę ze swoim zwyczajowym uśmiechem, niemalże jakby się przedstawiała. Młody barman odwzajemnił jej uśmiech i zabrał się za przygotowanie drinka. Biamonte w tym czasie mogła rozejrzeć się po klubie, kiedy jednak dostrzegła kim był mężczyzna obok, jej brwi uniosły się nieco ku górze.
- Ty tutaj? Myślałam że nie wystawiacie nosa poza swoje własne kluby – rzuciła do Folklora beznamiętnie, chociaż, ku własnemu zaskoczeniu wcale nie miała ochoty się przesiadać. Przeciągnęła po mężczyźnie wzrokiem, dokładnie pamiętając jak wyglądał jeszcze w tych czasach, kiedy przychodziła z ojcem na spotkania gangu Salvatore, jako nastolatka. Dzisiaj miała wrażenie że postarzał się jeszcze bardziej. – Wyglądasz jakbyś miał cięższy dzień od mojego . – Miało to zabrzmieć jak przytyk, jednak z jakiegoś powodu, dało się to odczuć również nieco jako zagajenie rozmowy, chociaż Naya nie miała takich intencji. Chyba że podświadomie.
- Long Island – rzuciła w jego stronę ze swoim zwyczajowym uśmiechem, niemalże jakby się przedstawiała. Młody barman odwzajemnił jej uśmiech i zabrał się za przygotowanie drinka. Biamonte w tym czasie mogła rozejrzeć się po klubie, kiedy jednak dostrzegła kim był mężczyzna obok, jej brwi uniosły się nieco ku górze.
- Ty tutaj? Myślałam że nie wystawiacie nosa poza swoje własne kluby – rzuciła do Folklora beznamiętnie, chociaż, ku własnemu zaskoczeniu wcale nie miała ochoty się przesiadać. Przeciągnęła po mężczyźnie wzrokiem, dokładnie pamiętając jak wyglądał jeszcze w tych czasach, kiedy przychodziła z ojcem na spotkania gangu Salvatore, jako nastolatka. Dzisiaj miała wrażenie że postarzał się jeszcze bardziej. – Wyglądasz jakbyś miał cięższy dzień od mojego . – Miało to zabrzmieć jak przytyk, jednak z jakiegoś powodu, dało się to odczuć również nieco jako zagajenie rozmowy, chociaż Naya nie miała takich intencji. Chyba że podświadomie.
Naya Biamonte
Golden Gate City :: San Francisco :: North :: Telegraph Hill
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|