góra
dół

#1.

Go down

#1. Empty #1.

Pisanie by Luke Simmons Wto Kwi 14 2020, 20:15

   Sobotnie poranki zazwyczaj skłaniały go do niepotrzebnych refleksji. Budził się niemal z samego rana, będąc już przyzwyczajonym do takiego trybu życia. W końcu do pracy musiał budzić się jeszcze wcześniej. W weekendy zazwyczaj pozwalał sobie na tę dodatkową godzinę snu. Nie lubił jednak marnować swojego czasu. Był osobą produktywną, która wszystko chciała zrobić jak najszybciej, a jego perfekcjonizm sprawiał, że wykonywane czynności przeciągały się w czasie. Wczesne wstawanie było więc wymagane, jeśli chciał mieć wolne popołudnie albo wieczór. Niemniej jednak pojawiał się problem niepotrzebnych myśli, które zawsze kręciły się po jego umyśle, jeśli tylko nie był czymś zajęty. Nowy dom, nowa okolica i nowa sytuacja w której się znalazł sprawiały, że myślał długo i intensywnie nad tym, czy w ogóle uda mu się w tym wszystkim jakoś odnaleźć. W końcu przed oświadczynami i przed zamieszkaniem z Benjaminem nie docierało do niego, że zakończy jeden etap swojego życia, a rozpocznie kolejny. Pomimo trzydziestu lat na karku ciągle czuł się jak nastolatek, jakby cała ta dorosłość go jeszcze nie dotyczyła. I właśnie podczas takich sobotnich poranków dochodził do wniosku, że owa dorosłość kopnęła go w tyłek.
   Oczywiście w ogóle mu to nie przeszkadzało. Cieszył się z tego nowego etapu, który miał zamiar rozpocząć z Benjaminem. W przeciwnym wypadku na pewno by się tu nie znaleźli. Wszystko to było jednak dla niego nowe, niezbadane i niewiadome. W końcu przez większość swojego życia nawet nie sądził, że może skończyć z kimkolwiek.
   Obecna sytuacja bardzo mu jednak odpowiadała. Nie miał zamiaru narzekać na to, że póki co wszystko układało się tak jak powinno. Zarówno on, jak i Benjamin mieli zapewnioną pracę, więc nie musieli martwić się o swoje finanse. Dodatkowo nie mieli poważniejszych problemów w swoim związku. Uważał, że lepiej trafić przecież nie mógł. Problem pojawiał się jednak w tym, czy w ogóle się odnajdzie, ale w końcu z podobnymi obawami mierzyło się większość społeczeństwa.
   Wstał z łóżka, nie chcąc budzić śpiącego Benjamina, wiedział bowiem, że mężczyzna też miał swoją pracę i pewnie był zmęczony i chciał odespać. Nie dziwił mu się. Skierował się prosto do kuchni, gdzie też zaczął robić śniadanie i kawę. Nie zależało mu na jedzeniu tak bardzo jak na wypiciu świeżej kawy. Musiał się rozbudzić i bez kawy był czasami nie do zniesienia. Przygotował śniadanie i zaparzył kawę sobie i Benjaminowi, po czym skierował się do sypialni i położył tacę z jedzeniem na komodzie, a sam usiadł na łóżku.
Luke Simmons

Luke Simmons


Powrót do góry Go down

#1. Empty Re: #1.

Pisanie by Benjamin Parham Wto Kwi 14 2020, 21:12


    Poprzedniego dnia Benjamin wrócił do domu na tyle późno i nie było już sensu budzić śpiącego Luke'a. Miał plany co do piątkowego wieczoru, ale plany pokrzyżowała mu jak zawsze praca, której oddawał się w miarę swoich możliwości. Zależało mu na pracy, szczególnie teraz, kiedy podjął taki ważny krok wraz ze swoim chłopakiem. Nie spodziewał się, że Luke będzie skory przyjąć oświadczyny, totalnie wydawało mu się, że to nie w jego stylu. Doskonale pamięta początek tej znajomości, Luke nawet nie był specjalnie zainteresowany związkiem i traktował trochę po macoszemu cała tę relację. Dobrze, że finalnie jednak podzielał uczucie Benjamina, bo naprawdę uważał, że odnalazł właściwego mężczyznę, z którym chciał być. Dlatego też wiedząc, że plan nie wypali po prostu wziął szybką kąpiel zjadł coś i zasnął w najlepsze blisko swojego partnera.Z reguły miał bardzo twardy sen, szczególnie wtedy, kiedy był naprawdę zmęczony. Spał też ze świadomością, że w sobotni dzień ma wolne i to cały dzień! Nie spodziewał się jednak takiej niespodzianki ze strony swojego partnera, a właściwie swojego narzeczonego.
    Zapach kawy, który unosił się w powietrzu dosyć szybko dotarł do jego nozdrza, a tym samym leniwie otworzył swoje oczy, zobaczył brak Luke'a obok niego, a to oznaczało, że albo wyszedł albo po prostu skoczył na jakieś poranne zakupy. Przekręcił się na drugi bok i zobaczył Simmonsa, który jak widać przygotował mu śniadanie wraz z kawą. Podciągnął się na rękach i usiadł na łóżku, dokładnie obok niego.
    - To dla mnie? Ostatnio mnie zaskakujesz. - musnął jego policzek i złapał za tacę z jedzeniem, którą postawił sobie na kolanach, złapał za jedną kanapkę i zaczął z uśmiechem na ustach pozbywać się kolejnych kanapeczek. Był w samych bokserkach, zdarzało się też mu spać kompletnie nago, ale nie dzisiaj. Takim porankiem aż miło zacząć dzień, odłożył na moment tacę aby złapać za kubek z kawą, była jeszcze ciepła.
    - Przepraszam, że wczoraj wróciłem tak późno. Piątek zawsze jest dla mnie ciężkim dniem. - spojrzał na niego przepraszająco.
Benjamin Parham

Benjamin Parham


Powrót do góry Go down

#1. Empty Re: #1.

Pisanie by Luke Simmons Wto Kwi 14 2020, 21:55

   Cóż, Luke nie był mistrzem kuchni i nawet u nich w domu to Benjamin królował w kuchni. Luke nawet jeśli chciał, to nie miał co konkurować z narzeczonym. Z resztą nawet nie potrafił gotować. Oczywiście nie był ofiarą i coś tam mu wychodziło, jednakże skoro już miał w domu szefa kuchni, to miał zamiar z tego korzystać. Dzięki temu mógł sobie pozwolić na najlepsze dania, nie musząc płacić przy tym dużych pieniędzy. Mógł się najeść dobrze i do tego całkiem tanio. On był dziennikarzem i potrafił jedynie pisać na komputerze, co jak wiadomo niewiele może się przydać. Ale nauczył się robić całkiem niezłą kawę, co też właśnie wykorzystał.
   Z lekkim uśmiechem na ustach przyglądał się, jak Ben się budzi. W takich chwilach jak ta, docierało do niego, że dobrze było budzić się i zasypiać, mając świadomość że obok leży ktoś inny. Obecność Benjamina wydawała się mu już niemal naturalna. Nie mógł już nawet wyobrazić sobie, że mogłoby być inaczej.
   – Nie spodziewałeś się, że ogarnę gdzie mamy kuchnię? – zapytał żartując. No faktycznie, nie często zdarzało się, że serwował śniadanie do łóżka. Takie coś chyba jeszcze w ogóle nie miało miejsca, ale w sumie stwierdził, że skoro jego życie się zmienia, to warto byłoby zainwestować w jakieś nowe gesty czy też nawyki. Nie chciał co prawda przyzwyczajać mężczyzny do takich śniadań, bo pewnie nie zawsze nadarzy się okazja, niemniej jednak biorąc pod uwagę, że to Ben dla nich gotował, to Luke chciał się nieco odwdzięczyć i zrobić to, czego nie potrafiłby zepsuć – kawy i kanapek.
   Uśmiechnął się szerzej.
   – Nie przejmuj się, teraz większość dnia mamy dla siebie – stwierdził, pijąc łyk swojej kawy. Nadal był lekko przymulony i nie za bardzo mógł pozbierać swoje myśli, wiedział jednak, że coś będą musieli zrobić. Cmoknął go przy okazji, po czym wstał i skierował się do szafy, by ogarnąć, co na siebie włożyć.
Luke Simmons

Luke Simmons


Powrót do góry Go down

#1. Empty Re: #1.

Pisanie by Benjamin Parham Wto Kwi 14 2020, 22:08

    Uwielbiał gotować dla kogokolwiek, a szczególnie dla Luke'a. Poświęcił większość swojego życia dla gotowania, a więc nic dziwnego, najlepiej czuł się właśnie w kuchni, w fartuszku. Jednak takie drobne gesty potrafią zaskakiwać najbardziej. Wcale nie musiał się wysilać do tego stopnia aby przygotowywać mu śniadanie do łóżka. Zwykłe kanapki i kawa, ale liczył się sam gest, Benjamin potrafił to docenić. Czasami zastanawiał się jak to wszystko będzie wyglądać dalej, wykonali dosyć poważny krok, ale ich uczucie nie było iluzoryczne, tylko prawdziwe. On naprawdę był zakochany w Simmonsie, miejscami wpatrzony w niego jak w obrazek, uwielbiał spędzać z nim chwilę, a nie jego winą było, że ostatnio było ich trochę jakby mniej.
    - Nawet już pochwalić Cię nie mogę? Smakuje bardzo dobrze, bo zostały zrobione przez kogoś. - na tacy znajdowało się jeszcze kilka kanapek, ale wszystko potoczy się w swoim czasie, kawy mu się chciało bardziej, chociaż nie było to najbardziej zdrowe połączenie na śniadanie, to smakowała wyśmienicie, w robieniu kawy był lepszy, nie miał nawet do niego startu.
    - Nie idziesz dzisiaj do pracy? Ja właściwie mam wolne, będę pewnie lenił się przez cały dzień. - spojrzał na niego zadziornie, a kiedy odszedł już od niego i znalazł się przy szafie, obserwował go przez moment i przygryzł wargę, ale nie mógł sobie przepuścić okazji aby przez chwilę podziwiać jego tyłek. Trzymając kubek podniósł się z łóżka i podszedł do Luke'a, obejmując go od tyłu, nie powinien być zaskoczony, musnął zalotnie jego ucho - Cieszę się, że mam takiego przystojniaka przy sobie. - upił łyka kawy i wpatrywał się w lustro, w których widział ich odbicia, podobało mu się to co widział.
Benjamin Parham

Benjamin Parham


Powrót do góry Go down

#1. Empty Re: #1.

Pisanie by Luke Simmons Wto Kwi 14 2020, 22:58

   Luke rzadko dawał popisy w kuchni, ale bardzo lubił obserwować jak kręci się po niej Benjamin. Było coś pociągającego w widoku mężczyzny w kuchni, zwłaszcza gdy ten czuł się w tym miejscu pewnie i wiedział, co robił. Przez większość czasu udawał jednak, że nie podgląda ukochanego, żeby nie dawać mu aż takiej satysfakcji. Lubił się z nim droczyć. Benjamin mógł być jednak pewny, że poza nim Luke świata nie widział. Nie wyobrażał sobie życia z kimś innym.
   Z czasem bywało różnie. Raz mieli go dla siebie całkiem sporo, ale zdarzały się też takie dni, w których mieli go niewiele. Obaj pracowali, mieli swoje sprawy na głowie, które nie zawsze pozwalały im się później zająć sobą nawzajem. Niemniej jednak Luke nie uważał tego za nic złego. Dzięki takim dniom wyczekiwał tych wolnych chwil z Benjaminem jeszcze bardziej.
   – Cieszę się, następnym razem zaszaleję i zrobię jajecznicę – zaśmiał się, stojąc przy otwartej szafie. Nie był strojnisiem i raczej daleko było mu do osoby, która miała dużo ubrań. Stawiał przede wszystkim na wygodę, ale oczywiście nie obrażał się, jeśli wygoda szła w parze z ładnym wyglądem. Nie lubił jednak kolekcjonować ubrań, które ubierze raz i będą się one marnować w szafie. Był raczej jednym z tych, którzy lubili zakładać ubranka kilka razy. Nawet u niego zdarzało się, że po domu chodził przez tydzień w jednym i tym samym.
   – W soboty gazeta jest zamknięta, teoretycznie mogę pracować w domu i coś napisać, ale mogę się też przyglądać jak się lenisz – odpowiedział. Nie miał większych planów na dzisiejszy dzień, chociaż niewykluczone, że pojedzie na jakieś zakupy, żeby lodówka nie zaczęła zbyt szybko świecić pustkami. W ciągu tygodnia raczej nie będą mieli okazji na zrobienie zakupów.
   Uśmiechnął się, widząc jak Benjamin go obejmuje. Uwielbiał czuć jego ciało blisko swojego, czuł się wtedy bezpiecznie i przyjemnie.
   – Też lubię mieć cię blisko – uśmiechnął się.
Luke Simmons

Luke Simmons


Powrót do góry Go down

#1. Empty Re: #1.

Pisanie by Benjamin Parham Czw Kwi 16 2020, 14:00

    Faktycznie bywało tak, że z czasem było im zdecydowanie na bakier. Miewali dni gdzie właściwie się mijali, ale Benjamin nie uważał, że to jest jakimś olbrzymim problemem. Według niego była ciągle nimi chemia, a kluczem do tego co udało im się do tej pory zbudować, było zrozumienie. Niezwykle ważny to był element, każdego związku. Parham starał się mu pokazywać na każdym kroku, że jest w niego wpatrzony jak w obrazek. W ich środowisku bardzo łatwo o przygody, ale Ben wcale ich nie szukał, nie rozglądał się na wszystkie strony w poszukiwaniu jakiegoś małego grzeszku na boku. Luke zaspokajał wszystkie jego potrzeby, czuł się przy nim spełniony i chciał z nim spędzić resztę swojego czasu, na pewno na tą chwilę tak uważał.
    - Możemy zawsze polenić się razem, ostatnio nie mieliśmy takiej okazji.- powiedział całkiem szczerze, takie dni, w których po prostu mogliby sobie poleżeć i robić całkowicie nic, są również potrzebne. Nie myślał o zakupach, chociaż nie widział też przeciwwskazań, ale wolałby chyba dzisiaj po prostu w najlepsze lenić się.
    - Cieszy mnie to niezmiernie. - musnął ustami jeszcze na odchodne jego policzek i przeszedł w kierunku tacki z resztą kanapek, złapał za jedną i skierował się do łazienki, ale jeszcze przed tym puścił oczko do swojego partnera, jeżeli by tylko chciał dołączyć, to jak najbardziej może. Benjamin po prostu chciał wziąć prysznic i przygotować się do reszty dnia, a Luke doskonale wiedział, że Parham lubił spędzać w łazience bardzo dużo czasu na pielęgnacji swojego ciała, ale tylko dlatego tak dobrze wygląda, bo bardzo o siebie dba.
Benjamin Parham

Benjamin Parham


Powrót do góry Go down

#1. Empty Re: #1.

Pisanie by Luke Simmons Czw Kwi 16 2020, 19:33

Dorosłość była wymagającym etapem. Tak naprawdę nikt nikogo nie przygotowywał na to, co może się wydarzyć. Dzieci i młodzi ludzie wyobrażali sobie cudowne chwile, jednakże rzeczywistość nie była taka kolorowa. Oczywiście Luke uważał, że nie było źle. Nie miał co prawda konkretnej opinii, bo każdy kolejny dzień przynosił nowe problemy i nowe pozytywne niespodzianki. Była to jedna wielka niewiadoma i czasami było tak, że mężczyzna nie chciał wstawać kolejnego dnia z łóżka, oraz takie w które nie mógł się już tego doczekać, wiedząc że czego go coś wspaniałego. Dodatkowym plusem każdego poranka było to, że mógł się budzić obok Benjamina i pewnie jeszcze te kilka lat temu śmiałby się z tej swojej ckliwości, ale podobało mu się to. Do czasu poznania mężczyzny uważał bowiem, że związki i romanse nie są dla niego. Nie potrzebował ich do szczęścia, ale poznanie Parhama wywróciło wszystko do góry nogami.
   – W sumie możemy… – stwierdził, przygryzając lekko dolną wargę. Odpoczynek i lenistwo na pewno by mu dobrze zrobiło. Sam uważał, że ostatnimi czasy się przepracowywał. Nie chciał znienawidzić swojej pracy, bo bardzo lubił dziennikarstwo i pisanie do gazety. Miał jednak wrażenie, że im dłużej oddaje się pracoholizmowi, tym bardziej wszystkiego mu się odechciewa, przez co staje się bardziej wykończony i rozdrażniony.
   Uśmiechnął się lekko, obserwując z odrobiną niezadowolenia, jak jego narzeczony odchodzi do łazienki. Sam z początku nie miał zamiaru ulegać, więc zaczął rzucać wybrane ubrania na łóżko, po czym zjadł kanapkę, bo sam był głodny. W końcu jednak skierował się do tej łazienki.
   – Wydaje mi się, że doskonale zdajesz sobie sprawę z tego, że jak tak do mnie mrugasz, to wiesz że pójdę za tobą – stwierdził, zdejmując podkoszulek, który miał na sobie. Osobiście nie lubił stać pod prysznicem, bo był niesamowicie wygodnicki, więc kąpiel w wannie była czymś dla niego, no ale w tym wypadku mógł się poświęcić. Podszedł do mężczyzny i przyległ do jego ciała tak blisko, jak tylko mógł.
Luke Simmons

Luke Simmons


Powrót do góry Go down

#1. Empty Re: #1.

Pisanie by Benjamin Parham Czw Kwi 16 2020, 20:34

    Nie oczekiwał, że narzeczony powędruję za nim. Mrugnął do niego tylko dlatego, że miał na to ochotę. Nie było w tym żadnego podtekstu, ale nie pogardzi swoim partnerem pod prysznicem. Zawsze we dwoje jest raźniej, a po drugie oszczędzają przy tym wodę, są tego korzyści. Na początku nie słyszał go jak wchodzi do łazienki, zdążył się już znaleźć w kabinie, odkręcić wodę i wyregulować odpowiednią jej temperaturę. Nie był fanem zbyt gorącej lub zbyt zimnej wody i zawsze starał się szukać dla siebie takiej idealne. Był kompletnie nagi, bo jak niby inaczej miał wziąć prysznic? Dopiero kiedy drzwi kabiny otworzyły się, obrócił się z uśmiechem i spojrzał na Luke'a.
    - Nie miałem w tym żadnego zamiaru, ale skoro już jesteś. - nie musiał mu robić specjalnie miejsca, kabina nie była taka mała, dziwiło go to, że udało im się znaleźć takie gniazdko, które nie było najdroższe w regionie i wyglądało fantastycznie. Od razu zrobiło się nieco przyjemniej, kiedy tylko poczuł bliskość swojego narzeczonego przymknął oczy rozkoszując się tą chwilą, złapał za butelkę z żelem pod prysznic i nalał sobie na ręce wcierając w swoje ciało, ale nie robił tego zbyt długo, obrócił się w stronę Luke'a, może nawet przypadkiem otarł się swoją męskością o jego ciało, ale nie zrobił tego umyślnie.
    - Umyjesz mi plecy kochanie?. - zapytał i nie czekając w sumie na odpowiedź, złapał go gdzieś ręką pod policzek i złączył ich usta w namiętnym pocałunku.
Benjamin Parham

Benjamin Parham


Powrót do góry Go down

#1. Empty Re: #1.

Pisanie by Luke Simmons Czw Kwi 16 2020, 21:12

   Było coś przyjemnego we wspólnych prysznicach i kąpielach. Być może chodziło o możliwość bliskiego obcowania z drugim człowiekiem. Każdy tego potrzebował, nawet jeśli uważał że było inaczej, a już w szczególności jeśli trafiło się na tą szczególną osobę, z którą chciało się spędzić resztę życia. Luke dalej nie mógł uwierzyć, że był zaręczony. Było to tak samo nierealne, jak to że teraz mieszkał ze swoim narzeczonym.
   Powoli i ostrożnie otworzył drzwi do kabiny i wszedł do środka. Wbrew pozorom dużo wypadków domowych miało miejsce właśnie w łazience pod prysznicem. Można się było przecież poślizgnąć! Na szczęście nic złego się nie stało.
   Widok nagiego ciała swojego narzeczonego zawsze poprawiał mu humor. Nie było chyba lepszego widoku niż nagie ciało. Z wiadomych przyczyn Luke najbardziej lubił oglądać nagich mężczyzn, bo kobiety nigdy go specjalnie nie interesowały. Benjamin był przystojnym, dobrze zbudowanym i inteligentnym facetem. Gdyby Luke prowadził jakiś zeszycik, w którym miałby wypisane cechy idealnego kandydata na partnera, to ciemnowłosy spełniałby większość (o ile nie wszystkie) z wymogów.
   – No oczywiście, że nie miałeś – uśmiechnął się. On tam wiedział swoje. Również cieszył się z tego miejsca. Długo bowiem szukali idealnego gniazdka, bo jednak wiele musieli odrzucić ze względu na wysoką cenę wynajmu. No i mieli szczęście, że tak kręcili nosem, bo obecne lokum bardzo im odpowiadało. Cierpliwie poczekał, aż mężczyzna się odwróci i nawet udawał, że nie zwrócił uwagi na tę jego kuszącą męskość, która się tak nieumyślnie o niego otarła. Uśmiechnął się i już miał przygryźć wargę, co w sumie robił tak często, że bał się że w końcu ją sobie odgryzie, ale nie było mu dane, ponieważ Benjamin zaczął go całować. A on oczywiście nie protestował, przysunął się jednak bliżej, sunąc dłońmi po ciele mężczyzny zatrzymując się dopiero na wysokości jego bioder. Ręce niemal automatycznie chciały ściągać bieliznę, ale Benjamin jej już na sobie nie miał.
Luke Simmons

Luke Simmons


Powrót do góry Go down

#1. Empty Re: #1.

Pisanie by Benjamin Parham Nie Kwi 19 2020, 11:14

    Naprawdę nie miał zamiaru puszczeniem do niego oczka go sprowokować, niby jak? To już tylko zależało od niego czy powędruje za swoim partnerem aby znaleźć się w nim w przyjemnej sytuacji, bo niewątpliwie znaleźć się pod prysznicem z samego rana ze swoim narzeczonym, trzeba zaliczyć do przyjemnych sytuacji. Na pewno w żaden sposób im to nie zaszkodzi, każda chwila bliskości jest potrzebna, tym bardziej że ostatnio naprawdę było ich niewiele. Benjamin nie wstydził się swojego ciała, na które naprawdę ciężko pracował. Starał się godzić pracę szefa kuchni, rolę narzeczonego z dbaniem o siebie. Wspominałem już, że czasami przesadzał na tym punkcie? Chyba gdzieś tam po prostu obawiał się starości, pierwszych zmarszczek i dlatego tak wariował. Za to naprawdę prezentował się znakomicie, a pachniał jeszcze lepiej. Uwielbiał być taki pachnący, dobrze ubrany, ale w tym momencie ubrania w ogóle nie były mu do niczego potrzebne.
Benjamin Parham

Benjamin Parham


Powrót do góry Go down

#1. Empty Re: #1.

Pisanie by Luke Simmons Nie Kwi 19 2020, 23:05

   Nie miał problemów z nagością innych osób. Swoją również, chociaż pewnie nie byłby w stanie rozebrać się do naga przy nieznajomych mu osobach. Niemniej jednak nie był osobą, która zwróciłaby komukolwiek uwagę, że odsłania za dużo ciała. Było wręcz przeciwnie. Uważał, że ciało człowieka było najdoskonalsze nawet jeśli pojawiały się na nim zmarszczki i inne ozdoby. Oczywiście wizja starości też powoli zaczęła wkradać się mu w myśli. Skończył on już trzydzieści lat, co było dla niego pewnego rodzaju krokiem milowym. Nie takim dużym jak zaręczenie się, ale niewątpliwie nie dało się przejść obok niego obojętnie. Z tego względu również o siebie dbał. Ćwiczył, jadał zdrowo, unikając śmieciowego jedzenia. Nie było to trudne, bo miał kucharza w domu, który pod tym względem bardzo o niego dbał.

Luke Simmons

Luke Simmons


Powrót do góry Go down

#1. Empty Re: #1.

Pisanie by Benjamin Parham Pon Kwi 20 2020, 19:24

    Benjamin Parham

    Benjamin Parham


    Powrót do góry Go down

    #1. Empty Re: #1.

    Pisanie by Luke Simmons Pią Kwi 24 2020, 00:51

    Luke Simmons

    Luke Simmons


    Powrót do góry Go down

    #1. Empty Re: #1.

    Pisanie by Sponsored content


    Sponsored content


    Powrót do góry Go down

    Powrót do góry


    Permissions in this forum:
    Nie możesz odpowiadać w tematach