góra
dół

Go down

#1 Ma pan szklankę cukru? Ewentualnie dziesięć? Empty #1 Ma pan szklankę cukru? Ewentualnie dziesięć?

Pisanie by Diego Reyes Pon Kwi 06 2020, 05:59

@Aiden Morrow

Nigdy nie narzekał na dzielnicę, w której mieszkał. Ładne widoki, przyjemni sąsiedzi, ogólnie dość spokojnie jak na San Francisco. Tutaj nikt nie szukał guza, nie szczał na klatkach schodowych ani nie wybijał okien cegłami, mimo że obszar należał do centrum miasta. Diego jako osoba towarzyska uwielbiał raz na jakiś czas organizować sobie przechadzki po sąsiadach. Ten kto go nie znał, prawdopodobnie nie trafił na dzień dobroci dla zwierząt. Z jednej strony bardzo lubił poznawać nowe osoby, a z drugiej z powodu zboczenia po pracy w FBI musiał wiedzieć na kogo uważać lub po prostu zakodować niepewność w stosunku do danej persony. Dziś postanowił odwiedzić pana lekarza. Skąd wiedział o jego profesji? Miał taką jedną, wygadaną staruszkę spod dziesiątki, która wiedziała dosłownie wszystko o wszystkich. Jego mały, pomarszczony informator!
Pod pretekstem braku mąki, cukru albo innego duperela, którego nie używał w kuchni pojawił się pod drzwiami mężczyzny. Zapukał dwukrotnie, gdyż należało upewnić się, że lokator usłyszy prośby o wpuszczenie do swego świata. Dom należał do przestrzeni, która wiele mówiła o człowieku. Rodzaj mebli, nawet typ podłogi czy kolor ścian w łazience świadczył o upodobaniach lub cechach charakteru. Brzmi komicznie, ale sami psychologowie analizowali dobierane kolory w testach rysunku. Najgorszym wyborem zawsze był czarny albo czerwony, te świadczyły o wewnętrznej agresji oraz konflikcie potrzebującym rozwiązania. Dobrze, że nie sprawdzali tego na ubraniach, bo czarna garderoba Diego prawdopodobnie zapłakałaby depresją.
- Witam sąsiada! Ma pan może trochę cukru? - zagaił zaraz po ujrzeniu mężczyzny w progu.
Diego Reyes

Diego Reyes


Powrót do góry Go down

#1 Ma pan szklankę cukru? Ewentualnie dziesięć? Empty Re: #1 Ma pan szklankę cukru? Ewentualnie dziesięć?

Pisanie by Aiden Morrow Sro Kwi 08 2020, 01:01

Czy jest coś gorszego niż usłyszenie pukania do drzwi, kiedy leży się jeszcze w łóżku? Tak, a mianowicie usłyszenie pukania do drzwi, kiedy leży się w łóżku po kilku dniach i nocach spędzonych na nogach w pracy. Przez pierwsze sekundy chciał to po prostu zignorować, w końcu zasługuje na dzień spokoju, spędzony samemu w czterech ścianach - to była pierwsza myśl. Drugą było chęć przypomnienia sobie wszystkich nazwisk osób chcących go tutaj odwiedzić, po kolejnych kilku sekundach lista nadal była pusta. W San Francisco na szczęście nie miał żadnej rodziny, która wpadałaby w odwiedziny bez żadnej informacji wcześniej, a znajomi raczej wiedzieli, że gdy jest w mieszkaniu to po to, aby się na chwilę od wszystkich odciąć. Teraz wstawał z łóżka właściwe z samej ciekawości, kto stoi po drugiej stronie. Szybko sięgnął po ubrania zostawione na fotelu kilka godzin temu, nie mając czasu na wyciągnięcie czegoś świeżego z szafy. Idąc boso w stronę drzwi, zapiął pomiętą koszulę. - Cukru, co? - Zapytał marszcząc brwi, zaraz po usłyszeniu pytania, którego w tej chwili w ogóle się nie spodziewał. - Tak, jasne, mam cukier - odpowiedział szybko, kiedy nareszcie przetworzył sobie wszelkie dane. Myślenie po wstaniu nadal nie było jego mocną stroną. Wycofał się w głąb mieszkania, zostawiając otwarte drzwi, zapraszając tym samym mężczyznę do środka. - Na pewno mam cukier - przekonał samego siebie, wchodząc do kuchni. To, że nie jada za często w domu, nie może przecież oznaczać, że nie będzie miał w kuchni podstawowych produktów. Stanął przed szafkami, aby kolejno otwierać każdą z nich w poszukiwaniu cukru. Wyglądało to jakby był pierwszy raz w swojej kuchni? Miał nadzieję, że nie. - Nigdy go zbyt dużo nie używałem. Kawa z cukrem jest beznadziejna. - Zaśmiał się, kiedy w trzeciej szafce, nadal go nie było.

@Diego Reyes
Aiden Morrow

Aiden Morrow


Powrót do góry Go down

Powrót do góry


Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach