góra
dół

Go down

#1 Empty #1

Pisanie by Kate Wilson Czw Kwi 02 2020, 15:41

- 2 -

To całkiem zabawne, że niedługo po ich spotkaniu i rozważaniach nad brakiem czasu kobiety, ciotka sama zadzwoniła. I to nie byle jaka ciotka, tylko ta z Walnut Creek zapraszając je na weekend do siebie. Gdy tylko Wilson zaczęła się wykręcać, Mary zaproponowała jej odpoczynek i wzięcie samej małej. Ta zresztą była zachwycona, bo uwielbiała to małe miasteczko, a przede wszystkim otaczające je góry i że w końcu wejdzie nieco wyżej, niż zazwyczaj zdrowie jej pozwalało. "No, a ty Kate wreszcie zajmij się sobą i wyrwij jakiegoś faceta". No dobra, to postanowione.
Jak tylko Emma (jej siostra, musiałam nadać jakieś imię) się spakowała, wpakowały się obie w samochodu i ruszyły do ciotki. Dobrze, że był most do Oakland, to trasa zajmowała około pół godziny, o ile oczywiście trafi się na w miarę spokojne ulice San Francisco, by do mostu dotrzeć. Wyruszyły jednak o takiej porze, gdzie już sporo ludzi było w pracy i był to ten względny spokój po pierwszej fali korków. U ciotki napiła się jeszcze kawy, chwilę poplotkowała i postanowiła wracać do miasta. Wszak miała weekend do własnej dyspozycji, często się to nie zdarzało.
Już wczoraj odezwała się do swojego nowego partnera proponując mu wspólny wieczór i to nie tak, że chciała go wyrwać. No dobra, może i by chciała, bo to fajny i porządny facet był, ale jednak wiedziała, że raczej nie są mile widziane związki w tych samych wydziałach, już nic nie mówiąc o zawodowych partnerach. Czy daliby radę zachować się profesjonalnie i nie wkroczyć zgodnie z poleceniem dowódcy mimo, że widzieliby zagrożenie płynące w stronę ukochanej osoby? To właśnie sprawiało, że raczej szefostwo tego nie pochwalało. Niemniej dzisiaj nie chodziło o żaden podryw, tylko o wspólne spędzenie czasu i poznanie się. W końcu umówili się, że chcą się przyjaźnić, tak? A żeby się przyjaźnić, trzeba się spotykać i lepiej poznać. Proste? No jasne.
Nawet żeby to podkreślić, że traktuje tę wizytę bardzo luźno i przyjacielsko postanowiła pozostać w swoich wygodnych dresikach mając nadzieję, że Drake nie będzie miał jej tego za złe. Zamówiła dwie pizze, klasyczną capriciosę oraz jakąś z jakimś mięskiem czy salami i innymi dodatkami. Cola, kilka piwek, jakieś chipsy i właściwie była gotowa. Przygotowała wszystko na stoliku przy kanapie i czekała na gościa, no... nie wszystko. Pizza jeszcze nie dojechała, a piwko chłodziło się w lodówce.

@Drake Summers
Kate Wilson

Kate Wilson


Powrót do góry Go down

#1 Empty Re: #1

Pisanie by Drake Summers Czw Kwi 02 2020, 21:11

#2

Los bywał naprawdę przewrotny. Jednym nieustannie kładł kłody pod nogi, innym pomagał w sytuacjach, gdy potrzebowali tego najbardziej. Jedni otrzymywali to niespodziewanie, jeszcze inni otrzymywali to zaskoczeni. I nie inaczej było z Drake'm, który otrzymał otrzymał wieczorem wiadomość od Kate, która co prawda nie brzmiała "pragnę cię, przyjedź do mnie", ale uszczęśliwiła go równie mocno, co deklaracja chęci seksu przez kobietę, za którą wręcz szalał. Wystarczyło więc tylko kilka smsów, które ustawiły jego poprzedni wieczór oraz następny dzień. Był w niesamowicie dobrym humorze i zniecierpliwiony oczekiwał godziny 18:00, gdy to miał się zjawić w jej mieszkaniu. Był to jednak niezobowiązujący wieczór, więc postawił na naturalność, w końcu skoro przekonał ją do siebie swoją codzienną wersją, to nie będzie jej zmieniać celem przypodobania się.
Ubrany w swoją brązową skórę, pod którą krył się t-shirt z jakimś nadrukiem oraz mając na sobie wyprane oraz uprasowane jeansy, stanął przed drzwiami jej mieszkania, uprzedzając najpewniej dostawcę pizzy. Zapukał kilkukrotnie, a zanim Kate mu otworzyła, dostrzegł faceta z torbą na włoski placek, który podszedł również do tego mieszkania. Summers nauczony doświadczeniem, w końcu zdarzyło mu się przez chwilę pracować jako pizzerman, opłacił zamówienie, dając przy okazji jakiś napiwek i pożegnał się grzecznie z młodym.
Wilson musiała nie słyszeć pukania, bo dalej mu nie otwierała, więc zadzwonił tym razem dzwonkiem. Gdy brunetka otworzyła mu w swoim naturalnym wydaniu, zlustrował ją swoim wzorkiem, podziwiając oczywiście jej odsłonięty, zarysowany lekkimi mięśniami brzuch. Zrobił to jednak na tyle zręcznie, by jej nie skrępować.
- Zamawiała pani pizzę? - zażartował i zaproszony do środka, wszedł z dwoma pudełkami.
Natychmiast odłożył je w wyznaczone miejsce i rozejrzał się po mieszkaniu Kate.
- Ładne mieszkanie - rzucił grzecznie, choć kompletnie się na tym nie znał, dlatego też próżno było szukać u niego jakichś elementów, które by wyszczególnił. No może poza tym, że był urządzony przez kobietę, u niego był większy syf i mniejszy nacisk na pewne detale.
Drake Summers

Drake Summers


Powrót do góry Go down

#1 Empty Re: #1

Pisanie by Kate Wilson Pią Kwi 03 2020, 17:49

To dość zabawne, że Kate mając w końcu naprawdę czas dla siebie postanowiła spędzić go w domu, a nie w jakimś barze czy klubie, o którym zresztą ostatnio z mężczyzną wspominała. Było to dość przewrotne, ale prawda była taka, że mając taką pracę i młodą, chorą siostrę pod opieką, ciężko nawet sobie posiedzieć na dupie w domu i patrzeć się w telewizor. No cóż, a ten zresztą dość niedawno zawisł na ścianie, gdy Emma zaczęła spędzać w domu więcej czasu aniżeli w szpitalu i zaczęła z tego powodu marudzić. Ona przez bycie wiecznie w ruchu nawet nie zwróciła uwagi, że wiele miesięcy u niej nie było dość podstawowego sprzętu.
Wilson w międzyczasie udała się jeszcze do łazienki, by upewnić się, że wygląda jak człowiek. Włosy choć rozpuszczone, są ładne i rozczesane, nie ma nic między zębami, a na jej twarzy nie pojawiła się żadna niespodzianka. To, że się nie malowała i nie stroiła nie oznaczało, że nie chce wypaść dobrze. Pukania nie słyszała, być może akurat odkręcona woda to zagłuszyła. Po chwili jednak była ponownie w salonie.
Słysząc dzwonek ruszyła do drzwi przelotnie jeszcze zerkając w lustro czy na przykład spodnie nie zjechały jej tak, że widać było bieliznę. A ona już dawno temu skończyła liceum, by uważać coś takiego za seksowne, a nie żenujące. Otworzyła więc z uśmiechem drzwi właściwie nie wiedząc czy to pizza czy jednak już jej gość i widząc tego drugiego, uśmiechnęła się szerzej.
- Oczywiście, zapraszam - zrobiła mu przejście i wskazała wyspę kuchenną celem odłożenia pizzy. Zaraz się to wszystko ogarnie, ale najpierw niech się rozgości.
- Dziękuję. Mam nadzieję, że nie przeszkadza ci mój mocno niewyjściowy strój? - spytała na wszelki wypadek, bo może jednak przesadziła z tym luzem? Wszak z takim stroju najwygodniej było się kręcić po kanapie, ale bywali ludzie, którzy uważali, że tak nie wypada. Może on też, kto wie?
- To co oglądamy? - spytała ciekawa jego wyboru, bo tak naprawdę mogło to być wszystko i wcale nie zdziwiłby ją nawet horror.
Kate Wilson

Kate Wilson


Powrót do góry Go down

#1 Empty Re: #1

Pisanie by Drake Summers Nie Kwi 05 2020, 18:49

Drake odłożył pizzę na wysepce w kuchni i po komentarzu odnośnie mieszkania, od razu przeszedł do skierowania swojej uwagi na Kate. Ten odsłonięty brzuch trochę go rozpraszał, ale zerkał nań subtelnie, dlatego nie musiał martwić się tym, że Wilson go za to zbeszta. Potrafił chować wiele rzeczy dla siebie i taka przyjemność przed oczami nie była wcale inna. Chciał nawet powiedzieć, że nawet woli takie stroje w jej wykonaniu, ale to by było wierutne kłamstwo, bo preferencji takowych nie miał. Przepadał za nią zarówno w stroju oficjalnym, jak i w tym niewyjściowym.
- Nic a nic - odparł szczerze. - Sam myślałem o dresach, ale akurat wrzuciłem je do prania - dodał ubarwiając trochę swoją wypowiedź, bo nawet nie wpadł na to, by postawić na taki luz.
Skrzyżował ręce na klatce piersiowej, przymknął oczy i pochylił głowę, zastanawiając się.
- Długo nad tym kontemplowałem - zaczął. - I nie znalazłem nic ciekawego - spojrzał na nią. - Może jakiś horror? Chyba, że nie lubisz - był szczery w tym co mówił, gdyż kompletnie nie wiedział, co mogą dzisiaj obejrzeć.
Summers w ogóle nie był jakimś kinomaniakiem, znał raptem kilkunastu aktorów i to dość starych już, lubował się w westernach i niezobowiązującej rozrywce, nie miał też czasu na śledzenie wszystkich blockbusterów i seriali, dlatego próżno było szukać u niego zainteresowania Domem z Papieru, Grą o Tron czy serialami Marvela typu Daredevil.
- I dość trudno mi się skupić na myśleniu, bo chodzi mi po głowie ta pizza - zerknął za Kate, spoglądając na pudełka pizzy. Rzecz jasna, że nie chodziło o to, tylko o jej odsłonięty brzuch, który pochłaniał mnóstwo jego uwagi. W zasadzie, to już się nawet zastanawiał jak ta gładka skóra wygląda wyżej... i niżej. Niedobry Drake.
- Chyba, że odpalamy Netflixa i na chybił trafił, haha - zasugerował, bo to było jedyne rozwiązanie przy jego niezdecydowaniu.
Summers usiadł na kanapie i od razu zajął się kosztowaniem pizzy, która była pełna mięsa. Jak widać Kate wiedziała, albo przynajmniej przewidziała jaką mu zamówić. Nie krył swojego zadowolenia.
- Wiedziałaś, jaką lubię czy to strzał? - spytał z czystej ciekawości. Mogła przecież kiedyś w jednostce to dostrzec, tam zdarzało im się zamawiać fast foody na lunch.
Drake Summers

Drake Summers


Powrót do góry Go down

#1 Empty Re: #1

Pisanie by Kate Wilson Pon Kwi 06 2020, 23:28

Może i Kate nie przemyślała do końca tego stroju i być może powinna rozplątać ten supełek by brzuch jednak zakryć. Prawda jednak była taka, że w domu było ciepło, a ona kilkanaście koszulek miała w ten sposób związanych od kilku lat także materiał mógłby najlepiej nie wyglądać. Poza tym czuła się naprawdę swobodnie przy mężczyźnie i to wcale nie dlatego, że nie był dla niej przystojny czy traktowała go jak kumpla-geja. Podobał jej się bardzo, a mimo to Wilson nie czuła skrępowania. Pytanie tylko czy to dobrze czy nie najlepiej.
Cieszyła się, że taka swoboda w ubiorze w jej wydaniu mu nie przeszkadza. Miała to po ojcu, bo mama zawsze mówiła, że nawet przy chłopaku, który z tobą nie mieszka nie wypada mieć dresów. Jeansy i koszulka to minimum. Niemniej tak dobrała sobie przyjaciół, że wcale ich to nie gorszyło i cieszyła się, że z nim jest podobnie.
- Miałeś jedno zadanie - zaśmiała się cicho. - Co do horrorów, to tak jak mówiłam. Mogę obejrzeć, ale będziesz mi momentami robić za poduszkę - bo to jednak wbrew pozorom delikatna kobieta była i niektóre sceny ją odrzucały albo nawet jeśli nie, to że strachu potrzebowała zakryć oczy, choć scena mogła już minąć. Ot, odruch.
Ona sama też za wiele czasu nie miała na tego typu rozrywkę, już większe rozeznanie miała w bajkach, kreskówkach i serialach dla nastolatek, bo przez jakiś czas była to niemal jedyna rozrywka Emmy, a co za tym idzie jej również.
- Dobra, to siądźmy na razie z pizzą i pomyślimy jedząc - zaproponowała rozbawiona i przeniosła pudełka na środek stolika przed kanapą. - Tylko ja nie mam netflixa - zaśmiała się, bo wiedziała, że teraz to takie powszechnie jest. Niemniej przejrzały to kiedyś z siostrą podczas próbnego miesiąca. Emmie nic się nie spodobało, ona nie miała na to na ogół czasu, także kupno subskrypcji okazało się zbędne.
Usiadła chwilę po nim przynosząc im jeszcze po piwku z lodówki. Zerknęła to na niego, to na obie pizze i z uśmiechem wzruszyła ramionami.
- Stalkuje cię od jakiegoś czasu, nie zauważyłeś? A tak serio to czysty strzał. Jedna klasyczna, druga z mięsem, no bo kto nie lubi mięsa? - sama sięgnęła po jeden kawałek (ten z mięsem oczywiście, bo raz, że lubiła, a dwa, że ta pizza była u góry) i ugryzła kawałek. Tyle dobrego, że pizzerie miała sprawdzoną.
- To co, horror czy coś innego? To miał być twój wybór - ona umywa od tego rączki, cwaniara.
Kate Wilson

Kate Wilson


Powrót do góry Go down

#1 Empty Re: #1

Pisanie by Drake Summers Sob Kwi 11 2020, 00:32

Może i lepiej będzie, gdy Kate nie będzie przemyśliwać tego stroju, bo Drake ewidentnie optował właśnie za takim odzieniem swojej koleżanki z pracy. Oczywiście wolał trochę inną wersję, niż tą powiązaną z ubraniem, ale to pozostawało już tylko w jego wyobraźni, której całe szczęście Wilson nie mogła czytać. Jeszcze by się zawstydziła, albo wsadziłaby go do paki za jakieś tam paragrafy związane z seksem.
Skrzyżował ręce na klatce piersiowej, udając nieco zamyślonego. Wiedział, że zjebał akcję, nie wybierając żadnego filmu godnego ich uwagi, ale od czego miało się zaufane recenzje i polecane przez kumpli produkcje! Szybko przypomniał sobie, o jakich ostatnio ekranizacjach rozmawiał ze swoimi znajomymi i doszedł do wniosku, że najwłaściwszą będzie jedna z nich.
- Tylko nie rzucaj ewentualnie tą poduszką w tv - zażartował, godząc się też na bycie jej poduszką.
Usiadłszy na kanapie, od razu zabrał się za jeden z kawałków pizzy, nomen omen dość smacznej. Chyba nie zdarzyło mu się wcześniej zamawiać nic z tej pizzerii. Zdziwił się też, że dziewczęta nie mają u siebie w domu Netflixa, dość standardowego wyposażenia zwłaszcza wśród płci pięknej. Spodziewał się jednak, że wynika to z bardziej konkretnych powodów, których nie miał zamiaru zgłębiać.
Oparł się wygodnie o kanapę i przerzucił jedną rękę za oparcie.
- Wiedziałem, że ktoś mnie śledzi - odpowiedział. - Obstawiałem jednak zafascynowanego bronią młodego syna sąsiada - zażartował, przypominając sobie sytuację z małym Jimim, któremu bardzo imponował zawód Drake.
Przełknął kawałek pizzy i spojrzał na telefon, w którym szukał przed chwilą poparcia.
- Może nowa Laleczka Chucky? - spytał. - Miał być gniot, a podobno wyszło coś całkiem ciekawego - skosztował kolejnego gryza i nie czekając na odpowiedź Kate, odpalił opcje smart tv i wyszukiwarkę internetową, wpisał tytuł i gdy znalazł go na platformie streamingowej, z której sam korzystał, wpisał swoje dane, zalogował się i odpalił od razu. W czasie początkowych napisów postanowił też zgasić światło i zrobić odpowiedni nastrój.
Wrócił na kanapę i zasugerował dłonią, by Wilson usiadła obok niego. Choć z pewnością nie obrazi się, jeśli nawet skorzysta z niego jak z poduszki, którą mianował sam siebie wraz z odpaleniem tego filmu grozy.
Drake Summers

Drake Summers


Powrót do góry Go down

#1 Empty Re: #1

Pisanie by Kate Wilson Nie Kwi 12 2020, 01:27

Chyba ich stan nie słynął z idiotycznych przepisów, więc myślenie o seksie z koleżanką z pracy raczej nie było zakazane. Co innego zawstydzenie, bo gdyby wiedziała, że teraz myśli o takich rzeczach, to z pewnością to uczucie by ją dopadło. Wbrew tej opinii silnej i twardej babki, była też delikatna i wstydliwa jak większość kobiet. Może nie wyglądała, ale jednak.
Cóż, niejako ona to na niego zrzuciła, bo kompletnie się w tym nie orientowała. Tak na dobrą sprawę oszczędził jej dzisiaj ślęczenia przed laptopem i czytania recenzji na jakimś imdb czy innej tego typu stronie. Nie miała jednak do niego pretensji o to, że wyboru nie dokonał, zwyczajnie bawiło ją to, chociaż ona w odwrotnej sytuacji powiedziałaby najpewniej to samo. Tylko ona nie kojarzyła nawet żadnych polecanych filmów. Jakieś na pewno były, ale ona nie miała głowy do takich rzeczy. Co innego szczegóły śledztwa czy dawkowanie leków Emmy.
- Nic takiego w planach nie mam - zaśmiała się, bo u niej raczej takich reakcji nie było. Właśnie raczej tuliła tę poduszkę do siebie. Znała jednak osobę rzucającą poduszką, swoją siostrę.
- W sumie nie bardzo się myliłeś, mamy z nim spółkę - pokiwała poważnie głową, by zaraz jednak na jej twarzy pojawiło się rozbawienie. Otworzyła sobie piwo, co przy amerykańskim odkręcanym nie było ciężkie i upiła niewielkiego łyka.
- Może być, ja i tak nie bardzo się orientuje w filmowych czy serialowych produkcjach. Wiem co to za laleczka, ale to bardziej z internetu, niż z zobaczenia tego filmu. Także tym bardziej dla mnie spoko, bo nie mam z czym porównać - a to pozwalało jej uniknąć tego zawodu, że klasyka jednak lepsza. Kilka razy spróbowała właśnie takie zestawienia obejrzeć i zwykle nie była zadowolona. Także co najwyżej on się zawiedzie, zobaczymy.
Poprawiła się wygodniej na kanapie zaciągając nogi niemal pod siebie. Ona nie potrafiła siedzieć jak człowiek, między innymi dlatego tak lubiła dresy przy oglądaniu. Zawsze cudowała. Zerknęła na niego gdy gasił światło i uśmiechnęła się lekko pod nosem. Wyglądało na to, że dobrze zrobiła zapraszając go, zapowiadał się miły wieczór.
Zbliżyła się do niego, gdy ją do tego zachęcił. Oparła się swoim ramieniem o jego póki co siedząc po turecku. Pewnie za kilka minut jej nogi będą już rozwalone na wolnej części kanapy, a ona sama bardziej będzie na nim się wspierać. Niemniej wiedziała, że wybrał horror, więc niejako zgodził się na rolę poduszki. Taki jego los!
Sięgnęła po kolejny kawałek pizzy uważnie obserwując pierwsze sceny filmu, zerknęła na niego kątem oka.
- Jak się zakrztuszę jedzeniem ze zdziwienia czy strachu, to będzie twoja wina. Mam nadzieję, że mnie wtedy uratujesz - powiedziała cicho, by nie zagłuszyć filmu, jak i tej całej atmosfery, która ich ogarnęła.
Kate Wilson

Kate Wilson


Powrót do góry Go down

#1 Empty Re: #1

Pisanie by Drake Summers Pon Kwi 13 2020, 22:13

Myślenie o seksie z koleżanką z pewnością było dozwolone, póki nie wynaleziono jeszcze maszyny, dzięki której będzie możliwe czytanie w myślach. W innym wypadku wszystkie takie procedery mogą skończyć się w sądzie pod pretekstem "molestowania", czego ofiarami mogłoby być wielu mężczyzn na świecie. Oczywiście było to jakieś irracjonalne uniwersum, ale z pewnością dałoby się podpiąć pod paragrafy takie myśli, jakie towarzyszyły Drake'owi w momencie zobaczenia jej odsłoniętego brzucha. Uznajmy, że było to na tyle grzeszne, że same wyjawienie tego wywołałoby oburzenie bądź zawstydzenie i to po obu stronach.
Zerknął na nią, udając zdziwionego i przez chwilę naprawdę uwierzył w to, że Kate zmówiła się z synem jego sąsiada i go prześladują. Dzięki temu jego wyraz twarzy był bardzo naturalny, a zabawna reakcja, na którą się wysilił, miał nadzieję, że trafiła właśnie do Wilson jako coś, co wywoła kolejny uśmiech na jej roześmianej twarzy.
- To ja cię muszę chyba przeszkolić w kinematografii - odparł. - Naprawdę nie widziałaś żadnego Chucky'ego? - spytał z niedowierzaniem, spodziewając się, że Kate raczej nieco wyolbrzymiła swój brak wiedzy na temat tej serii i tak naprawdę jak sięgnie pamięcią, to przypomni sobie jedną czy dwie części. To był dość popularny element popkultury i film, który był puszczany prawie na każdej stacji raz na jakiś czas.
Ugryzł kawałek pizzy i zadowolony siedział, czekając na Wilson i na zbliżenie się. Co prawda ukrywał to dość dobrze, ale bardzo spodobała mu się myśl tak bezpośredniego kontaktu z koleżanką z pracy. Potrafił ukryć, że chciał się z nią bardziej zbratać, ale w środku wręcz wrzało, bo to był kolejny etap, który zamierzał zaliczyć i z czasem go przekroczyć.
Był więc zawiedziony, gdy Kate zamiast od razu się przytulić, najpierw usiadła po turecku obok niego. Cóż, potrzeba było więcej cierpliwości...
- RKO masz jak w banku - rzekł spokojnie i w miarę cicho, by także nie zagłuszać filmu. - Tak jak na szkoleniu - dodał po chwili. - Swoją drogą, opowiadałem ci jak kiedyś robiłem resuscytacje i kobieta się tak wkręciła, że zaczęła mnie całować? - spytał od razu, wspominając zabawną sytuację ze swojej kariery w policji.
Skończył pierwszy kawałek pizzy i od razu zabrał się za następny, czując jak wzbiera w nim głód. Przyjechał tu przecież również na kolację, nie tylko na obłapianie Kate wzrokiem. Znaczy na film.
Drake Summers

Drake Summers


Powrót do góry Go down

#1 Empty Re: #1

Pisanie by Kate Wilson Wto Kwi 14 2020, 18:58

Na szczęście takiej maszyny nie było i panowie mogli czuć się bezpiecznie ze swoimi grzesznymi myślami o innych kobietach. Z całą pewnością i część kobiet mogła czuć się bezpiecznie, choć te raczej rzadziej myślały takie rzeczy o swoich kolegach. Chyba, w sumie psycholog z niej żaden.
Zaśmiała się ponownie, tym razem na jego zaskoczony wyraz twarzy. Choć wiedziała, że robi sobie z niej jaja, to jednak ciężko było się nie zaśmiać widząc to "autentyczne" zdziwienie razem z jakąś konsternacją. Kto by pomyślał, że z niego taki śmieszek? Ale to dobrze, Wilson dość długo nie potrafiła tego robić i każde parsknięcie śmiechem wywoływało od razu wyrzuty sumienia względem siostry. Lata zajęło jej zrozumienie tego, że okej jest się śmiać i być w jakimś stopniu szczęśliwą i na chwilę "zapomnieć" o siostrze.
- Cóż, weekend mam cały wolny, także maratony edukacyjne możesz mi robić - zaproponowała w żartach i przytaknęła na jego ponowne pytanie. - Z ręką na sercu, nigdy nie oglądałam. Wiesz, ja bardziej bajki i seriale dla nastolatek - wzruszyła lekko ramionami, choć musiała przyznać, że zabawnie patrzyło się na jego niedowierzanie. Nie była to jednak dla niej pierwszyzna. Wielokrotnie ludzie się dziwili, że nie widziała czegoś albo nie robiła czy nie próbowała. Patrząc na to jak potoczyło się jej życie, dość logiczne w sumie.
Nie będzie ukrywała, że Drake jej się podoba - znaczy będzie, ale nie przed sobą - ale nie była jednak tak otwarta i odważna przede wszystkim by się do niego od razu tulić. A tak nawiasem ktoś czepliwy mógłby się przyczepić, do tego zaliczenia etapu, ale to tylko ktoś czepliwy, a nie rozsądna druga osoba. Wiadomo.
- To dobrze, tylko pamiętaj, że ja nie jestem fantomem - uśmiechnęła się lekko rozbawiona zdając sobie sprawę, że mężczyzna raczej nie miałby problemów z RKO. Tymczasem jego news sprawił, że nie potrafiła być cicho - autentycznie i głośno się zaśmiała, pewnie gdyby piła piwo, to poszłoby jej nosem. Dobrze, że oszczędzili sobie tego widoku.
- Myślałam, że takie rzeczy tylko w filmach się zdarzają. Ona w ogóle tej pomocy na pewno potrzebowała czy tobie tak się tylko wydawało? - zażartowała sobie z kolegi nie wątpiąc jednak w to, że dość dobrze ocenił sytuację i zachował się tak, jak było trzeba.
Kate Wilson

Kate Wilson


Powrót do góry Go down

#1 Empty Re: #1

Pisanie by Drake Summers Czw Kwi 16 2020, 00:35

Drake poczucie humoru jako takie miał, ale w pracy musiał wychodzić na poważnego. Nikt przecież nie traktowałby serio detektywa-śmieszka, dlatego na czas służby przyjmował więcej neutralnych reakcji i tym samym uwiarygadniał swoje poczynania. Prywatnie był nieco inny, zwłaszcza wobec swoich dobrych znajomych czy przyjaciół, wypracował bowiem pewien sposób zaistnienia w rozmowie i trzymał się go kurczowo. Jak widać działało to między innymi na Wilson, która często śmiała się z tego co mówił bądź robił. I do twarzy jej było z tym uśmiechem, to z pewnością mógł przyznać.
- Mówisz, że jeden film to za mało? - przekręcił nieco głowę w bok, spoglądając na nią i poruszył wymownie brwiami z tajemniczym uśmiechem. Może i były to żarty, ale zrobiło mu się jakoś cieplej na sercu, że Kate nie myślała wyłącznie o jednym spotkaniu, ale również o weekendzie. Mógł to być oczywiście sytuacyjny żart, ale potraktował to bardziej poważnie, wręcz jak zaproszenie. Musiał jednak wybadać, czy nie pomylił się w obliczeniach.
- Bo tak się składa, że mam wolny weekend... - przejechał dłonią po swoim podbródku, przybierając pozę typową dla myśliciela. Teraz Wilson ma szansę, by zaproponować coś, co cieniem może się położyć na całą ich relację. Wspólny weekendowy maraton to wszakże początek wielu przyjemnych rzeczy, zaczynając na przyjaźni, a kończąc na... korzystaniu z wolnego mieszkania, tak to określmy.
- Będę delikatny - uśmiechnął się lekko, tonując już nieco nastroje. Nigdy bowiem nie skrzywdziłby jej, a gdyby musiał udzielić jej pomocy, zrobiłby wszystko jak najlepiej, byleby tylko Kate wróciła do zdrowia. Mogli sobie żartować o tym wszystkim, ale Drake już kilkukrotnie ratował swojego partnera od śmierci, niekoniecznie przez resuscytacje. Miał doświadczenie w wykaraskiwaniu przyjaciół.
Zaśmiał się razem z nią.
- Poważnie - zapewnił. - Do tamtego zdarzenia też tak myślałem - dodał, bo przecież to się nadawało raczej na gag filmowy. - Miała tak słabe tętno, że podjąłem próby resuscytacji. Potem okazało się, że brała wręcz tony tabletek uspokajających i jej organizm działał jak w jakimś slowmotion - wyjaśnił proceder. - Całowała nie najgorzej, chociaż to było dość dziwne - zaśmiał się cicho, bo to była jedna z bardziej zabawnych jego historii w policji.
- A ty masz jakieś policyjne historie? - celowo położył nacisk na "policyjne", sugerując, że chodzi o zdarzenia z pracy bądź w jej szerszym kontekście.
Zerknął na film, biorąc w międzyczasie kawałek pizzy i popił to natychmiast piwem, które otworzył chwilę wcześniej. Musiał przyznać, że ten moment gdy Chucky sam wysłał się pocztą i zapukał do drzwi będąc w pudełku, był co najmniej dziwny. Coś jak ta resuscytacja.
Drake Summers

Drake Summers


Powrót do góry Go down

#1 Empty Re: #1

Pisanie by Kate Wilson Pią Kwi 17 2020, 00:00

Jasne, że detektyw żartowniś raczej dużo by nie osiągnął i byłyby osoby podważające jego kompetencje, co było śmieszne z drugiej strony, bo nikt nie mówił o żartowaniu z trupów. Niemniej pozytywnie ją zaskoczył, bo choć bardzo lubiła stonowanego Summersa, to ta wersja zyskiwała wiele jej sympatii. Właściwie teraz mniej więcej miała pojęcie w całości jakim jest człowiekiem, a nie jedynie w pracy. No i to wszystko tylko utwierdzało ją w tym, że to naprawdę fajny facet.
- Zdaje się, że to ty to zasugerowałeś - zerknęła na niego rozbawiona, jednak starała się skupić na filmie. A przynajmniej patrzeć w stronę telewizora, bo teraz była zajęta trochę czymś innym. Jej i jego planami, ich planami, no i żartami oczywiście! Tak by przynajmniej mogło się zdawać, bo przecież nie miałaby nic przeciwko takiemu towarzystwu na weekend. Czy jednak on miałby na to ochotę, to nie wiadomo... Chociaż może?
- Ty masz wolny weekend, ja też. Brzmi jak świetna okazja na ten edukacyjny, weekendowy maraton. O ile masz ochotę oczywiście - zerknęła na niego zainteresowana, bo prawdę mówiąc mimo wszystko nie spodziewała się, że potraktuje to poważnie jak jakieś zaproszenie. Niemniej jednak cieszyła się, że tak właśnie się stało, bo... wspominała chyba w swojej głowie już to, że Drake to fajny mężczyzna, prawda? No właśnie.
uśmiechnęła się jedynie ciepło w odpowiedzi, w ogóle nie wątpiąc w jego umiejętności. Żarty żartami, ale wiedziała, że przy nim jest bezpieczna i nie chodziło tu o wzięciu kulki na siebie, tylko ewentualnym uratowaniu jej, gdy już tę kulkę przyjmie.
- Dziwna sprawa, ale przynajmniej podziękowania miała od razu z głowy - zażartowała jeszcze sobie, bo oczywiście nikt z nich nie oczekiwał jakichkolwiek podziękowań od obywateli czy przyjaciół za ratowanie ich życia. Taka była ich praca i choć miło było usłyszeć głupie "dziękuję", to jednak nie oczekiwała tego.
- Nic ciekawego. Kilkukrotnie byłam rutynowo zatrzymana do kontroli samochodem i zdarzyło mi się usłyszeć, że takich ładnych buziek na komisariatach nie ma, bo wiąże się to poniekąd ze słabością - wzruszyła ramionami, a jej wyraz twarzy to takie trochę WTF, bo nie ogarniała tego toku myślenia. Wszak jednak San Francisco było spore i ciężko by było, by wszyscy policjanci się znali z tylu różnych komisariatów. - No i byłam raz postrzelona, z takich pseudo ciekawszych rzeczy - nie miała zabawnych historii, takich jak on - jedynie te nudne.
Zerknęła w telewizor, jednak totalnie nie ogarnęła sceny. Może nie zwróciła uwagi, a ktoś inny ten karton zakleił i zapukał do drzwi? Dziwne.
Kate Wilson

Kate Wilson


Powrót do góry Go down

#1 Empty Re: #1

Pisanie by Drake Summers Czw Kwi 23 2020, 14:22

Drake zdecydowanie zbyt mocno rozluźniał się przy Kate, ale taki już był jej urok. Rzadko kto potrafił przy niej być gburem, skoro ona sama emanowała bardzo pozytywną aurą. Ponadto dochodził tu jeszcze szereg innych kwestii, począwszy od sympatii, którą Summers darzy swoją koleżankę, poprzez przyjemną atmosferę spotkania, kończąc na latach znajomości, dzięki którym potrafił się bardziej na nią otworzyć niż na innych. Swoją drogą, było to dość dziwne, że przy niej nie był tak niepewny i chaotyczny.
Pokiwał głową, nie chcąc do końca zgodzić się z tym, że on to zasugerował, bo przecież przekaz był bardziej żartobliwy. Z drugiej strony, skoro już Wilson pociągnęła ten temat, to może faktycznie miała ochotę spędzić z nim nie tylko dzisiejszy wieczór, ale również kilka następnych? Oboje mieli wolne i nie mieli tymczasowo zobowiązań wobec nikogo, więc dlaczego nie wykorzystać tego właśnie w taki przyjemny sposób?
- Lubię oglądać filmy - odparł spokojnie. - Ale twoje towarzystwo lubię jeszcze bardziej - zasugerował, chcąc dać jej wyraźnie do zrozumienia, że filmy to tylko jeden z przyjemnych, ale nie główny element tego wieczoru.
Nie miał problemu z otwieraniem się na nią, gdyż dzięki jej pozytywnej energii potrafił przełamywać kolejne bariery introwertyzmu jakie jeszcze posiadał. Nie była to jednak aż tak duża odwaga, by stwierdzić bez problemu, że dziewczyna mu się podoba i właściwie to wolałby wyciągnąć ją na randkę.
Pokiwał niechętnie głową, gdyż tego rodzaju podziękowania raczej nie były przez niego czymś oczekiwanym. To nie była Kate, więc średnio mu się to podobało. Od swojej partnerki zdecydowanie bardziej oczekiwałby czegoś takiego, gdyby już taki precedens miał mieć miejsce.
- Postrzelona? - spytał, biorąc wcześniej kolejnego gryza pizzy oraz zapijając to piwem. - Opowiesz, czy nie chcesz o tym gadać? - był zaciekawiony tą sytuacją, gdyż Kate dotąd się tym nie chwaliła. Nie było to co prawda żartobliwe ani zbyt śmieszne, ale przecież chodziło o historie ciekawe, a ta z pewnością taka była.
- Swoją drogą, niezły seksizm panuje w San Francisco, co? A niby takie tolerancyjne miasto - rzucił, gdyby Wilson nie podjęła tematu postrzału, albo gdyby się on już skończył.
Znów zerknął na jej odsłonięty brzuch, co mogło zostać przez nią dostrzeżone, wszakże znajdowała się daleko obok telewizora i teoretycznie nie tam powinien być wzrok Summersa.
Drake Summers

Drake Summers


Powrót do góry Go down

#1 Empty Re: #1

Pisanie by Kate Wilson Nie Kwi 26 2020, 15:21

Nie dało się ukryć, że Kate była bardzo pozytywną osobą i sama nie zamierzała udawać, że jest inaczej. Jakby to był jakiś powód do wstydu. Wiedziała, że jest dosyć lubiana, bo z reguły starała się wszystkim dogodzić, pomagać, sympatyczna była i w ogóle. Rzadko kiedy zachodziła komuś za skórę bądź też odwrotnie, bo w jej naturze raczej nie leżało szukanie konfliktów czy trzymanie urazy. No chyba, że mowa była o jej starszym bracie, który od kilku lat się do niej (a właściwie nich) nie odzywał. To jednak inna bajka.
Sprawa była dość prosta - gdyby nie miała ochoty na spotkanie kolejne i jeszcze następne, nie potraktowałaby jego słów jako możliwą propozycję, a stuprocentowy żart. W końcu po co ciągnąć temat spotkania, którego by się nie chciało?
Zerknęła na niego kątem oka z uśmiechem, ale tylko na sekundę, bo wzrok wlepiła w telewizor, jakby teraz nagle strasznie ją ten film zainteresował. A prawda była taka, że trochę nie wiedziała jak się zachować. Dobrze, że nie miała tendencji do rumienienia się, bo to byłby dopiero wstyd. Nie wiedziała w jakiej formie ten komplement traktować, bo przecież od dawien dawna żadnego nie usłyszała.
- Tak - przytaknęła krótko sięgając po kolejny kawałek pizzy. Na jego pytanie wzruszyła ramionami mieląc w ustach fragment ciasta i dopiero jak przełknęła oraz upiła łyk piwa, odezwała się. - Żadna wielka strzelanina. To było jakoś dwa lata temu, nie byłam na służbie. W kawiarni, której akurat siedziałam parka zaczęła się kłócić. Byli z dzieckiem na oko 6-7 lat. Mały tak się przestraszył o siebie i swoją matkę, że sięgnął do plecaka tego gościa i wyciągnął jego broń chcąc bronić kobiety przed nim. Facet wyrwał mu broń, ale najwidoczniej broń była odbezpieczona, bo wystrzeliła - tu wskazała na siebie. - Oboje mieli spore kłopoty, bo nielegalna się okazało broń, niezabezpieczona, przy dziecku i to jeszcze w kawiarni. No cóż. Mi nic poważnego się nie stało, bo trafili mnie w udo na szczęście mijając naczynia krwionośne - tu wskazała punkt na swoim prawym udzie po zewnętrznej stronie.
- A daj spokój, mnie to już przestało wkurzać, a zwyczajnie bawi. Ludzie naprawdę są ograniczeni - wzruszyła lekko ramionami popijając piwo i zerkając w ekran. Na jego szczęście albo i ich, bo sama też nie wiedziałaby jak się zachować, gdyby dostrzegła jego spojrzenie. Skoro zwykłym komplementem ją zawstydził, to co by było teraz?
Kate Wilson

Kate Wilson


Powrót do góry Go down

#1 Empty Re: #1

Pisanie by Drake Summers Sro Kwi 29 2020, 01:24

To było dość logiczne, że gdyby nie zależało jej na następnych spotkaniach, to nie traktowałaby delikatnych sugestii jako szans na nie. Z drugiej strony, ona była na tyle ciepłą i pogodną osobą, że mogłaby chyba nawet przemóc się i spotkać z kimś, za kim nie przepada, gdyby tylko to miało tej osobie w jakiś sposób pomóc. Wilson była niezwykłą kobietą i to czyniło z niej też wyjątkową policjantkę - była od ludzi i dla ludzi, nie zapomniała skąd pochodzi, co ją ukształtowało i czym tak naprawdę jest dla niej ta praca. Takich ludzi nieczęsto się spotykało na swojej drodze i skoro nawet Drake był jej pewny, to znak że musiała mieć w sobie coś innego.
Skomplementować ją nie było trudno, wszakże znalazłby całą masę pozytywnych określeń, które do niej pasują. Niemniej jednak ten kontekst mógł być trochę inny, gdyby oboje pomyśleli o czymś nieco odmiennym niż przyjaźń. I chyba tak się stało, bo zapadła chwilowa cisza i każde z nich starało się poradzić z tym na swój sposób: ona spoglądając w telewizor, on zajmując się całym equipmentem zebranym na stole w i okolicach.
Słuchał jej historii uważnie, początkowo trochę nie dowierzając. Nie posądzał jej jednak o podkoloryzowanie czy bajkopisarstwo, dlatego szybko dopuścił do siebie myśl, że w sumie w tym kraju i w tym mieście mogło mieć coś takiego miejsce. On był całowany w trakcie reanimacji, czyli scena rodem z taniej komedii romantycznej. Ona zaś musiała się znaleźć w jakimś słabszym melodramatycznym akcyjniaku.
Skrzyżował ręce na klatce piersiowej i przymknął oczy.
- Skoro przyjęłaś kulkę, to wiesz co znaczy być gliną - rzucił tak po prostu, dzieląc się niejako swoimi spostrzeżeniami. Policjantów, którzy nigdy nie oberwali od kuli bądź nie zostali pobici nie traktował poważnie, bo ten zawód brutalność i agresję miał wpisane w swoje istnienie. Nawet ci z drogówki mieli przesrane.
- Też przyjąłem kiedyś kulkę - uniósł koszulkę ku górze, prezentując swój umięśniony tors. - Nie ma jednak po tym ani śladu, chirurg był niesamowicie sprytny - pokazał palcem na prawą stronę brzucha, gdzie przy przypatrzeniu się można było dostrzec nieznacznie rumieniącą się plamkę. To był jedyny ślad po zaszyciu, aż dziwne.
Spojrzał na telewizor, opuszczając przy tym koszulkę (choć i tak trzymał ją długo, by Kate mogła się napatrzeć na mięśnie, znaczy niewidoczną bliznę).
- Albo mi się wydaje, albo on właśnie sam się wysłał pocztą i zapukał do drzwi - wskazał na lalkę w pudełku "Buddy", która była tym niesławnym Chuckym.
- Ilu facecikom nakopałaś z tego powodu? - zażartował, domyślając się, że nawet Kate miała swoje limity i po prostu musiała zawalczyć z seksizmem staromodną metodą skopania komuś dupy.
Wziął kęsa pizzy i popił to wszystko piwem, uśmiechając się lekko w stronę Wilson. Był bardzo spokojny, jego tiki nerwowe się w ogóle nie uruchamiały i potrafił się przy niej otworzyć. Bardzo lubił jej towarzystwo i już pal licho ten odsłonięty brzuch, który pobudzał jego wyobraźnię. On teraz był całkowicie skupiony na jej uśmiechu, bardzo pięknym i uroczym.
Drake Summers

Drake Summers


Powrót do góry Go down

#1 Empty Re: #1

Pisanie by Kate Wilson Sro Kwi 29 2020, 21:45

Jasne, że byłaby w stanie spotkać się z nielubianymi osobami nawet prywatnie, jeśli miałaby im jakoś pomóc. Taka już była. Niemniej to spotkanie nie miało nikomu pomóc, a jedynie sprawić im obojgu jakiś rodzaj przyjemności, pomóc im się zrelaksować, pożartować i wprawić w lepszy humor. Zyskać siły na nadchodzący tydzień, choć to też nie tak, że Kate miała problem z ruszeniem do pracy. Przecież lubiła to, co robiła. Zwłaszcza od ostatnich kilku tygodni.
Wilson właściwie nie była do końca pewna w jakich kategoriach to traktować. Pozwoliła sobie jednak na spojrzenie na to z nieco innej perspektywy jak  przyjaźń i między innymi to ją wprawiło w zakłopotanie. Prawda była jednak taka, że nawet gdyby nie to, to również nie wiedziałaby jak się zachować. Poza siostrą, ciotką czy ukochaną przyjaciółką, raczej nie otrzymywała komplementów od dawna. A już z pewnością nie od facetów... W dodatku tego, który jej się podobał.
Zaśmiała się słysząc jego komentarz o byciu gliną. Rozumiała to częściowo, bo co innego teoria i myśl o tym, że może się to wydarzyć, a czym innym było zmierzenie się z tym bólem. O ironio w jej przypadku nie wynikało to ze służby, choć zdążyła to zgłosić. Ciekawe było o ile szybciej służby przyjeżdżały - czy to policja, karetka - jak w rozmowie zaczęło się od przedstawienia swojego numeru odznaki.
- Tak słyszałam - w tej przypadkowej kuli ona (i cała reszta ludzi w lokalu) miała szczęście, że trafiła w nogę, a nie w okolice serca czy nawet głowę. W końcu nawet zbłąkana kula mogła zabić, jeśli było się w nieodpowiednim miejscu o złym czasie. Ich dwójka wiedziała to doskonale.
Nieco się przekręciła i pochyliła, by lepiej przyjrzeć się wskazywanemu przez niego miejscu. Starała się nie skupiać na innych aspektach jego nagości, choć ciężko byłoby nie zauważyć, jak dobrze zbudowany był. Faktycznie, ledwo widoczna na blizna.
- U mnie jest raczej widoczna, nie trafiłam pod nóż takiego magika - szacunek dla tego lekarza, jednak nie sądziła, by blizna ją szpeciła. Nie była do wielka szrama przez pół ciała, a niewielki, okrągły ślad. Ona raczej mu nie zaprezentuje, bo musiałaby nieco się odsłonić. Może kiedyś, jak będzie cieplej i ona w spodenkach to sam zauważy.
- Zdaje się, że tak - zmarszczyła brwi nie rozumiejąc tej sceny w ogóle. Wiedziała, że to kino jest naciągane, ale to było zwyczajnie dziwne nawet jak na to.
- Żadnemu, nie byli warci jakichkolwiek upomnień czy innych kar - wzruszyła lekko ramionami nieco rozbawiona. Jasne, że kilka razy miała ochotę skopać im dupę, ale później przypominała sobie, że jej awans może przez to zawisnąć albo się opóźnić. Rachunek był prosty i nie było to warte zachodu.
Kate Wilson

Kate Wilson


Powrót do góry Go down

#1 Empty Re: #1

Pisanie by Drake Summers Sro Kwi 29 2020, 23:09

Zaskakiwała go skromność i autentyczność Kate, która nie miała w sobie tego "pierwiastka sukowatości", który większość kobiet posiadała. Wilson wydawała się być idealnym materiałem na opiekunkę, nauczycielkę czy osobę, która zawsze wysłucha i pomoże nawet najbardziej złym ludziom. Nie można było dostrzec w niej ani fałszu, ani obłudy, ani postawy femme fatale, którą niektóre kobiety wręcz epatowały. Drake nie potrafił sobie wyobrazić przebiegłej Kate, która wykorzystuje swoje wdzięki, byleby tylko dopiąć swego. Była zbyt autentyczna i ciepła na tego typu zagrywki. Tym aspektem swojego podejścia raczej nie pasowała na policjantkę, ale przekuła to niejako również w swój atut, nie odmawiając pomocy nikomu.
Skinął głową, rozumiejąc całkowicie, że mogła nie trafić na takiego wirtuoza skalpela. Liczył jednak po cichu na to, że kiedyś będzie mu dane zobaczyć tę bliznę, skoro była w takim kuszącym miejscu. Summers z trudem powstrzymywał się od rumieńców czy zakłopotania, bo cały czas zerkał na odsłonięty brzuch Kate, który na nowo rozbudzał jego zmysły. Partnerka bardzo mu się podobała i coraz ciężej było mu to ukrywać.
Uniósł lekko brwi zaskoczony, przechylając końcową zawartość butelki piwa do gardła.
- Naprawdę nikogo nie skopałaś? - dopytał, trochę nie wierząc w to, że miała aż tyle cierpliwości do gatunku męskiego.
On sam pewnie stawiłby czoła tej krytyce w inny sposób, używając argumentów siłowych. Ona jednak raz jeszcze potwierdziła, że jest policjantką z zupełnie innej planety. Naprawdę była gliną dla ludzi, która w pierwszej, drugiej i trzeciej kolejności myślała o innych.
- To opieka nad siostrą nauczyła cię takiej dobroci czy od zawsze taka byłaś? - spytał, dając w końcu upust swojej ciekawości.
Naprawdę był zainteresowany tym, co ukształtowało dziewczynę i dzięki czemu jest właśnie taką osobą. Była jedyna w swoim rodzaju i coraz bardziej mu się podobała, bo wyobrażał sobie w tym momencie różne rzeczy. Daleko było mu do romantyka, ale przy takiej kobiecie można było myśleć o wielu rzeczach...
- Wybacz, że tak wypytuję o wszystko, ale jesteś naprawdę wyjątkowa - celowo powiedział "wyjątkowa", a nie "oryginalna" czy "niestandardowa", by jego słowa miały zupełnie inny wydźwięk. Troszkę zaryzykował, ale jak spróbować przełamać lody, to kiedy jak nie teraz, gdy mają ku temu okazję?
Drake Summers

Drake Summers


Powrót do góry Go down

#1 Empty Re: #1

Pisanie by Kate Wilson Pią Maj 01 2020, 22:56

Wilson z pewnością była skromna, już nie raz i nie dwa ktoś jej zwracał na to uwagę. Pomijając już bliskich, to chociażby przełożony w pracy. Zwykle odsuwała od siebie zasługi mówiąc, że to nic takiego i tylko wykonywała swoją pracę. Dopiero po kilkukrotnym ostrym zrypaniu, zrozumiała, że chociaż w pracy musi umieć przyjmować "zasługi". Kate nie udawała nikogo innego, bo nigdy nie widziała w tym celu, poza tym nie tak ją rodzice wychowali.
Następnym razem może zamiast długich dresików założy dresowe spodenki, by dane mu było zobaczyć ślad. Czy miała ochotę mu pokazać? Trochę tak, by odwdzięczyć mu się tym samym, a przynajmniej tak sobie to tłumaczyła. W końcu nie powinni przekraczać magicznej granicy, gdy współpracują razem, tak? Niemal każdy na komisariatach tego odradza, coś w tym musiało być.
- Naprawdę - zaśmiała się. - Bywało tak, że ledwo się powstrzymywałam od strzelenia jednemu czy drugiemu w pysk, ale słyszałam od damskiej części, że nie raz kończyło się na napaści na policjanta. Słyszałam też o policjantce, która obiecała, że rozgromi policjanta i on się zgodził - w końcu w USA teoretycznie policjanci mogą dać sobie po mordzie, o ile nie mają broni i odznaki przy sobie. Upiła nieco piwa. - Skończyło się na tym, że ona dała mu radę, a on zgłosił pobicie. Z seksistami tak jest, ich ego nie przeżyje, że kobieta dała im radę. Nie warto - wzruszyła lekko ramionami. Może i Kate nie była plotkarą, ale jeśli coś działo się jej współpracownikom, zwłaszcza kobiety były traktowane gorzej, chciała okazać jakoś wsparcie. Stąd też wiedziała o niektórych akcjach z innych posterunków.
Spojrzała na niego nieco zaskoczona tym pytaniem, a nieco rozbawiona. Dopiła piwo i odstawiła pustą butelkę na stół.
- Wyjątkowa? No nie wiem - zaśmiała się i podniosła się z miejsca. - Możesz jednak śmiało pytać, mi to nie przeszkadza - uśmiechnęła się ciepło, przejęła od niego pustą butelkę i razem ze swoją wyniosła je do kuchni. Wróciła z kolejnymi, schłodzonymi piwami i podała mu jedno z nich ponownie siadając na kanapie. Tym razem nieco bliżej niego.
- Odpowiadając na twoje pytanie, chyba zawsze taka byłam. Raczej nie wspominam o rodzicach, ale chyba mamy to w genach. Mama też była policjantką, a ojciec strażakiem. Opieka nad siostrą chyba tylko to wzmocniła - wzruszyła lekko ramionami nie wiedząc co tu dodać. No może poza tym, że jej brat to chyba podmieniony w szpitalu, bo był zupełnie inny.
Kate Wilson

Kate Wilson


Powrót do góry Go down

#1 Empty Re: #1

Pisanie by Drake Summers Pon Maj 04 2020, 23:27

Drake z pewnością nie miałby nic przeciwko, gdyby Kate chciała pokazać mu jeszcze więcej ciała. Miała nienaganną sylwetkę, była piękną kobietą, więc on potrafił to docenić i w jakiś subtelny sposób to podziwiać. To, że celem tego odsłonięcia byłoby pokazanie jedynie blizny, a nie inny kontekst, o którym Summers rozprawia, to było już zupełnie co innego. Ale tak jak już zostało wspomniane wyżej, nikt go raczej nie ukarze za te myśli, bo przecież tego nikt nie broni. Najważniejsze, by póki nie uzyska jej zgody, zostało to wyłącznie w jego wyobraźni.
Przejechał dłonią po twarzy, wyginając palce na różne sposoby, dociskając je do policzków czy coś. Bardzo zastanawiała go ta kwestia, dlaczego Kate nie sprała takich idiotów. Znaczy znał odpowiedź i domyślał się, że wszystko to co mówi, jest prawdą, ale ile można było mieć cierpliwości?
- Jak się myśli fiutem, a nie mózgiem, to potem tak jest - zakończył temat, pociągając kilka łyków z piwa, które chwilę później Wilson mu przyniosła. To było bardzo uprzejme, choć niepotrzebne, miał przecież swoje nóżki, dała mu też do zrozumienia, że może być tutaj wyluzowany, dlatego nieznacznie się zdziwił. Co prawda spodziewał się po niej tego, ale nie gdybał już dalej nad tą sprawą, gdyż Kate usiadła nieco bliżej niego. Tak, to nie umknęło jego uwadze.
- Matka policjantka, ojciec strażak, a ja przez pierwsze tygodnie dziwiłem się skąd u ciebie tyle empatii - zaśmiał się lekko, jak gdyby zawody jej rodziców miały bezpośrednio wiązać się z jej przyszłością i osobowością. Nie musiała przecież iść w ich ślady, a przynajmniej nigdy nie wspominała o tym, że została zmuszona. Raczej mówiła, że to był jej świadomy wybór i że go nie żałuje, tak jak dzisiaj.
Czknął lekko, gdyż pęcherzyk powietrza w jego przełyku spłatał mu figla. Nie był nawet lekko wprawiony, ale musiał nieco zwolnić tempo.
- Cieszę się, że zostałaś moją partnerką - rzucił nagle po chwili ciszy i wziął kolejnego łyka piwa.
Spojrzał na nią zupełnie inaczej niż dotychczas, bo przez te nieliczne procenty, jakie zaczęły działać za pośrednictwem rozwodnionego piwa amerykańskiego, nabrał nieco więcej pewności. Jeśli Kate odczyta to w nieco inny sposób niż zawodowy, to też będzie dobrze, bo on nie tylko ten kontekst miał na myśli.
W telewizorze zaczynały pojawiać się bardziej przerażające sceny, które polegały na szatkowaniu ludzi np. kosiarką. Paskudny widok i jak na taki budżet zrobiony całkiem znośnie.
Drake Summers

Drake Summers


Powrót do góry Go down

#1 Empty Re: #1

Pisanie by Kate Wilson Wto Maj 05 2020, 21:01

Myśleć mógł sobie co chciał, a ona jutro - o ile to spotkanie wciąż jest aktualne - może faktycznie ubierze nieco krótszy dół, by móc zaprezentować mu swoją faktycznie widoczną bliznę. Miała szczęście, że kula minęła wszystko, co ważne, choć operacja była potrzebna, bo nie przeszła na wylot. Podobno lepiej jak przejdzie, ale przecież żyła, to było najważniejsze.
Już kilkukrotnie zauważyła, że czasami dociskał palce pod różnymi kątami do twarzy, jednak starała się na to nie zwracać uwagi. Przypuszczała, że być może jest to wynik stresu, choć tu nie widziała żadnego stresora. Zresztą nie miało to przecież znaczenia.
Skinęła głową na potwierdzenie nie chcąc niepotrzebnie przedłużać tego tematu. Jasne, że Drake mógł się czuć swobodnie, ale skoro szła po piwo dla siebie, to przyniosła też dla niego. Żaden wysiłek. Nie sądziła jednak, że zostanie wyłapane to, że siadła bliżej niż ostatnio. Dobrze, że nie rzucił żadnym żartem w tej kwestii, bo pewnie spaliłaby się ze wstydu. W końcu nie było to przypadkowe, a celowe. Nikt jednak nie musiał o tym wiedzieć, więc dobrze było jak było. To dość zabawne z jednej strony, że czuła się przy nim tak swobodnie, a jednocześnie nieco skrępowana. Z drugiej, patrząc na to, że jej się podobał i normy wydziału oraz brak chłopaka na poważnie od dawien dawna, ciężko jej się dziwić. Nie umiała się do końca zachować i nadal była nieśmiałą nastolatką w tych sprawach.
- Wiem jak to brzmi, siostra jest jeszcze lepsza ode mnie - może i wchodziła w nastoletni okres i lubiła od czasu do czasu jej dogryźć, ale tak naprawdę bardzo zależało jej na szczęściu Kate i tym, by wreszcie kogoś sobie znalazła. Jedynie ten nieszczęsny brat to taka czarna owca.
Upiła nieco piwa z wreszcie otworzonej nowej butelki oglądając ten przedziwny film, by na słowa mężczyzny spojrzeć na niego. Uśmiechnęła się ciepło, bo naprawdę miło było coś takiego usłyszeć. Zwłaszcza, że jeszcze nie miała okazji wykazać się jako jego partnerka i faktycznie jakoś mu pomóc.
- Też się cieszę. Taki partner jak ty to skarb - uśmiechnęła się nieco szerzej jeszcze chwilę mu się przyglądając, by w końcu przenieść wzrok ponownie na telewizor. Skrzywiła się nieco na to, co akurat na ekranie się działo. Nie bała się, ale miły widok to z pewnością nie był.
Kate Wilson

Kate Wilson


Powrót do góry Go down

#1 Empty Re: #1

Pisanie by Drake Summers Sob Maj 09 2020, 23:52

Dla Drake jak już kilkukrotnie wyżej było wskazywane, nie było problemu, że Kate chciała pokazać trochę więcej ciała. Była piękną kobietą, miała nienaganną sylwetkę i dlatego patrzyło się na nią z podziwem. Dodatkowe punkty zyskiwała także za swoją osobowość oraz za jeden bardzo prosty fakt: podobała się Summersowi, bo to była kobieta totalnie w jego typie. Tak więc jeśli kiedyś policjantka wpadnie na tak znakomity pomysł, jak odsłanianie jak najwięcej, byleby tylko Drake zobaczył coś jeszcze, to zapunktuje u niego na dodatnie plusy, mówiąc maślanym masłem maślanym.
Jego tiki nerwowe były niekontrolowalne i często wynikały z tego, że musiał coś robić z rękami. Nie miał żadnego autyzmu, stwierdzonego ADHD czy innych schorzeń, ale w dzisiejszych czasach pewnie pod coś można go było podpiąć. Nie przeszkadzało mu to jednak w sprawowaniu swoich funkcji na komisariacie, więc nie było mowy o żadnych wnikliwych badaniach. W końcu on tylko dociskał palce do różnych części twarzy, przejeżdżał dłonią po niej czy zwyczajnie się nimi bawił, a to raczej nie było nic złego.
- To chyba dobrze, że jej nastoletni bunt tak wygląda, nie? - spytał, chcąc usłyszeć zdanie Kate. Dziewczyna rzadko kiedy narzekała na swoją siostrę, ale tutaj w prywatnym gronie mogła to zrobić, tym bardziej, że czasem ma się po prostu powiedzieć coś o kimś. Pozytywnego czy negatywnego, nie ma znaczenia, chodziło o wyrzucenie z siebie myśli.
Film był znośny, ale nie było to jakieś kino wysokich lotów. Niemniej zreebotowanie Chucky'ego uważał na plus, bo po pierwsze uwspółcześnienie historii, po drugie głos Marka Hamilla robił całą robotę. W większej części skupiał się jednak na rozmowie i samej Wilson, aniżeli na konkretnych scenach, co jednocześnie nie świadczyło o stracie kontekstu.
- Za owocną współpracę - uniósł nieznacznie piwo ku górze sugerując toast i pociągnął kilka łyków, po czym z wielkim smakiem skosztował również pizzy, która powoli znikała z pudełka.
Nim jednak akcja w filmie zawiązała się na dobre, Summers postanowił jeszcze raz zaczepić Kate, którą chciał dzisiaj bliżej poznać.
- Szukasz kogoś dla siebie? - spytał nagle, przejeżdżając czystą dłonią po brodzie.
Był bardzo ciekaw, czy Kate ma teraz kogoś na oku i było to niejako badanie sytuacji. Nie chcąc jednak wyjść na kogoś wścibskiego, postanowił dołożyć do tego pewien kontekst, który wydawał się być sensowny. A przy okazji podzielić się swoim zdaniem odnośnie związków.
- Policjant pracuje dużo lepiej, gdy ma do kogo wrócić po całym dniu służby. Takie moje zdanie - on niestety nie miał nikogo takiego i być może dlatego tyle pracował. Może gdyby miał z kim spędzić wolny dzień czy się przytulić po prostu, to by rezygnował z kolejnych nadgodzin i przymykania przestępców? Bardzo prawdopodobne.
Drake Summers

Drake Summers


Powrót do góry Go down

#1 Empty Re: #1

Pisanie by Kate Wilson Sro Maj 13 2020, 23:54

Jasne, że nie było w tym nic złego i Kate była ostatnia do stwierdzenia, że coś takiego dyskwalifikuje go jako zdolnego do pracy. W końcu to nie było nic takiego, a prawdopodobnie niewiele osób nawet z tego zdawało sobie sprawę. W końcu gdyby tak się zachowywał w sytuacji zagrożenia, zamiast zapanować nad sprawą czy nawet postrzelić zbiega, to wtedy ktoś by mu się przyjrzał. W tej sytuacji, gdy zdarzało się to podczas siedzenia przy biurku i zamyślenia bądź też w rozmowie z nią, nie obchodziło ja to. Nie w ten wścibski sposób, bo jeśli mogłaby mu jakoś pomóc, to przecież wszyscy wiedzieli, że zrobiłaby to jako pierwsza.
- Obawiam się, że to dopiero nadejdzie. Ma 12 lat i zaczynam u niej powoli dostrzegać te hormony. Chyba muszę nauczyć się od saperów, jak rozbrajać bomby. Jakieś doświadczenia? - zażartowała, choć prawdę mówiąc trochę obawiała się buntu siostry. Nie tyle, że wypnie się na nią i będzie zwyczajnie dla niej złośliwa. Bała się, że oleje restrykcje związane z jej stanem zdrowia. Nie raz już Wilson miała z tego powodu koszmary.
Do niej szczerze mówiąc w ogóle to nie przemawiało. Myślała, że ta owiana złą sławą laleczka wprawi ją w koszmary i niekontrolowane tulenie do mężczyzny, a póki co to jedynie ją bawiło albo żenowało. No cóż. Ważne, że ktoś inny zajmował jej myśli i sam film był tylko po to, by cały czas się w niego nie wpatrywała.
- Za owocną współpracę - powtórzyła za nim z uśmiechem i również upiła nieco ze swojej butelki piwa. Rodzina z Australii zawsze beształa ją mówiąc, że picie z butelki jest niekulturalne, ale zdaje się, że nikt z Amerykanów tak na to nie patrzył. Choć kochała tamtą stronę swojej rodziny i tamte widoki, to jednak bardziej czuła się Amerykanką pomimo miejsca urodzenia po drugiej stronie globu.
Zerknęła na niego zaskoczona tym pytaniem. Nie żeby było w nim coś niestosownego, po prostu nie spodziewała się go usłyszeć. Wiedziała, że muszą się poznać - sama przecież bardzo chciała Summersa poznać, ale jakoś tak zaskoczyła ją ta bezpośredniość. Może dlatego, że odczytała pytanie na swój sposób, a nie czysto neutralnie. To, co chwilę później dopowiedział potwierdziło, że jej sposób odczytu był błędny.
- Pewnie masz rację, ja wracam do siostry - zgodziła się z nim, bo ona myślała podobnie i choć wolałaby w tym równaniu jeszcze mężczyznę życia, to miała to miała i nie zamierzała narzekać. Pociągnęła łyk piwa, nim odezwała się znowu.
- Odpowiadając na twoje pytanie, przestałam szukać. Jestem przez mężczyzn traktowana jak samotna matka z niemal nastoletnią córką. Pomimo znajomości kontekstu dla wielu to za wiele. Przestałam więc łudzić się, że ktoś to zaakceptuje i pokocha nas obie, bo to układ wiązany. Ja małej nigdy nie zostawię. Nie wykopię jej za próg za kilka lat, bo to tylko siostra - wzruszyła lekko ramionami niejako przedstawiając mu skrót tego, co przeżyła. Bo większość jednak liczyła na to, że jakoś to przeżyją, ale przyjdzie za kilka lat collage i baju baj, nie? No niestety. Emma była trochę jak jej córka siłą rzeczy.
Kate Wilson

Kate Wilson


Powrót do góry Go down

#1 Empty Re: #1

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry


Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach