Richard "Dick" Badcock
Golden Gate City :: Po godzinach :: Archiwum :: KP
Strona 1 z 1
Richard Badcock
zajęty wygląd Arthur Kulkov godność Richard "Dick" Badcock data urodzenia 1.06.1987 r. miejsce urodzenia San Diego wzrost 1,85 cm waga 80 kg miejsce pracy Arsicault Bakery stanowisko piekarz orientacja hetero stan cywilny prawie żonaty miejsce zamieszkania South -> Hunters Point wyznanie poszukuje sensu istnienia choroby nie ma leki nie bierze, chyba że go boli brzuszek albo ma kaca kartoteka mandacik za sikanie w miejscu publicznym (ale się nie liczy, najebany był tak, że nawet zapłacił od razu) Znaki szczególne - odstające uszy - wory pod oczami - tatuaż na lewym pośladku, przedstawiający Pusheena-Dartha Vadera piekącego tort urodzinowy | Charakter Zacznijmy od tego, że Dick naprawdę NIE JEST KUTASEM. To, że go ma, potwierdzą zapewne wszystkie jego dotychczasowe partnerki, ale to naprawdę wcale nie jest zły facet. Intencje ma zawsze tylko dobre, a to, że niezbyt mu wszystko wychodzi to jest już zupełnie inna bajka. Po prostu typek ma niesamowitego pecha. Nie zdradza - bo to uważa za cios poniżej pasa. No ale przecież NIEZOBOWIĄZUJĄCE spotkania z trzema laskami jednocześnie to nie zdrada, bo żeby zdradzić to najpierw trzeba o chodzenie poprosić albo o rękę czy cokolwiek. Nie rozpowiada tajemnic przyjaciół - bo to już kurestwo niepodpadające nawet po bycie kutasem. No ale czasem palnie coś bezmyślnie, bo to generalnie dość często mu się zdarza - bezmyślność w sensie. No po prostu ten typ tak ma. Nie jest zbyt delikatny, paple co mu ślina na język przyniesie, a potem nagle kończy z pulsującym, czerwonym śladem w kształcie kobiecej dłoni na mordzie i nawet nie ogarnia, co się stało. Ale ogólnie to spoko koleś z niego, do tańca i do różańca, pośmiać się można, wygadać też (ale jak problem jest poważny, w stylu śmierć ukochanego królika albo babci, to on raczej powie "no stary, ciężka sprawa", poklepie po ramieniu i tyle, bo słów dobierać nie umie). Nie jest też typem romantyka - to znaczy da lasce kwiaty, może nawet zamiast na kebsa to do restauracji na randkę weźmie, jakiś komplemencik powie, ale nie ma co się po nim spodziewać jakichś cudów, bo to prosty chłopak jest. Freeform - Jego rodzice też byli z BRANŻY PIEKARNICZEJ (to brzmi bardzo poważnie, wiem), ale oboje są już na emeryturze i spędzają ją sobie spokojnie gdzieś na obrzeżach San Diego. Nie odwiedzają Dicka i nie życzą sobie, aby on do nich przyjeżdżał częściej niż raz w roku. Stwierdzili, że już i tak wystarczająco długo musieli się z nim użerać zanim stał się pełnoletni i że raz w roku zupełnie styknie. (Wbrew pozorom mają super relację, tylko już się ze sobą w życiu nabyli). - Oprócz tego, że Dick pracuje jako piekarz (co pod względem życia towarzyskiego jest dosyć słabe, bo albo musi nocki zarywać zamiast w klubie to w piekarni, albo wstawać tak ultra wcześnie rano, że nawet nie opłaca mu się poprzedniego wieczoru ruszać tyłka sprzed telewizora), to dorabia sobie trochę mniej czysto, mianowicie na sprzedaży spod lady ciasteczek z haszem. Ale cicho, bo zlecą się gangusy i będą z niego haracz zdzierać, a on i tak średnio przędzie i ani na Malediwy, ani na haracze go nie stać. No a tak jeszcze zaczepiając o to cukiernictwo, to Dick ma całkiem niezłe poczucie estetyki, także jak trzeba tort udekorować czy coś to sobie poradzi i to całkiem profesjonalnie. Z tego wszystkiego nawet po cichu marzy o otwarciu własnej cukierni, ale jak na razie brak mu funduszy i odwagi na to. - Dick lubi kobiety, niektórzy twierdzą, że aż za bardzo - ale nie taki diabeł straszny. Badcock ma swoje zasady, okej? Nie tyka lasek ani młodszych, ani starszych o więcej niż 10 lat, zajętych, mężatek i dzieciatych. Raz mu się zdarzył wyjątek od tej ostatniej reguły i miał potem straszne wyrzuty sumienia, jak seksi mama wystawiła go za drzwi, a jej 11-letni dzieciak już zdążył go polubić i wysyłał do Dicka tęskne smsy średnio dwa razy w tygodniu. - Nigdy nie chciało mu się parować skarpetek, dlatego nosił dwie różne i wszyscy się z niego śmiali. A całkiem niedawno stało się to modne i teraz wszyscy myślą, że on za tą głupią hipsterską modą podąża - a on po prostu nadal jest tak samo leniwy. - Kocha fast foody i prawdopodobnie miałby już ogromny brzuchol, bo wiadomo jak to jest po trzydziestce, ale walczy ze swoim lenistwem i ostro kurwując pod nosem (bo mu się NIE CHCE) zasuwa na siłowni i czasem biega albo jeździ na rolkach. No niestety, ale laski nie lecą na wywalony wielki bebzol, tylko na sześciopak. I to nie sześciopak Heinekena. - Mega lubi imprezy karaoke, ma niezły głos i twierdzi, że mógłby być gwiazdą rocka gdyby tylko chciał. Ale mu się nie chce. Poza tym lubi gry wideo, chińczyka, scrabble (jest mistrzem wyciągania punktów z 2- i 3-literówek) i pokera. - Uwielbia się zakładać; jak ktoś mu zarzuci, że czegoś nie zrobi... to on to NA PEWNO zrobi i to nie tylko dla ewentualnego hajsu czy innych materialnych korzyści. Często zakłada się po prostu o HONOR... - Ma taki problem, że jak chce obejrzeć film albo przeczytać książkę, to tak długo się zastanawia na jaki tytuł się zdecydować, że w końcu wybiera jakiś klasyk, który widział/czytał już milion razy. (Skrycie jest wielkim fanem Harry'ego Pottera, ale uważa, że w pewnym wieku to już nie wypada, dlatego na maratony i zloty fanów chodzi zawsze w kapturze naciągniętym na mordę, żeby go czasem nikt nie rozpoznał.) - Jakby co to nie ma prywatnego jachtu (ani nawet, k*#@, kajaka) - przed paru laty, kiedy jeszcze był dwudziestoparolatkiem, jakaś znajoma namówiła go żeby poszedł na casting, bo wróżyła mu karierę modela. Machnął jedną sesję zdjęciową, na jachcie właśnie, ale okupił to takimi nerwami, że potulnie wrócił do piekarni i stwierdził, że on to pierdoli takie szmery bajery. Ale chociaż ma fajne foteczki na tindera. |
Dick Badcock
niniejszym oświadczam, że...
Twoja Karta Postaci została zaakceptowana przez administrację
Zapraszamy do rozgrywki !
San Francisco
Golden Gate City :: Po godzinach :: Archiwum :: KP
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach