góra
dół

Go down

Diana Reed Empty Diana Reed

Pisanie by Diana Reed Sob Mar 28 2020, 19:13



Diana Reed


zajęty wygląd Elizabeth Turner
godność Diana Reed
data urodzenia 25 lat  12.09.1995 r.
miejsce urodzenia San Fransisco
wzrost 176 cm
waga 62 kg
miejsce pracy San Francisco Chronicle
stanowisko grafik (zaczęła od razu po studiach dzięki koneksjom ojca)
orientacja biseksualna
stan cywilny wolny
miejsce zamieszkania Central, Haight Ashbury

wyznanie rzymskokatolickie
choroby alergia na orzechy
leki na alergię, opcjonalnie przeciwbólowe
kartoteka czysta jak łza


Znaki szczególne
- jest perfekcjonistką, więc zawsze jest bardzo zadbana i rzadko pokazuje się bez makijażu (jedynie na treningach)
- tatuaż z datą urodzenia zmarłej siostry na wewnętrznej stronie nadgarstka
- blizna po postrzale na dole brzucha z prawej strony (próbowała znaleźć faceta, który doprowadził do śmierci jej siostry i dostała kulkę za zadawanie nieodpowiednich pytań. Uratował ją przyjaciel, w ostatniej chwili)

Charakter

Dziewczyna nie miała lekkiego życia, przez co ukształtował się u niej niezbyt prosty charakter. Zimna suka? Tak, ale jak ją tak nazwiesz to wydrapie ci oczy. Jest niezwykle uparta i wszystko wie najlepiej. Bardzo ciężko jest się jej przyznać do błędu, więc najczęściej tego nie robi.
W kontaktach międzyludzkich nie sili się na sztuczną uprzejmość i jeśli kogoś nie lubi to ta osoba doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Lubi samotność i nie ma zbyt wielu znajomych, nie mówiąc już o przyjaźni. Preferuje kontakt ze zwierzętami, bo one nie ranią niczyich uczuć.
No może nie do końca, bo w końcu każdy czasem potrzebuje zbliżenia - jest to stan fizjologiczny. Była do tej pory w jakichś trzech związkach i każdy skończył się klapą, więc każdego kto próbuje się zbliżyć zwyczajnie spławia. Nie chce znowu się zaangażować i potem cierpieć.
Generalnie nie jest zbyt miłą osobą. Jest sarkastyczna, złośliwa, często wredna i bywa apodyktyczna. Oprócz tego jest pedantyczną perfekcjonistką, która musi mieć przynajmniej pozorny porządek.
Jest indywidualistką, która nie wie co to gra zespołowa i zawsze liczy wyłącznie na siebie. Z drugiej strony jest bardzo tajemnicza i niewiele osób zna jej prawdziwą stronę. A jak już się przed kimś otworzy to potrafi być naprawdę świetnym kompanem do spędzania czasu, a za bliską osobę skoczyłaby w ogień.
Sama nie za bardzo rozgryzła swoją osobowość, bo nie chodziła na żadne terapie, które by jej w tym pomogły. A traum przeżyła wiele.
Od lat ćwiczy i trenuje boks oraz krav magę. Lubi sport, a dzięki niemu wyrobiła sobie samodyscyplinę. Każdy kto miał z nią do czynienia powiedziałby o niej, że jest twarda, bo nie okazuje słabości i nie można jej zranić. I faktycznie przybieranie pokerowej twarzy czy śmianie się komuś w twarz to jej codzienność, ale na koniec dnia zostaje sama w czterech ścianach, gdzie wszystko po swojemu przeżywa. I choć ma o sobie wysokie mniemanie to jednak jest przekonana, że jej matka ją przeklęła i wszyscy wokół niej albo giną albo są nieszczęśliwi.
Oczywiście potrafi się bawić, śmiać i żartować. Potrafi być miła jeśli chce, ale rzadko to następuje. Na imprezie to zupełnie inny człowiek i wiele osób, które poznała przy alkoholu potem dziwiły się, że następnego dnia jest zupełnie inna. Kobieta zmienną jest? Jakoś tak.
Freeform

- Wyprostuj się - poinstruował ją ojciec. Dwudziestopięcioletnia dziewczyna zastosowała się do instrukcji i wzięła do ust kawałek jagnięciny, który na spokojnie przeżuwała.
Urodziny ojca. Co roku musiała być obecna na kolacji z tej okazji. Zwykle robił też większą imprezę, ale na nią nigdy nie została. Nie było to przez niego wymagane, a może nawet niechciane.
Także dom rodzinny odwiedzała trzy razy do roku - na urodziny ojca, swoje oraz na święta. O trzy razy za dużo w jej przekonaniu. I to nie tak, że nie kochała swojego ojca, ale dzieliła ich od lat pewna bariera, której nie potrafiła przełamać. A może i nie chciała.
Spojrzała na swojego ojca, który jadł kolację, patrząc w dal i nie zwracając na nią większej uwagi. Obecnie był sam i wiedziała, że nie wpływa to na niego dobrze. Pamiętała, że z początku nie lubiła jego nowej żony. Miała 6 lat, gdy ją poznała i wtedy nie doceniała tego, że przy niej jej ojciec był szczęśliwy. Rok temu umarła i wiedziała, że bardzo to przeżył. Obecnie wyglądał... staro. Wiele zmarszczek, siwe włosy i zmęczony wyraz twarzy. Chyba powinien znowu poszukać żony. To byłoby chyba czwarte małżeństwo. Dwa pierwsze skończyły się rozwodem, ale przynajmniej z pierwszego miał swoją pierworodną córkę - Melindę. Potem miał romans z matką Diany i dostał tylko dziecko w spadku. Na szczęście nigdy jej nie okłamywał i od początku wiedziała, że ją matka ją porzuciła. Ojciec był dość surowy w wychowywaniu, jak już był na miejscu. Dużo pracował oraz podróżował, więc zwykle nie miał czasu dla dzieci, dlatego większość czasu spędzała z Melindą i opiekunkami.
- Dziękuję za kolację. Jeszcze raz wszystkiego najlepszego - wstała od stołu i pocałowała go w czoło, kierując się do drzwi.
Nie lubiła odwiedzać ojca, bo wtedy wszystko do niej wracało. Każde najgorsze wspomnienie świdrowało jej głowę i jeszcze przez długi czas nie mogła zapomnieć. Drogę powrotną prowadziła w zamyśleniu i prawie przejechała na czerwonym świetle. Zwykle była uważnym kierowcą i to chyba byłoby jej pierwsze złamanie prawa, odkąd miała prawo jazdy.
Po wejściu do domu przywitała się ze swoim kotem i dała mu jeść. Salem, bo tak nazywał się czarny kiciuś (tak, w dzieciństwie była fanką Sabriny Nastoletniej Czarownicy) był wyjątkowym pieszczochem, więc po zjedzeniu przyszedł pocieszyć swoją smutną właścicielkę. Diana głaskała kota, ale myślami była daleko w przeszłości. Przed oczami ciągle przewijały się jej niepokojące obrazy. Śmierć jej siostry była dla wszystkich szokiem. Zginęła od postrzału, bo podobno zadawała się z niewłaściwymi ludźmi. Sprawcy nie odnaleziono, ale ojciec wiedział kogo winić. Dianę. Ona sama również miała ogromne wyrzuty sumienia i czuła się odpowiedzialna za to, co się stało. To ona poznała swoją siostrę z mężczyzną, który całkiem zawrócił jej w głowie. Typowy "bad boy", który wciągnął ją w narkotyki i szemrane towarzystwo. Kiedy zaczęła się za bardzo zmieniać, Diana interweniowała, a wtedy facet Melindy zagroził, że jak się nie odczepi to się jej pozbędzie. Wtedy jej siostra przejrzała na oczy i próbowała się wycofać, ale najwidoczniej było za późno. Może jakoś jeszcze im się naraziła, tego Diana nie wiedziała, ale za to widziała jako pierwsza zwłoki Melindy. Leżała zakrwawiona w swoim mieszkaniu, do którego Diana miała zapasowe klucze. Nigdy nie zapomni tego widoku. Chciała się nawet zemścić, ale podejrzany typ rozpuścił się w powietrzu. Próbowała szukać go na różne sposoby, bez skutku.
Otrząsnęła się z ponurych myśli i poszła wziąć zimny prysznic. Wyszła z niego faktycznie orzeźwiona, choć wiedziała, że jak tylko zaśnie to znów powróci do momentu znalezienia martwej siostry. Zawsze jej śniła po odwiedzinach u ojca. Nieśpiesznie więc przygotowała się do spania, a stając przy łóżku, spojrzała na szafkę nocną, na której była kartka papieru z adresem. Wzięła ją w rękę i przypatrywała się chwilę. Był to adres jej biologicznej matki, która ją porzuciła. Prywatny detektyw ją odnalazł, ale Diana nie zdecydowała jeszcze, czy pójdzie się z nią skonfrontować.
Z westchnięciem zamknęła kartkę w szufladzie i położyła się spać, a koszmary faktycznie nie pozwoliły jej tej nocy wypocząć.




Ostatnio zmieniony przez Diana Reed dnia Sob Mar 28 2020, 22:48, w całości zmieniany 1 raz
Diana Reed

Diana Reed


Powrót do góry Go down

Diana Reed Empty Re: Diana Reed

Pisanie by San Francisco Sob Mar 28 2020, 22:52

niniejszym oświadczam, że...

Twoja Karta Postaci została zaakceptowana przez administrację

Zapraszamy do rozgrywki !

San Francisco

San Francisco


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach