góra
dół

Go down

Linden Room Empty Linden Room

Pisanie by San Francisco Wto Mar 24 2020, 23:20




Linden Room

San Francisco

San Francisco


Powrót do góry Go down

Linden Room Empty Re: Linden Room

Pisanie by Atlas Moore Wto Kwi 07 2020, 22:35

2.

ciuch

Dobra, Atlas wierzył w przypadki, ale tyle sytuacji na raz? To chyba nie zdarzało się zbyt często, prawda? Najpierw spotkanie po latach w barze, później okazało się, że razem pracują. Życie to chyba robiło go ewidentnie w przysłowiowego chuja, naprawdę. Mimo wszystko Atlas starał się jakoś naprawić kontakt, który zanikł. Szczególnie z MJ, przecież kiedyś trzymali się razem. A teraz? Rozmawiali dość grzecznościowo, czasem udało się zamienić pare słów więcej. Nadal nie miał pojęcia, że blondynka nie jest z związku z jego byłym. Boże, jak to brzmiało. No idiotycznie!
Mniejsza, postanowił zaryzykować i zaprosić Mary na drinka. Dziewczyna się zgodziła więc chyba nawet chciała się z nim spotkać. Chociaż po tym gifie to ja bym nie chciała.
Ogarnął się żeby wyglądać, jak człowiek. Może nawet odrobinę mu zależało żeby dobrze się prezentować? Chociaż stłumił te myśli w zarodku, przecież jest dziewczyną jego znajomego. Na miejscu pojawił się punktualnie, zamówił dla siebie drinka, ale nie zaczął go pić. W końcu napisała żeby na nią poczekał, tak? W końcu zobaczył znajomą twarz, uśmiechnął się na jej widok.
- Hej! Pięknie wyglądasz. - przyznał przytulając ją lekko na przywitanie. - To czego się napijesz? - zapytał pogodnym tonem.


Ostatnio zmieniony przez Atlas Moore dnia Pią Kwi 10 2020, 12:19, w całości zmieniany 1 raz
Atlas Moore

Atlas Moore


Powrót do góry Go down

The author of this message was banned from the forum - See the message

Linden Room Empty Re: Linden Room

Pisanie by Atlas Moore Wto Kwi 07 2020, 23:25

Dlaczego wcześniej nie pomyślał żeby się do kogokolwiek odezwać? Po pierwsze stracił telefon, ponieważ nie było ich stać na to żeby każdy z nich miał swój. Po drugie było mu cholernie wstyd. Cała sprawa zyskała dość spory rozgłos w San Francisco, a on nie chciał kolejnych pytań. To był naprawdę ciężki czas w jego życiu. Ojca w końcu złapali i zamknęli w więzieni, a oni musieli się wynieść do Richmond. Dobrze, że rodzina matki ich przyjęła inaczej wylądowali by na ulicy. Starał się do tego nie wracać, pewne sprawy wiele mu uświadomiły. Na pewno był już innym człowiekiem niż ten niewinny nastolatek, który nie radził sobie w kontaktach międzyludzkich.
Nie pamiętał zbyt wiele z tamtej imprezy, a szkoda. Może gdyby pamiętał to nieco inaczej by to wszystko rozegrał. No ale co mógł zrobić? Nigdy nie dowiedział się prawdy, nie miał okazji przeprosić albo dziewczynie jakoś to wynagrodzić.
Mimo to, że miała naprawdę mało czasu (jak dla kobiety) to wyglądała bardzo ładnie. Zresztą, jak zwykle. Generalnie Atlas doceniał typ urody MJ, miała taką delikatną twarzyczkę. Wiedział, że to tylko pozory, bo blondynka charakterek ma i nie da sobie w kaszę dmuchać.
Uśmiechnął się do niej szerzej, kiedy podziękowała za komplement. Dostrzegł lekki rumieniec na jej policzkach, który ciut go zaskoczył. Pewne rzeczy się nie zmieniają, jak widać. Zamówił drinka dla Mary i wbił w nią spojrzenie.
- Cieszę się, że zdążyłaś. - odpowiedział, przeczesał dłonią ciemne włosy. - Chyba najwyższy czas nadrobić zaległości. - chciał to wszystko naprawić. - Słuchaj... Przepraszam, że wtedy tak zniknąłem, nie dawałem znaku życia. - zaczął, przygryzł nerwowo dolną wargę. Tak, pewne rzeczy totalnie się nie zmieniają.
Atlas Moore

Atlas Moore


Powrót do góry Go down

The author of this message was banned from the forum - See the message

Linden Room Empty Re: Linden Room

Pisanie by Atlas Moore Sro Kwi 08 2020, 00:10

Nie wiedział, że mógłby jakkolwiek zamieszać w głowie MJ. Znaczy myślał, że może być jej przykro, w końcu byli blisko. Trzymali się razem w szkole, później zaczęło się robić dziwnie nerwowo. A później sprawa z przekrętami ojca Atlasa wyszła na jaw. Wiedział o tym, co robił jej ojciec. Doskonale pamięta dzień, w którym dostał przerażającego sms'a. Powiadomił pogotowie, później odwiedzał dziewczynę regularnie w szpitalu. Gdyby tylko mógł to obiłby jej ojca równie mocno, jak on ją wtedy. Przecież nie była niczemu winna! Kontakt nieco im się popsuł, kiedy był z Peterem, no ale starał się, jak tylko mógł żeby zaglądać do MJ. To zostało ich tajemnicą, nie rozgadywał w szkole, dlaczego dziewczyny nie ma. Miał tylko nadzieję, że ten skurwiel dostał za swoje. Nigdy nie zrozumie, jak można podnieść rękę na kobietę.
Może faktycznie to była randka, tylko żadne nie miało odwagi żeby głośno to przyznać? Przecież Moore dalej żył w świadomości, że blondynka jest w związku z Sarnackim. A on nie miał zamiaru fundować mu tego samego, co on kiedyś jemu.
- Doceniam starania. - zaśmiał się. Jak dla niego wyglądała pięknie i basta. - Daj spokój, szef nadal nawet nie chce patrzeć na moje artykuły. Na razie jestem chłopcem na posyłki. - westchnął, gdyby tylko dali mu szansę, przeczytali któryś z jego artykułów. Dawał z siebie wszystko i miał nadzieję, że kiedyś awansuje.
- Wiem...znaczy domyślam się. - spuścił wzrok na swojego drinka. Nie chciał jej ranić, dość wycierpiała w swoim życiu. - Nie było kolorowo, ale to w pewien sposób mnie wzmocniło. Nie widziałem ojca od tamtego dnia, kiedy go aresztowali. - przyznał, tak dawno z nikim nie rozmawiał na ten temat. Upił łyk ze swojej szklanki, aż mu zaschło w ustach z tego wszystkiego. Serce zabiło mu mocniej, kiedy usłyszał, co powiedziała.
- Ja też MJ, ja też. - odpowiedział uśmiechając się krzywo, zbliżył trochę swoją dłoń do tej dziewczyny. Małym palcem delikatnie zahaczył o jej skórę, przecież to tylko drobny, niewinny gest.
Atlas Moore

Atlas Moore


Powrót do góry Go down

The author of this message was banned from the forum - See the message

Linden Room Empty Re: Linden Room

Pisanie by Atlas Moore Sro Kwi 08 2020, 13:03

Oboje mieli pewnego rodzaju daddy issues. Może właśnie dlatego tak dobrze potrafili się dogadać? Dzień, w którym MJ wysłała mu wiadomość z prośbą o pomoc należał do najstraszniejszych w jego życiu. Okrutnie bał się o zdrowie dziewczyny, nie zasłużyła na to. Dlaczego dzieci muszą płacić za błędy swoich rodziców? Nie potrafił zrozumieć matki Mary, przecież powinna stanąć w jej obronie, zgłosić to na policję, zrobić cokolwiek.
Może powinna mu powiedzieć, co tak naprawdę wydarzyło się na imprezie? Tylko czy to by cokolwiek zmieniło? Pewnie nie wiedziałby co powiedzieć, rzucił jakieś przepraszam. Musiałby sobie to przemyśleć. A może jednak to byłby dla niego bodziec? Ciężko stwierdzić, przecież to było tak dawno. Mieli szesnaście lat, w głowie prawie nic. Teraz rzucali sobie drobne uśmiechy, ewidentnie pewne rzeczy się nie zmieniły. Nadal była między nimi chemia, która pojawiała się przy każdym spotkaniu.
- Szczerze? Życzę mu żeby tam już siedział do końca życia. Może to okropne, ale nadal nie potrafię się pozbyć tej złości. - spojrzał na nią, ten promienny uśmiech potrafił rozjaśnić najciemniejszą sytuację. - Z drugiej strony jestem mu wdzięczy, wiele mnie to nauczyło. - dodał jeszcze wyginając kąciki w lekkim uśmiechu.
- Cieszę się, że wyrwałaś się od rodziców. - dobrze, że nie musiała już tkwić w tym piekle. Miał ogromną nadzieję, że jej ojciec dostanie kiedyś za swoje.
- Kto się lubi ten się czubi, prawda? - zaśmiał się, mimo wszystko nie odsunął swojej dłoni. Delikatnie przesuwał skórze blondynki palcem, jakby całkiem przypadkiem. - Jak Wam się układa? - zapytał, może potrzebował trzeźwego potwierdzenia, że są parą. Tym seksownym gestem, rumieńcami na policzkach robiła mu niezłą wodę z mózgu. Upił łyk ze szklanki omiatając dziewczynę spojrzeniem. Co faceci z nią robili? Raczej. co ona robiła z facetami! Nie ma co, serce biło mu trochę szybciej.
- Mi Ciebie też brakowało nawet  nie wiesz, jak bardzo. - przyznał, po czym zgarnął już w pełni jej dłoń, splótł ich palce razem. Przecież nie robili nic złego, tak? To tylko.....przyjacielskie trzymanie się za ręce.
Atlas Moore

Atlas Moore


Powrót do góry Go down

The author of this message was banned from the forum - See the message

Linden Room Empty Re: Linden Room

Pisanie by Atlas Moore Sro Kwi 08 2020, 15:27

Moore miał nieco więcej szczęścia, w końcu dopóki przekręty ojca nie wyszły na jaw to byli całkiem zgraną rodziną. Jedynie tata jakoś dziwnie go faworyzował, zawsze mu mówił, że to właśnie w nim pokłada wszelkie nadzieję. Atlas nigdy dobrze się z tym nie czuł, przecież ma rodzeństwo i wszystkie dzieci powinny być dla rodzica ważne. Nazywał go swoim złotym chłopcem, który na pewno pójdzie kiedyś w jego ślady. Pan Moore był narwany, kiedy dostał nieco większą gotówkę to obnosił się z tym, jak tylko mógł. Byle pokazać wszystkim dookoła, jak dobrze im się wiedzie. Dlatego Atlas dostał od niego bardzo wcześnie samochód, z którego i tak nie mógł korzystać. Wiadomo, był wdzięczny. Gdyby nie matka, jej zasady, wszystko co mu wpajała to pewnie nie miałby żadnego szacunku do pieniądza i faktycznie stał się taki, jak jego ojciec. On zawsze chlubił się tym, że zaczynał praktycznie od zera, a teraz jest jednym z najlepszych maklerów papierów własnościowych. Jakim kosztem? Czy nie mógł faktycznie dojść do tego ciężką pracą, o której tyle wspominał? Dorośli bardzo często popełniali błędy, przecież są tylko ludźmi, którzy jeszcze chwilę temu byli dziećmi. O to nikt ich nie obwinia, problem w tym, że złe decyzje najczęściej rzutują na ich pociechy. To właśnie oni kształtują małego człowieka. Szkoda, że bardzo często nie biorą tego pod uwagę. Dlatego dziewczyna na pewno do końca życia będzie pamiętać o krzywdzie, którą wyrządził jej ojciec. Tak, jak Atlas zapamięta falę wstydu oraz rozczarowanie, przez które musiał przejść. Poniekąd te rzeczy nie są porównywalne, ale ojcowie tej dwójki są siebie warci.
-Jeszcze nie siedzi w więzieniu? - wbił w nią spojrzenie. - MJ, powinnaś coś z tym zrobić, przecież nie możesz tego tak zostawić. Masz świadków. - dodał, zacisnął nieco mocniej palce na szklance. Dobrze, że była z dość grubego szkła to nie pękła. Nóż mu się w kieszeni otwierał, kiedy usłyszał, że jej ojcu to wszystko uszło na sucho. Bardzo chętnie by do niego pojechał i spuścił mu porządny wpierdol. - Przepraszam, nie chcę żebyś rozdrapywała stare rany. Po prostu...życzę mu tego samego z całego serca. - przyznał już nieco spokojniej zbliżając szklankę do ust. - Ja też się cieszę. Chciałem wrócić wcześniej, ale nie miałem możliwości. - musiał mieć odpowiednie fundusze żeby samemu się utrzymać. Pracował na to lata, dlatego nie miał zamiaru zaprzepaścić tego wszystkiego. Wyszedł na prostą, miał pracę, praktyki, studia. Uśmiechnął się szerzej do dziewczyny, naprawdę bardzo mu brakowało MJ.
- Wiesz, ostatnio w barze mówiliście, że jesteście parą. - teraz to już miał totalną wodę z mózgu, no bo żadne nie wyprowadziło go z błędu. Można powiedzieć, że teraz nawet trochę się ucieszył, że jednak nie jest z Peterem. Omiótł wzrokiem jej twarz, kiedy znalazła się troszkę bliżej. - Jezu, naprawdę myślałem, że jesteście razem. - zaśmiał się. - Nie ma co, Peter chyba nigdy się nie zmieni. - dodał jeszcze rozbawiony. Dalej miał do niego sentyment, wiadomo, przecież to był jeden z jego pierwszych związków. Może gdyby pamiętał wydarzenia z imprezy to w ogóle by nie doszło do tej sytuacji między nim, a Sarnackim. Trudno, nie ma co wiecznie płakać nad rozlanym mlekiem.
- Chyba było mi po prostu wstyd. Nie wiedziałem co powiedzieć, co napisać, jak się odezwać. - westchnął na moment spuszczając wzrok, po czym po prostu ją przyciągnął do siebie i przytulił. - Przepraszam MJ, jeszcze raz przepraszam. - wyszeptał dziewczynie do ucha. Pachniała dokładnie tak, jak kiedyś. Nadal trzymał jej dłoń, a serce zaczęło mu walić jakby chciało wyskoczyć z piersi.
Atlas Moore

Atlas Moore


Powrót do góry Go down

The author of this message was banned from the forum - See the message

Linden Room Empty Re: Linden Room

Pisanie by Atlas Moore Sro Kwi 08 2020, 18:51

Nie ma co więcej wracać do przeszłości, trzeba w końcu to zostawić i ruszyć dalej. Jeśli człowiek ciągle coś rozpamiętuje to nie może się od tego uwolnić. To jak błędne koło. Trzeba zadbać o swoją psychikę żeby nie zafundować sobie jeszcze gorszej przyszłości. Jak widać oboje dawali sobie jak na razie świetnie radę. Mieli swoje życie, pasje, nie przypominali rodziców.
- Tak, zdaję sobie sprawę. Ale wiedz, że jeśli trzeba by było przeciwko niemu zeznawać to z uśmiechem na ustach opowiem wszystko policji. - byle tego chuja zamknęli. Miał nadzieję, że w więzieniu by tam się nim pięknie zajęli. Nie potrafił zrozumieć, jak facet może tak zwinnie wymykać się spod prawa. Nigdy nie zapomni widoku MJ w szpitalu, nie zasługiwała na taką rodzinę. Atlas chyba podświadomie traktował to spotkanie trochę, jak randkę. No ale głośno nie potrafił tego przyznać. Może bał się odrzucenia? W końcu zniknął na tyle lat, nie dawał żadnego znaku życia. Jednak serce biło mu znacznie mocniej, kiedy Mary była obok. Co ona robiła z jego głową, co?
- Też byłem zaskoczony, kiedy na Was przypadkiem wpadłem. Dobrze się stało. - zaśmiał się. Gdyby nie to spotkanie w barze to może nadal byliby na etapie okrutnej krępacji, w pracy nie było nawet jak porozmawiać.  - Czy to będzie faux pas, kiedy powiem, że poniekąd mnie to cieszy? - zapytał z lekkim uśmiechem na twarzy. Skoro nie była z Peterem to mógł sobie pozwolić na takie teksty, przecież nie miał pojęcia, że ze sobą sypiają. Poza tym postanowił zaryzykować, w końcu do odważnych życie należy.
Przez chwilę tak ją po prostu przytulał, uśmiechnął się pod nosem czując, że wtula twarz w zgięcie jego szyi. To było dla niego niesamowicie przyjemne, czuł się, jak dawniej, jak w domu. - Jestem i na pewno już tak nie zniknę. - zapewnił ją cicho, po czym sprzedał dziewczynie drobnego buziaka w jasną główkę.
Atlas Moore

Atlas Moore


Powrót do góry Go down

The author of this message was banned from the forum - See the message

Linden Room Empty Re: Linden Room

Pisanie by Atlas Moore Sro Kwi 08 2020, 20:40

- Nie ważne czy będę miał potem problemy, poradzę sobie jakoś. - sprawiedliwość była najważniejsza, szczególnie dla takiego skurwiela, jak jej ojciec. Jednak jeśli chciała to zostawić to nie będzie jej utrudniał. Trzeba w końcu ruszyć naprzód i zapomnieć o najgorszych momentach swojego życia. Miał tylko nadzieję, że karma wraca do takich ludzi. Nie był nienawistnym człowiekiem, ale życzył ojcu Mary żeby zdechł w najgorszych męczarniach. Miał w sobie sporo jadu dla tego człowieka, specjalnie dla niego. - Daj spokój, Ty pewnie dla mnie też byś tyle zrobiła. - przyznał. Był pewien, że gdyby role się odwróciły to, tak samo by postąpiła. W sumie nie dał jej szansy na wsparcie, ponieważ zniknął i się nie odzywał. Nie wiadomo, co miał wtedy w głowie. Na pewno wstyd pomieszany z tysiącem innych negatywnych uczuć. Liczyło się, co tu i teraz. A teraz na pewno działo się wiele! Ponieważ serce Atlasa reagowało podobnie na blondynkę. Miał wrażenie, że chce mu wyskoczyć z piersi.
- W takim razie dobrze, że chciałaś się upić. - zaśmiał się, gdyby nie to, to by się nie spotkali. - To nie mógł być przypadek. - dodał jeszcze rozbawiony.Akurat też miał ochotę wyjść na drinka i tak jakoś się złożyło. Znaczy, wtedy nie było mu tak do śmiechu, bo sytuacja stała się dość niezręczna. Jednak nie żałował ani minuty!
- W takim razie można uznać, że jesteśmy na randce? - spojrzał na nią niepewnie. Stwierdził, że warto po raz kolejny zaryzykować, skoro wcześniejszy manewr zadziałał. Może też tego chciała? Jeśli nie to po prostu go sprowadzi na ziemię, nie zdziwiłby się, gdyby tak właśnie się stało.
Zamarł, kiedy tak się od niego zbliżyła. Kusiła go i to jawnie! Najgorsze jest to, że Atlas brał się na to, nawet bardziej niż powinien. Spojrzał w jej oczy, później wzrok zjechał mu na wargi dziewczyny, jakby szukał potwierdzenia.
Atlas Moore

Atlas Moore


Powrót do góry Go down

The author of this message was banned from the forum - See the message

Linden Room Empty Re: Linden Room

Pisanie by Atlas Moore Sro Kwi 08 2020, 22:21

Westchnął tylko, to nie było takie ważne. Zresztą jakie mógł mieć problemy? Jej ojciec chciałby go dorwać? Albo policja zaczęłaby roztrząsać znowu sprawę jego ojca? Nic nowego, naprawdę, można by nawet pokusić się o stwierdzenie - codzienność. Mniejsza, nie miał zamiaru nic robić na siłę. Kiedy MJ będzie tego potrzebowała to pójdzie zeznawać, specjalnie nie będzie szedł na policję żeby narobić blondynce problemów. Poza tym nie ukrywajmy, nie sprawa jej ojca była mu teraz w głowie. Tamtego wieczoru poczuł jakieś dziwne ukłucie w klatce piersiowej. Może to była zazdrość? Miał świadomość, że nie ma szans u blondynki. Nie miał pojęcia o tym, co teraz się dzieje w jej życiu. No bo skąd? Skoro powiedziała mu, że nie są z Peterem parą, to nie powinien mieć żadnych wyrzutów sumienia. Może i spłonie w piekle, ale omotała sobie Atlasa wokół palca, więc on pewnie spłonie razem z nią.
- Może. - uśmiechnął się, mrużąc przy tym lekko oczy. No pogrywała z nim cwaniara jedna! Wyrobiła się przez te lata, nie ma co. Atlas również nie był już tym nieśmiałym dzieciakiem, więc nie rumienił się przy każdym możliwym flircie. Tak właśnie miało być, może gdyby pamiętał tamtą imprezę, to by im nie wyszło. Kto wie? Niezbadane są wyroki Opatrzności, czy tam innych superbohaterów.
Ogień na pewno już się pojawił, chemia między nimi nie wygasła. Bo jak inaczej wytłumaczyć tak szybko bijące serce?! Zdążył jedynie przymknąć powieki, kiedy go pocałowała. Tak delikatnie, niewinnie, jakby to było nierealne. Po chwili puścił jej dłoń i ujął twarz blondynki w swoje dłonie, żeby móc ją pocałować namiętniej. Jakby chciał nadgonić te wszystkie stracone lata, a skoro sama zaczęła, to miał pewność, że tego chce.
Atlas Moore

Atlas Moore


Powrót do góry Go down

The author of this message was banned from the forum - See the message

Linden Room Empty Re: Linden Room

Pisanie by Atlas Moore Czw Kwi 09 2020, 00:33

Niestety, ojcowie tak mają. Jego również pojawiał się w rozmowie średnio raz w miesiącu. Chociaż Atlas chciał o nim jak najszybciej zapomnieć, wykreślił go z członków swojej rodziny. Jeśli ktoś nieznajomy pytał, to unikał tematu, wolał nie kłamać, że w ogóle nie miał ojca. W ogóle Moore ceni sobie szczerość, ale wolał się nie przechwalać kryminalną przeszłością tatulka.
Kiedy zaczął ją całować, to jakby dostał jakiegoś małpiego rozumu, nic więcej się nie liczyło. Teraz byli tylko oni, zapomniał o wszystkim, co go otacza. Dał się trochę ponieść, bo całował dziewczynę, jakby jutro mało nie nadejść. Może podświadomie trochę się tego obawiał? Przecież to przypominało piękny sen, z którego zaraz może się boleśnie wybudzić. Nie byli pijany, mieli trzeźwy umysł, oboje tego chcieli. Jakby byli spragnieni swojej bliskości, a chemia między nimi w końcu została ostatecznie uwolniona.
- Hm? - mruknął tylko, nie potrafił się oderwać od jej ust. Jedną dłonią zjechał z jej policzka, zatopił palce w jasnych włosach Mary. Cholera, chciał więcej i więcej. Jakby faktycznie poczuł te wszystkie stracone lata, które mogły wyglądać całkiem inaczej. Dlaczego on nie pamiętał tamtej imprezy?! Chwycił jej dolną wargę między zęby i lekko przygryzł podczas kolejnego namiętnego pocałunku. Druga dłoń zjechała mu na talię dziewczyny, najchętniej przyciągnąłby ją jeszcze bliżej siebie.
Kiedy się od siebie odsunęli, to nie wiedział co powiedzieć, chyba nie było odpowiednich słów na ten właśnie moment. Jedynie mógł przyznać, że brakowało mu tych miękkich, słodkich ust. A dosłownie sekundę temu miał je na swoich. Uśmiechnął się do niej, po czym spuścił na moment głowę i pokręcił nią.
- Chyba tak. - zaśmiał się, serce nadal biło mu jak szalone, a oddech nie był regularny. - To może po prostu dopijemy drinki i przejdziemy się gdzieś? - zaproponował. Te słowa nie miały w sobie żadnego podtekstu, po prostu chciał z nią jeszcze spędzić czas, a wiedział, że coraz trudniej mu będzie oderwać się od blondynki.
Atlas Moore

Atlas Moore


Powrót do góry Go down

The author of this message was banned from the forum - See the message

Linden Room Empty Re: Linden Room

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach