góra
dół

Go down

SFPD Taraval Station Empty SFPD Taraval Station

Pisanie by San Francisco Wto Mar 24 2020, 23:06




sfpd Taraval Station

San Francisco

San Francisco


Powrót do góry Go down

SFPD Taraval Station Empty Re: SFPD Taraval Station

Pisanie by London Hall Pią Kwi 03 2020, 16:30

#2

London nie lubiła tylko jednego w swojej pracy. Nie lubiła stawać twarz w twarz z rodzina zaginionego i informować ich, że  poszukiwanie zakończyło się odnalezieniem zwłok.  
To właśnie musiała dzisiaj zrobić, ale sprawa była bardziej zagmatwana. Chłopak, który już czekał na nią w sali przesłuchań, był jednocześnie jednym z podejrzanych. Zebrała z biurka potrzebne dokumenty i ruszyła w stronę sali, gdzie czekał Joshua Plant.
- Witaj Joshua, mogę mówić Ci po imieniu?- weszła do sali i od razu usiadła naprzeciwko chłopaka. Położyła na stole dokumenty i omiotłem go wzrokiem. Według dokumentów, chłopak miał 19 lat. Wyglądał dużo młodziej, przynajmniej jej zdaniem.
-Nazywam się detektyw London Hall i prowadzę sprawę zaginięcia Twojego ojca- Mówiła spokojnym głosem, ciagle go obserwując- Jak się dziś czujesz?-złączyła razem dłonie i położyła na stole.
London Hall

London Hall


Powrót do góry Go down

SFPD Taraval Station Empty Re: SFPD Taraval Station

Pisanie by Joshua Plant Pią Kwi 03 2020, 17:22

#6
outfit

Dostał telefon, że ma się stawić na posterunku. Nikt nie powiedział po co, nikt nie powiedział dlaczego. Nienawidził wychodzić z domu, nienawidził spotykać ludzi. Do tego jeszcze znów odczuwał skutki braku heroiny. Niby obiecał Crainowie, że nie weźmie drugi raz, ale jakoś powoli zapominał o tej obietnicy.
Wprowadzili go do sali. Co on, jakiś kryminalista? Może dowiedzieli się, że kupuje dragi i chcą żeby wsypał dilera? Wszystko było możliwe. Josh jak zawsze jednak był w bojowym nastroju i sprzedawał mordercze spojrzenie każdemu kto się napatoczył.
Siedział na krześle ze skrzyżowanymi rękoma. Wlepił wściekły wzrok w kobietę kiedy ta tylko weszła do pomieszczenia.
-Nie - powiedział krótko. Uniósł jednak wyżej brew jak usłyszał jej kolejne słowa i parsknął z pogardą -Co mnie obchodzi ten huj? Nie wiedziałem go 2 lata - mruknął -Jak? Chujowo jak zawsze - dodał mrużąc oczy.
Joshua Plant

Joshua Plant


Powrót do góry Go down

SFPD Taraval Station Empty Re: SFPD Taraval Station

Pisanie by London Hall Pią Kwi 03 2020, 18:29

London nie przypuszczała, ze jego relacje z ojcem były, aż tak złe. Zaniepokoiło ja to, ale nic nie powiedziała. Czy rzeczywiście był zdolny do zabicia swojego ojca ?
Przez chwile mu się przyglądała. Wyglądał na zmęczonego.
-Opowiedz mi o Waszej relacji. Dogadywaliście się ?- zignorowała jego przekleństwo. Widziała, że chłopak był zły. Musiała dowiedzieć o nim wszystkiego. Możliwe, ze niektóre jej pytania mogą być dla niego niewygodne.
- Co sprawia ze tak się czujesz?- nie wiedziała, jak zdobyć jego zaufanie, a teraz bardzo tego potrzebowała. Nie sadziła, ze 19 latek mógł zabić własnego ojca.
Otworzyła teczkę i wyciągnęła zdjęcie jego ojca. Nie te z kostnicy, na to jeszcze za wcześnie. Wyciągnęła zdjęcie jego ojca z policyjnej kartoteki. Położyła je przed Joshem.
- Chciałabym tez Josh, żebyś był ze mną szczery. Nie jestem Twoim wrogiem. Chce z Tobą tylko porozmawiać. Wszystko co mi dzisiaj powiesz zostanie  między nami. Obiecuje- mówiła do niego łagodnym głosem. Chciała żeby jej zaufał. Chciała skreślić go z listy podejrzanych.
London Hall

London Hall


Powrót do góry Go down

SFPD Taraval Station Empty Re: SFPD Taraval Station

Pisanie by Joshua Plant Pią Kwi 03 2020, 19:16

-Nie. Nie dogadywaliśmy - powiedział krótko wciąż patrząc na nie wrogim wzrokiem. Nie chciał dopuszczać do siebie obcej kobiety, która nie wiedziała o nim kompletnie nic. Najchętniej by wstał i uciekł, ale wiedział, że to raczej średnio mądre - no i raczej niemożliwe, bo szybko by go złapali.
-Wszystko. Świat. Ludzie? - powiedział jakby to było oczywiste i musiał jej tłumaczyć czym różni się noc od dnia -Nie jesteś psychologiem nie muszę o tym z Tobą rozmawiać i nie będę - dodał wzruszając ramionami. Już i tak wystarczyło, że musiał chodzić do psychiatry i opowiadać mu jakieś bzdury tylko po to, żeby dostawać lekarstwa.
-Czego chcesz? - mruknął po dłuższej ciszy. Nie silił się na żadne Pani. Był pyskatym gówniarzem i myślał, że to on rządzi. Josh zdecydowanie nie miał zamiaru współpracować z policją. Chociażby dla samej zasady - nienawidził jak ktoś go brał na spytki.
Joshua Plant

Joshua Plant


Powrót do góry Go down

SFPD Taraval Station Empty Re: SFPD Taraval Station

Pisanie by London Hall Pią Kwi 03 2020, 19:54

Zrozumiała, że ta rozmowa nie będzie łatwa. Spojrzała na teczkę i otworzyła ją.
- Pamiętasz co się stało z Twoja mama ?- ona tez była jedna z podejrzanych. Policja już próbuje ja namierzyć, to tylko kwestia czasu.
- Jeśli nie chcesz nie musimy- Nie chciała chłopaka do niczego zmuszać. Zauważała, ze nawet nie zerknął na zdjęcie swojego ojca. Musiał bardzo go nienawidzieć, a ona chciała widzieć dlaczego. Chciała rozwiązać sprawę, ale przy okazji mu pomoc.
Zignorowała jego brak formy grzecznościowej. Zabrała zdjęcie, i zadała kolejne pytanie.
- Zaraz Ci powiem. Potrzebuje tylko, żebyś odpowiedział na kilka pytań. - odczekała chwile i kontynuowała dalej--Powiedziałeś, że ostatni raz widziałeś go 2 lata temu, czy w trakcie waszej rozłąki, próbował się z Tobą skontaktować?
London Hall

London Hall


Powrót do góry Go down

SFPD Taraval Station Empty Re: SFPD Taraval Station

Pisanie by Joshua Plant Pią Kwi 03 2020, 20:36

-Nie. Nie znam jej. Nie wiem nawet jak się nazywa. Ojciec wychowywał mnie samotnie - mruknął -Co ona ma do tego? - w jego oczach pojawił się cień zainteresowania. Swoją drogą, ciekawe kim w ogóle była. Josh czasem się nad tym zastanawiał, ale nigdy nie czuł potrzeby odszukania jej.
-Czasami dzwonił i pisał smsy, ale nie odbierałem. Czasami odpisałem na SMSa. Głównie coś ode mnie chciał, czasem mówił, że tęskni, ale ja wiem, że to nieprawda. Znam go, wiem jaki jest. To nie jest człowiek, który za kimkolwiek może tęsknić. Zależy mu tylko na swojej dupie. Nawet swoje partnerki traktował jak gówno - mruknął i odgarnął włosy z twarzy. Nienawidził skurwiela tak bardzo. Zatruł mu życie i sprawił, że Plant był teraz tym, kim był. Skrzywionym, małym socjopatą.
-Czy jak będę odpowiadać to szybko mnie wypuścisz? - powiedział i wypuścił powietrze z płuc. Nie chciał siedzieć tu dłużej niż potrzeba.
Joshua Plant

Joshua Plant


Powrót do góry Go down

SFPD Taraval Station Empty Re: SFPD Taraval Station

Pisanie by London Hall Pią Kwi 03 2020, 21:54

Kiedy Josh mówił, ona wyciągnęła notes i zaczeka notować. Zapisała sobie wszystko co mówił o jego mamie.
-Czy ojciec mówił o niej? Powiedział ci dlaczego Was zostawiła ?- to ją szczególnie zainteresowało.
Jak można zostawić swoje dziecko? Jaka matka robi coś takiego? London nie mogła tego zrozumieć.
-Obiecuje Ci, ze odpowiem na wszystkie Twoje pytania, ale jeszcze nie teraz-miała nadzieje, ze jej uwierzył. Cieszyła się, ze zaczynał się przed nią otwierać. To dobry znak. Kiedy opowiadał, jaki był jego ojciec poczuła jak coś ściska ją za serce. Zadrżały jej dłonie, wiec szybko jedna schował pod stół, a droga mocniej zacisnęła na długopisie. Próbując się uspokoić, wzięła głęboki wdech i zanotowała co mówił.
-Czy w tych wiadomościach pisał Ci gdzie jest lub co robi? Albo z kim?- jego słowa bardzo ją zaniepokoiły-Czego od Ciebie chciał?- zerknęła na niego. Współczuła mu i to bardzo, ale nie raz czytała, ze to właśnie tego typu emocje kierowały  do popełnienia zbrodni.
Nie była tylko pewna, czy Joshua byłby do tego zdolny.
-To na pewno bardzo nam pomorze. Obiecuje, że wypuszczę Cię najszybciej jak się da- uśmiechnęła się do niego delikatnie.
Cieszyła się, że zaczynali normalnie rozmawiać. Wstała i wyszła z sali, ale wróciła minutę później z dwiema butelkami wody, jedną postawiła przed chłopakiem, a druga postawiła obok siebie.
London Hall

London Hall


Powrót do góry Go down

SFPD Taraval Station Empty Re: SFPD Taraval Station

Pisanie by Joshua Plant Sob Kwi 04 2020, 13:24

-Mówił tylko, że jest głupią dziwką i nie chce płacić alimentów. Mówił, że zostawiła go przeze mnie, że jak zobaczyła jakiego potworka urodziła to spierdoliła - powiedział a jego głos nieznacznie zadrżał. Wciągnął głośno powietrze starając jakoś się trzymać. Nie mógł się teraz tutaj rozkleić.
-Nie, nigdy. Po prostu chciał żebym wrócił i się z nim spotkał. Pewnie nie miał się na kim wyżywać albo potrzebował kasy. Jest uzależniony od hazardu - mruknął i skrzywił się nieznacznie. Za dobrze pamiętał jak ojciec potrafił sprzedać jego rzeczy, na które odkładał pieniądze, żeby przegrać je w pokera.
-Okej, okej - mruknął i wywrócił oczyma. Rozejrzał się ukradkiem po pomieszczeniu. Nie czuł się tu komfortowo -Mogę dostać coś do picia? - zapytał nieśmiało. Od tego wszystkiego zachciało mu się pić. Nerwy sprawiły, że poczuł gulę w gardle. Nie dość, że musiał to mówić obcej kobiecie, to jest te wspomnienia... To nie było przyjemne.
Joshua Plant

Joshua Plant


Powrót do góry Go down

SFPD Taraval Station Empty Re: SFPD Taraval Station

Pisanie by London Hall Sob Kwi 04 2020, 14:17

-Myślisz, że mówił prawdę?- drżała jej dłoń kiedy spisywała jego zeznanie. Kiedy jego głos zadrżał spojrzała na niego z troska. Jednak szybko zabrała wzrok, bo wiedziała, że nie może okazać mu współczucia. Nie tutaj.
-Hazard?- powtórzyła. To już było coś. -Pamiętasz może od jak dawna gra? A może pamiętasz ludzi, z którymi grał?- oparła się o oparcie krzesła. Hazard to był dobry trop. Jeśli facet rzeczywiście był uzależniony, mógł stracić wiele pieniędzy. Musiała tylko zaleźć ludzi, z kotami grał.
-Proszę-Podsunęła mu butelkę wody, która przyniosła.
London Hall

London Hall


Powrót do góry Go down

SFPD Taraval Station Empty Re: SFPD Taraval Station

Pisanie by Joshua Plant Sob Kwi 04 2020, 17:44

-Nie wiem. Całe życie tak myślałem... Więc pewnie tak... a może nie. Nie potrafię na to pytanie odpowiedzieć - zamotał się totalnie przy tym pytaniu. Najpierw sam musiałby wiedzieć co o tym myślał, żeby móc to wyjaśnić komuś innego.
-Nie pamiętam. W sensie, od zawsze. Od kiedy tylko byłam w stanie zrozumieć co robi... Byłem chyba w szkole podstawowej. Kiedy byłem mały to podrzucał mnie sąsiadką... Ale one mnie nie lubiły - odpowiedział -A jak już byłem na tyle duży, że mogłem zostać sam to potrafił zniknąć na więcej niż jedna noc -dodał po chwili zastanowienia.
-Dziękuję - powiedział bez żadnego uśmiechu czy wdzięczności i chwycił wodę. Odkręcił ją i napił się. Zakręcił ją i wlepił wzrok w butelkę.
Joshua Plant

Joshua Plant


Powrót do góry Go down

SFPD Taraval Station Empty Re: SFPD Taraval Station

Pisanie by London Hall Sob Kwi 04 2020, 19:07

Kurwa! Tego wszystkiego się nie spodziewała. Była wkurwiona. Po tym wszystkim, co jej powiedział...ona zaraz musiała powiedzieć, że jest jednym z podejrzanych o zabójstwo ojca.
-Za chwile do Ciebie wrócę- zabrała dokumenty i wyszła z pokoju. Musiała zacząć szukać kolegów pana Planta. Ktoś musiał wiedzieć, gdzie i z kim grał. Rozmowa z innymi policjantami zajęła jej kilka minut, kiedy już każdy wiedział co ma robić, wróciła do Josha.
-Obiecałam, ze powiem Ci dlaczego tutaj jesteś. Od kilkunastu tygodni zajmuje się zaginieciem Twoje ojca. Zaginięcie zgłosiła jedna z waszych sąsiadek, zaniepokoiło ją, że nie widziała go od dłuższego czasu. Zadzwoniła do nas-przerwała obserwując jego reakcje-Czy wiedziałeś, ze zaginął?
London Hall

London Hall


Powrót do góry Go down

SFPD Taraval Station Empty Re: SFPD Taraval Station

Pisanie by Joshua Plant Nie Kwi 05 2020, 11:14

-Okej - mruknął tylko i wbił spojrzenie w butelkę wody. Zaczął skubać etykietkę. Strasznie się denerwował. Nie wiedział po co tu jest i na cholerę jej te wszystkie informacje. Po co pyta o jego ojca?
Aż podskoczył kiedy wróciła do pokoju. Wbił w nią zdziwione spojrzenie i uniósł brew.
-No i dobrze. Może gdzieś w rowie leży. Mam nadzieję, że zdechł - warknął i uśmiechnął się pod nosem jak mały psychopata. Już w głowie wyobrażał sobie jak zmasakrowane zwłoki jego ojca leżą gdzieś w szambie. Żałowałby tylko, że to nie on go zamordował -Nie. Gówno mnie to obchodzi. Mogę iść?
Joshua Plant

Joshua Plant


Powrót do góry Go down

SFPD Taraval Station Empty Re: SFPD Taraval Station

Pisanie by London Hall Nie Kwi 05 2020, 14:24

W tej chwili bardzo, ale to bardzo żałowała, ze to ona musi prowadzić tę sprawę. Patrzenie na cierpienie tego chłopaka, było dla niej ciężkie. Chciała mu pomoc.
Starała się zrozumieć jego złość, serio, ale w tej chwili jej nie pomagał. Z każdym słowem tylko pogarszał swoją sytuacje.
-Przestań Joshua!- nie chciała krzyczeć i kiedy tylko zrozumiała swój błąd wzięła uspokajający wdech. Odsunęła się od chłopaka i wstała.
-Nie-nawet na niego nie spojrzała. Wciąż była na siebie zła. W końcu usiadła z powrotem przy stoliku.
Wyciągnęła zdjęcie, którego od początku nie chciała mu pokazywać. Zdjęcie było zrobione w kostnicy, w której właśnie leżał jego ojciec.
-12 godzin temu znaleźliśmy Twojego ojca. Zginął od strzału w głowę-dała mu chwile na przyswojenie informacji-Joshua powiedz mi proszę co robiłeś wczoraj wieczorem?-to było pytanie, które musiała zadać. Nie mogła tego pominąć.
Miała nadzieje, ze tym razem Josh nie powie nic głupiego.
London Hall

London Hall


Powrót do góry Go down

SFPD Taraval Station Empty Re: SFPD Taraval Station

Pisanie by Joshua Plant Pon Kwi 06 2020, 11:30

-Zamknij się - warknął i rzucił butelką, która przeleciała obok jej ramienia. Wbił w nią mordercze spojrzenie. Nikt nie będzie mówił mu kiedy ma przestać. Na to sobie na pewno nie pozwoli. Już na pewno nie jakiejś obcej babie.
Chwycił zdjęcie, które położyła przed nim. Na moment zmarszczył brwi, żeby potem uśmiechnąć się i krótko wybuchnąć śmiechem.
-Dobrze temu śmieciowi - rzucił zdjęcie gdzieś na podłogę z nonszalancką miną -Byłem w domu z moim współlokatorem. Nie mogłem tam być bo tak się składa, że brałem here i nie za bardzo było mi w głowie wychodzenie gdziekolwiek - prychnął -Już? Wszytko? Marnujesz mój czas. Nic nie wiem o tym martwym chuju - oj Plant chyba wpadł w jeszcze gorszy nastrój niż wcześniej.
Joshua Plant

Joshua Plant


Powrót do góry Go down

SFPD Taraval Station Empty Re: SFPD Taraval Station

Pisanie by London Hall Pią Kwi 10 2020, 18:18

Zdecydowanie, obydwoje muszą się uspokoić. Skrzywiła się, bo mimo wszystko to była jej wina. Miała ochotę sobie przywalić. No cóż... musiała ratować sytuację. Nie będzie łatwo.
Sięgnęła po zdjęcie, które zrzucił. Zacisnęła zęby, kiedy wspomniał o narkotykach.
-Zostajesz-obrzuciła go obojętnym wzorkiem. Musiała pomyśleć. Ponownie spojrzała na zdjęcie martwego ojca chłopaka. Dla niej wyglądało to, jak wyrównanie rachunku, możliwe, że ktoś zażądał zwrotu gotówki, której pan Plant nie miał. Koniecznie musiał pójść tropem hazardu... Tylko jak pomoc Joshua? Jeśli teraz przekaże jego zeznania kolegom z wydziału zabójstw, wystarczy im kilka dni na zatrzymanie go pod zarzutem zabójstwa.
-Przepraszam, że wcześniej uniosłam głos-chciała jeszcze wytłumaczyć, dlaczego, ale wydaje jej się, że nie chciałby tego słuchać. Może będzie miała jeszcze ku temu okazje.
-Słuchaj... wiem,że znamy się dopiero niecałą godzinę, ale chcę ci pomoc-przypatrywała mu się-Teraz ci powiem, co się stanie. Mam spisane Twoje zeznanie, w tym zażywanie narkotyków w ciągu ostatnich 12h. Jeśli przekaże je moim kolegom z wydziału zabójstw, w ciągu kilku dni zostaniesz zamknięty pod zarzutem zabójstwa. Dlaczego? Bo go nienawidzisz, gardzisz nim i brałeś narkotyki- to im wystarczy-wskazała placem na zdjęcie jeszcze żyjącego pana Planta-Ten człowiek zniszczył Twoje dzieciństwo i przykro mi,że nie był takim ojcem, jakim powinien dla Ciebie być. A ten tutaj...-położyła palec na zdjęciu z kostnicy-Zniszczy resztę Twojego życia. Dostaniesz, jakieś 15 lat. Naprawdę tego chcesz? To jest tego warte?-oparła się o krzesło ciężko wzdychając. Miała nadzieje,że do tego chłopaka coś dotrze-Może i w to nie wierzysz, ale chce ci pomoc. Naprawdę-I zamilkła. Nie miała nic więcej do powiedzenia. Wszystko zależało od niego.
London Hall

London Hall


Powrót do góry Go down

SFPD Taraval Station Empty Re: SFPD Taraval Station

Pisanie by Joshua Plant Pią Kwi 10 2020, 19:31

Siedział z założonymi rękoma wbijając w nią wściekłe spojrzenie. Jakby wzrok mógł zabijać to London już dawno padłaby tu trupem. Był wkurwiony, chciał stąd wyjść. Nie miał zielonego pojęcia kto zabił jego ojca, ale z miłą chęcią by mu pogratulował.
-Przecież mam alibi. Zapytajcie mojego współlokatora. Był ze mną całą noc - mruknął i westchnął. Zaczesał włosy za ucho i spojrzał w sufit zbierając myśli -Okej, dobra. Jak mogę pomóc? Nie zrobiłem tego do kurwy nędzy. Skąd miałby wziąć w ogóle pistolet? Mam 19 lat, jestem w miarę normalnym chłopakiem, który przesiaduje w domu i praktycznie go nie opuszcza. To, że życzyłem mu śmierci nie dowodzi temu, że go zabiłem - powiedział już dużo spokojniej. Jednak cały czas w jego głosie dało się słyszeć nutkę irytacji.
Joshua Plant

Joshua Plant


Powrót do góry Go down

SFPD Taraval Station Empty Re: SFPD Taraval Station

Pisanie by London Hall Sro Kwi 15 2020, 21:44

Myśl London. Myśl!Musiała coś wymyślić. Nie wiedziała skąd wzięła się w niej tak wielka chęć pomocy Joshua. Rzadko, kiedy bywała w takiej sytuacji. Westchnęła ciężko przymykając na chwilę oczy.
-Na pewno porozmawiamy z Twoim współlokatorem-odezwała się ciągle z zamkniętymi oczami. Starała się coś wmyślić.
-A jak Ty załatwiłeś heroinę? Teraz wszystko można kupić-zerknęła na niego-Oczywiście nie muszę ci przypominać, że nie możesz brać narkotyków. Nawet jeśli cię korci, nie rób tego. Teraz i.... Po prostu nie bierz- Ponownie westchnęła, bo zachowywała się, jak matka... lub starsza siostra. A to przypomniało jej, żeby jak najszybciej znaleźć matkę Joshua. Nigdy nie wiadomo, może i ona pragnęła śmierci pana Planta.
-Chciałabym, żebyś spróbował sobie przypomnieć miejsca gdzie grał Twój tata. Jakiś bar, klub, cokolwiek. Myślisz, że mogę coś znaleźć w waszym danym domu?- Miała nadzieję, że tak. Im szybciej zamkną sprawę, tym lepiej.

London Hall

London Hall


Powrót do góry Go down

SFPD Taraval Station Empty Re: SFPD Taraval Station

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach