góra
dół

Go down

Arinell Pizza Empty Arinell Pizza

Pisanie by San Francisco Pią Mar 20 2020, 19:31




Arinell Pizza

San Francisco

San Francisco


Powrót do góry Go down

Arinell Pizza Empty Re: Arinell Pizza

Pisanie by Maia Morosini Pon Kwi 13 2020, 00:04

Uno

W miesiącu każdego przedsiębiorcy przychodził taki czas, że wypadałoby przyjść i sprawdzić, jak ten twój biznes się właściwie kręci, podpisać parę świstów i poudawać, że się od pracowników wymaga jakichś standardów. Dla Mai ten dzień nadszedł właśnie dzisiaj. Nie żeby nie miała ciekawszych rzeczy do roboty, ale była taką zosią-samosią, że nie potrafiła komuś zaufać w kwestiach papierologii i musiała to wszystko sama załatwiać od czasu do czasu. Faktury się same przecież nie opłacą, a odpowiedzi na maile, skargi, zażalenia się same nie odpiszą. Rano więc zwyczajowo wzięła prysznic, długie włosy zostawiła do wysuszenia słońcu, wypindrzyła się przed lustrem na balkonie w swoim apartamencie i zjadła jakieś niby-śniadanie, wiedząc że i tak czeka ją uczta na miejscu, gdzie miała sprawdzić, czy receptury jej zmarłego staruszka pozostają zachowane. Idąc na piechotę do pizzerii rozmyślała nawet przez moment nad tym, jaka to potęga miała powstać z rodzinnej, małej pizzerenki i może nawet przez moment w tym jej zimnym, kamiennym sercu pojawił się żal, że porzuciła to cudne amerykańskie marzenie swojego ojca, na rzecz swojej własnej vendetty i poszukiwania osób odpowiedzialnych za śmierć Dominica, ale nie trwało to długo. Jej umysł natychmiast napełnił się wizjami tortur, jakie stosowałaby na mordercach brata, zanim litościwie pozwoliłaby odpłynąć im w słodką krainę śmierci, czy czego to tam ona dla nich szykowała.
Siedząc już przy stoliku w kącie niedużej sali pizzerii, ogarniała wzrokiem kolejną fakturę, pytając jednocześnie najbardziej odpowiedzialną osobę na zmianie, a padło na jakiegoś pizzermana, czy dostawy się zawsze zgadzają i czy są na czas, bowiem coś się jej nie zgadzało w tym ciągu liczb i produktów. A oszustwa nie znosiła najbardziej na świecie, dlatego jej umysł zaczynała napełniać chęć destrukcji kogoś, kto niewątpliwie musiał być za to odpowiedzialny. Atmosfera zaczęła gęstnieć, a kucharz coraz bardziej się jąkać, gdy Maia cedziła przez zaciśnięte zęby kolejne słowa:
- Nie zgadza mi się tutaj ilość. I nie tylko pomidorów, praktycznie wszystkiego. Co jest nagle zaczęło schodzić prawie dwa razy więcej produktów? - Jeżeli zaraz ktoś tutaj nie wkroczy to skończy się na wyciągnięciu zza paska spodni tej spluwy, którą to Morosini tam trzymała w razie czego. I już nie tylko sos pomidorowy będzie jedyną cieczą, która spłynie dzisiaj po tej kuchni. No sanepid nie będzie zadowolony.
Maia Morosini

Maia Morosini


Powrót do góry Go down

Powrót do góry


Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach